Temat: Do puszystych - jak to widziecie

jakie określenia na osoby 'puszyste' Wam nie przeszkadzają nie drażnią?
przy kości - strasznie mnie drażni - od zawsze to słyszałam
okrągła - zmora - wtf?!
nawet raz ktoś mnie nazwał - dorodną dziewczyną - jak warzywo albo owoc ....
przaśna - ?? źle mi się kojarzy

szukam pozytywnych skojarzeń/określeń dla osób z nadwagą widoczną/zauważalną

znacie jakieś, bo ja albo zostałam już tak uprzedzona przez przezwiska albo po prostu nic mi dobrego i pozytywnego tudzież neutralnego nie kojarzy z określeniami osób otyłych - jakiś zwrot który nie jest feeeeee

sorki, ale tak mi zaświtało czy coś takiego jest? jak Wy to postrzegacie?

ja słyszałam o sobie, że jestem:

nabita/ubita

postawna

aha i nigdy nie miałm nadwagi zawsze bmi ok. 22-23, ale to nie przeszkadzało nazwać mnie przez nauczycielkę wf "krową" (nigdy tego nie zrozumiem)

A ja olewam te określenia
krągła, kobieca i uwaga! kobieta świadoma swoich zalet i niedoskonałości (moja koleżanka), taki tym pin up ;)

Swoją drogą czy to nie straszne, że KOBIECA obecnie jest tak często utożsamiane z PRZYGRUBA? Doszliśmy do momentu, kiedy kobiety mają być androgenicznymi szkapami? Dziwne
Ja w odniesieniu do samej siebie, widzę to podobnie jak to...ja. Jestem po prostu "gruba" albo "mam nadwagę", nie lubię określeń, które zaciemniają stan rzeczy. Jestem gruba i tyle, taka jest prawda. Puszystości u siebie nie zauważyłam;-) Akceptuję określenia neutralne, które nie wyrażają sądu o mojej sylwetce - a takimi określeniami są właśnie "gruba, mająca nadwagę", a nie lubię takich z ładunkiem negatywnym, takich jak "spaślak, tłuścioch, prosiak" itp. A wszelkie te określenia takie jak "pulchna, zaokrąglona, postawna, dobrze zbudowana", to oczywiście też są eufemizmy i sama wolałabym ich nie słyszeć wobec siebie, ale koniec końców kojarzą mi się raczej jako określenia w miarę pozytywne, może dlatego że słyszałam jak nie raz np. facet mówił tak o kobiecie z aprobatą - i to była pochwała, przeważnie też było dodane że kobieta jest ładna, przystojna, robiąca wrażenie, w odniesieniu do kobiety z nadwagą, ale robiącej pod jakimś względem wrażenie.
Ale generalnie rzecz biorąc, nie lubię jak ktoś bezpośrednio do mnie wypowiada się o moim wyglądzie, nie lubię tego, przecież wiem, że jestem gruba, i nie uważam żeby była potrzeba mi o tym przypominać, ja w rozmowie z innymi tego nie robię.
a dla mnie gruba ma bardzo negatywny wydźwięk gdyż wiele razy słyszałam to słowo używane jako przezwisko w dzieciństwie, nabita i ubita- maskara jakaś

Gosia2406


masz super avatar :) i uwielbiam pin-up girls choć one nadwagi nie mają, są normalne- na "nowoczesne" standardy niestety już nie zawsze

"Ale generalnie rzecz biorąc, nie lubię jak ktoś bezpośrednio do mnie wypowiada się o moim wyglądzie, nie lubię tego, przecież wiem, że jestem gruba, i nie uważam żeby była potrzeba mi o tym przypominać, ja w rozmowie z innymi tego nie robię."
Zgadzam się z tym.
Jednak, czasem jak opisujemy jakąś osobę i komuś coś tłumaczymy  i ktoś nie bardzo kojarzy to zaczynamy mówić opisowo- mnie zawsze rozwala jak ktoś mówi- No wiesz ta gruba... a ja wtedy myślę, że sama jestem gruba i czy ta osoba nie myśli już wcale, że tak chlapie jęzorem?  A najśmieszniejsze jak sama jest duża. :D A jak sama mówię o kimś z nadwagą, otyłością opisowo to zazwyczaj używam słowa  ta duża, ta zaokrąglona. Nie lubię ludzi którzy mówią innym wprost- Ty to np. ubita jesteś. Żałosne.
Ja kiedyś będąc u mamy w pracy (a miałam jakieś 14 lat) usłyszałam od jej koleżanki: ta to widać, że lubi zjeść ! Niby nic obraźliwego, ale byłam strasznie przewrażliwiona na tym pkt i było mi wstyd i smutno :(

Ja najbardziej lubie bambaryła;D jest takie wesołe

a mnie sie okreslenie 'puszysta' nie podoba, puszysty czyli powinna byc jak puch, wielki ale lekki, chyba nie o to chodzi.

gruba i tyle. mnie razi okreslenie otyla, ale chyba tak powinno byc, bo ostylosc ni zdrowa ni ladna.

a tu we Wloszech uzywa sie pieszczotliwie slowka 'ciccio' co znaczy tluscioszek, stosowane rowniez do osob szczuplych, glownie mlodych.

odnosnie 'krowy' to znam osoby ktore uzywaja tego okreslenia gdy chca stwierdzic ze ktoras jest 'glupia krowa' a nie 'gruba krowa'

ja mówię o sobie że jestem gruba, wytraca to rozmówcom potencjalny oręż, niektórych zbija z tropu "jak to? ona nie udaje ze jest "taka mala"? " reszta to albo jest wredna albo stara się być delikatna. mi osobiście "postawna" bardzo pasuje.
ja to strasznie jestem przewrazliwiona na pkt wszytskich okreslen. chybaze czasem mowimy do siebie z narzeczonym "grubciu"...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.