Temat: Zazdroszczę ładnym..

Kurcze im cieplej się robi tym więcej nabieram kompleksów patrząc na śliczne dziewczyny na ulicach. Zgrabne, stylowo poubierane, z ładnymi fryzurami, zrobionymi paznokciami. Normalnie każdy szczegół dopracowany. Czuję się jak dinozaur przy nich:( Na vitalii też pełno sukcesów - i w dodatku  te zdjęcia ze szczuplutkimi, ślicznymi dziewczynami w avatarach, pupy jak maliny itp...Strasznie mnie to dołuje. W dodatku kumpel śmiał się dziś ze mnie że jestem brzydka..Niby nic, ale jakoś się przejęłam.Chciałabym się ładnie ubrać, tyle ładnych ciuchów wszędzie, ale po pierwsze nie mam za bardzo kasy, po drugie - wydaje mi się, że i tak w niczym mi nie będzie ładnie. Krótkie nogi, mały biuścik, duże uda, brak talii, bryle na nosie.. Pomijając już pyzatą twarz:( Mam wrażenie, że kompletnie odstaję od norm jakie panują w dzisiejszym świecie.Aha - i żeby nie było - nie jestem zaniedbana - zawsze chodzę w obcasach, mam zrobiony makijaż itp. Więc teksty w stylu nie ma brzydkich dziewczyn, sa tylko zabiedbane mnie nie pocieszają... Czy są tu jakieś dziewczyny, które zdają sobie sprawę ze swoich niedoskonałości a mimo to czują się ze sobą dobrze? Jak to zrobić? 
a ja przyznam, ze mnie nieco denerwują takie 'piękno jest w nas' 'trzeba sie uśmiechać' i tak dalej, wiem, ze nikt nie robi tego w złej wierze, ale jednak nie czarujmy się: są ładni i brzydcy ludzie, są przeciętni, są 'zrobieni' i tak dalej. ale przy brzydkich rysach twarzy niewiele pomoże, odpowiedni make up i fryzura + uśmiech mogą coś zdziałać, ale nie stworzą od razu laski za którą faceci będą szaleć. trzeba sie po prostu zaakceptować i starać jak mozesz... albo zbierać na operacje ;p

i nie pisze tego z perspektywy nie wiadomo jak rozchwytywanej sex bomby, sądze, ze 3/4 dziewczyn na ulicy jest ładniejszych a moje koleznaki juz na pewno. ale tez uczę sie doceniać jakies małe rzeczy, np wczoraj mój kierownik raczył mnie słodkim hasełkiem 'co tam piękna?', pewnie wiele dziewczyn słyszy to na codzien i nawet nie zwróciłaby uwagi , ale własnie takie małe rzeczy podnoszą trochę samoocenę. ;]
-
a ten kolega, który z Ciebie żartował to co, miss(ter) świata? ;// nienawidzę takich chamów. 
Pasek wagi
Te dziewczyny,które "wszystkie szczególy mają dopracowane" spędzają pół życia u fryzjera,kosmetyczki i na zakupach.Chciałabyś tak? Bo ja nie ;)
Pasek wagi
Wstaw zdjęcie to może wspólnie uda nam się pomóc :).
Co do ubrań idz do lumpeksu, ja to uwielbiam, można znaleźć po prostu skarby, rzeczy są niepowtarzalne, tanie, masz pewność że polowa miasta nie bedzie chodzić w tym. Musisz dowiedzieć się jaką masz figure i dostosować do niej strój, a potem pójdzie z górki :).
Makijaż, pokombinuj, pobaw się, na pewno znajdziesz cos dla siebie.
Moze powinnaś zmienić kolor wlosów, cięcie. Tak samo okulary- kształt lub kolor.
Na pewno da się coś zrobić :))
Pasek wagi

minutka3 napisał(a):

W lumpach to ja się głównie ubierałam, ale nie mam też tak dużo czasu żeby chodzić i przebierać w ciuchach, bo nie oszukujmy się, żeby znaleźć coś fajnego trzeba trochę pogrzebać..... Po prostu w porównaniu z innymi czuję się taka jakaś gorsza..No może mam zły dzień i marudzę sorry;p

drobniutka ;) w lumpacch wcale duzo nie trzeba grzebac.. ja w 5 minut widze co mi sie podoba i to z tych wielkich koszow ktore ubrania sa pozniej wazone ;) nie usprawiedliwiaj sie ze trzeba duzo szukac.. bo zamiast siedziec przed kompem godzine, mozna sie rpzejsc po lumpach w miescie, albo wracjac ze szkoly, czy idac po chleb i mleko.
Pytalas kto wie ze jest nieatrakcyjny, a czuje sie dobrze. Moge smialo dopowiedziec, ze ja ;) mam male oczy, rzęs wogole nie mam, mam krzywe zeby, ktorych nawet nie da sie wybielic.. since pod oczami.. brzuch jak pilka, rozstepy.. wymieniac dalej? naprawde tego jest.. ale nie wiem, zaakceptowalam siebie taka jaka jestem, zazdroszcze dziewczynom ktore pomaluja rzęsy i mają oooch  takie az do nieba XD albo dziewczynom ktore maja piekny usmiech, albo talie osy... Jednak znalazlam w sobie zalety (na pewno TY tez masz!) a no np ladna cere, ktorej kazdy mi zazdrosci :) bezproblemowa.. albo co.. duzo kobiect ma piekne dlugie palce, piekne plytki paznkokci.. zamiast biedowac ze ja takich nie mam, bo stalam glupia w kolecje za cera ;p hehe wzielam sie i dbam o paznkocie, dlonie, napradwe wygladaja fajnie, i to mnie motywuje :) zaczelam chudnac i wiem ze moze nie na te wqakacje, ale na nastepne bede wygladac bosko :) to tez mnie motywuje. Duzo ruchu.. ktory powoduje hormony szczescia, usmiechu, pewnosci siebie i .. hobby. bo jezeli siedzisz i nudzisz sie to marnujesz zycie ;) ja mam wiele hobby i to tez daje duzo energi i checi do zycia :) wyjdz jutro na swieze powietrze, przejdz sie na spacer, pooodychaj powietrzem, posluchaj ptakow i usmiechnij sie. A jezeli nic Cie nie zmotywowalo, to moze zrob jak duzo polakow i pomysl.. ze inni maja gorzej. Pozdrawiam, Chiii XD

G.R.u. napisał(a):

Chciałabym zobaczyć Twoje zdjęcie z okularami i bez, moim zdaniem te "bryle" to jeden z najlepszych trików na dodanie sobie uroku i nie obraziłabym się mając wadę wzroku. Może problem tkwi we włosach? Jak ja sobie zrobię fryz, to czuję się jak miss świata, a jak mam takie przylepione przy twarzy gofno, czuję się jak szczochy i to właśnie fryzura robi mi największą różnicę jeśli chodzi o pewność siebie.

Trafiłaś w sedno chyba.. mam bardzo długie włosy, naturalny kolor, hodowane od lat. Mam dziwny kształt głowy, płaski z tyłu, więc jak je rozpuszcze to są jakby przyklapnięte. Jak związuje w kucyk to widoczne stają sie zakola i czuje sie też jak przychlast Mialam juz przerozne długosci i kolory, myslalam ze jak zapuszcze to bedzie wreszcie ok..Ale nadal nie czuje sie dobrze. Chcialabym cos zmienic, ale sama nie wiem co mozna by w tej fryzurze. Mam spierniczoną grzywkę do poprawy, ale nie wiem czy ja skracac czy zapuszczac. Przy okularach grzywka raczej przeszkadza, wplatuje sie, poza tym trzeba ja podpinac wsuwkami jak sie chce zwiazac konski ogon (czesto musze tak sie nosic bo w pracy nie moge miec rozpuszczonych). Normalnie lipa nad lipami.

minutka3 napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Chciałabym zobaczyć Twoje zdjęcie z okularami i bez, moim zdaniem te "bryle" to jeden z najlepszych trików na dodanie sobie uroku i nie obraziłabym się mając wadę wzroku. Może problem tkwi we włosach? Jak ja sobie zrobię fryz, to czuję się jak miss świata, a jak mam takie przylepione przy twarzy gofno, czuję się jak szczochy i to właśnie fryzura robi mi największą różnicę jeśli chodzi o pewność siebie.
Trafiłaś w sedno chyba.. mam bardzo długie włosy, naturalny kolor, hodowane od lat. Mam dziwny kształt głowy, płaski z tyłu, więc jak je rozpuszcze to są jakby przyklapnięte. Jak związuje w kucyk to widoczne stają sie zakola i czuje sie też jak przychlast Mialam juz przerozne długosci i kolory, myslalam ze jak zapuszcze to bedzie wreszcie ok..Ale nadal nie czuje sie dobrze. Chcialabym cos zmienic, ale sama nie wiem co mozna by w tej fryzurze. Mam spierniczoną grzywkę do poprawy, ale nie wiem czy ja skracac czy zapuszczac. Przy okularach grzywka raczej przeszkadza, wplatuje sie, poza tym trzeba ja podpinac wsuwkami jak sie chce zwiazac konski ogon (czesto musze tak sie nosic bo w pracy nie moge miec rozpuszczonych). Normalnie lipa nad lipami.
a moze wizyta u fryzjerki  w jakims salonie profesjonalnym i opisz o co Ci chodzi? albo wcale nie jakiejs mega profesjonalnej ale po prostu zaufanej?
Pasek wagi

Chiii napisał(a):

minutka3 napisał(a):

W lumpach to ja się głównie ubierałam, ale nie mam też tak dużo czasu żeby chodzić i przebierać w ciuchach, bo nie oszukujmy się, żeby znaleźć coś fajnego trzeba trochę pogrzebać..... Po prostu w porównaniu z innymi czuję się taka jakaś gorsza..No może mam zły dzień i marudzę sorry;p
drobniutka ;) w lumpacch wcale duzo nie trzeba grzebac.. ja w 5 minut widze co mi sie podoba i to z tych wielkich koszow ktore ubrania sa pozniej wazone ;) nie usprawiedliwiaj sie ze trzeba duzo szukac.. bo zamiast siedziec przed kompem godzine, mozna sie rpzejsc po lumpach w miescie, albo wracjac ze szkoly, czy idac po chleb i mleko. 

No właśnie sęk w tym, że ja nie jestem z tego miasta, w którym uczę się i pracuję. No włąśnie uczę się i pracuje - czyt.mam mało czasu na cokolwiek. Bo ja nie mam niestety tak że wchodzę i w 5 min juz widze co bedzie na mnie dobrze lezec. Musze to najpierw znaleźć, potem przymierzyc milion razy sie zastanowic, a i tak zwykle nie kupię bo wydaje mi się ze jest brzydko:/ I w ten sposób tracę cenną godzinę którą mogłabym przeznaczyć na coś innego, potem jestem zła, że zmarnowałam czas. I teraz się juz nauczylam ze w ogole nie chodzę po sklepach. Wiem, głupie...

Właśnie obejrzałam Twoje zdjęcia... Dziewczyno! Mam baaardzo podobną figurę do Twojej i czuję się seksowna. Masz genialne nogi i fajniutki biust. Nie rozumiem podłoża kompleksów.
Uwierz w końcu że jesteś niezła laską!
Masz ładne włosy :))
Pasek wagi

it.girl napisał(a):

minutka3 napisał(a):

G.R.u. napisał(a):

Chciałabym zobaczyć Twoje zdjęcie z okularami i bez, moim zdaniem te "bryle" to jeden z najlepszych trików na dodanie sobie uroku i nie obraziłabym się mając wadę wzroku. Może problem tkwi we włosach? Jak ja sobie zrobię fryz, to czuję się jak miss świata, a jak mam takie przylepione przy twarzy gofno, czuję się jak szczochy i to właśnie fryzura robi mi największą różnicę jeśli chodzi o pewność siebie.
Trafiłaś w sedno chyba.. mam bardzo długie włosy, naturalny kolor, hodowane od lat. Mam dziwny kształt głowy, płaski z tyłu, więc jak je rozpuszcze to są jakby przyklapnięte. Jak związuje w kucyk to widoczne stają sie zakola i czuje sie też jak przychlast Mialam juz przerozne długosci i kolory, myslalam ze jak zapuszcze to bedzie wreszcie ok..Ale nadal nie czuje sie dobrze. Chcialabym cos zmienic, ale sama nie wiem co mozna by w tej fryzurze. Mam spierniczoną grzywkę do poprawy, ale nie wiem czy ja skracac czy zapuszczac. Przy okularach grzywka raczej przeszkadza, wplatuje sie, poza tym trzeba ja podpinac wsuwkami jak sie chce zwiazac konski ogon (czesto musze tak sie nosic bo w pracy nie moge miec rozpuszczonych). Normalnie lipa nad lipami.
a moze wizyta u fryzjerki  w jakims salonie profesjonalnym i opisz o co Ci chodzi? albo wcale nie jakiejs mega profesjonalnej ale po prostu zaufanej?

tez mam plaska glowe z tylu, wiem o co chodzi.. mi pomagaly ciecia z tylu, mocno wystopniowane, takie pazurki, na czubku mialam 8cm.. i coraz wiecej, wlosy sie podnosily :) latwo bylo je wymodelowac, a nawet rzedko to robilam ;p bo sie super same ukladaly.. grzywke tez mialam, a wlosy siegaly mi lekko za ramiona

a moze wizyta u fryzjerki w jakims salonie profesjonalnym i opisz o co Ci chodzi? albo wcale nie jakiejs mega profesjonalnej ale po prostu zaufanej?

Myślałam o tym. Ale to sporo kosztuje. A po drugie ja sama nie wiem co powinnam zrobić z włosami...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.