- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto:
- Liczba postów: 645
17 maja 2011, 21:26
mam 25 lat i mam popielate włosy (moje naturalne ciemne, ale mam MNÓSTWO siwych włosów), mam uczulenie na farby więc na razie nie farbowałam... ale mam dosyć tego jak wszyscy sie na mnie patrzą i z przerażeniem mówią "taka młoda", więc zastanawiałam się nad szamponetkami ale one podobno jeszcze bardziej niszczą włosy bo je oblepiają i nie mozna przez to ich odżywić...
dodam, ze od ponad roku walczę z wypadającymi włosami..., miałam nawet zakola, eraz mi troche naszły...
co mi doradzacie?
farbować włosy? farbą? szamponem?
czy ich nie osłabiać, i lepiej być siwym niz łysym?
co myślicie o kobietach, które nie farbują siwych włosów?, że o siebie nie dbają?:(
nie wiem co robić... chce być atrakcyjna...:(
18 maja 2011, 14:23
Dermatolog numer jeden, później fryzjer.
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto:
- Liczba postów: 645
18 maja 2011, 22:27
tarczyce badałam.. hormony mam w normie...
u dermatologa byłam i mi nie pomógł
u ginekologa również, i nie chciał dać mi skierowania na badanie hormonów płciowych...:(