Temat: Miesięczne wydatki na kosmetyczkę

Hej, pytanie jak w temacie - na jakie zabiegi chodzicie co miesiąc do kosmetyczki / ew. ile co miesiąc wydajecie na różne zabiegi?

Ostatnio zauważyłam, że zaczynam trochę odpływać w tym temacie - dopóki studiowałam i wiecznie nie miałam pieniędzy albo jak miałam to były ważniejsze wydatki to raczej nie pozwalałam sobie na tego typu rozrywkę. Jednak odkąd mam stałą i raczej dobrze płatną pracę to z miesiąca na miesiąc zaczęły mi dochodzić nowe wizyty - najpierw paznokcie, bo dużo lepiej wyglądają niż te, które robiłam samodzielnie, później brwi, profesjonalna depilacja, teraz zaczęłam też chodzić raz w miesiącu na mikrodermabrazję i już nieśmiało myślę o liftingu i hennie rzęs, którą kiedyś sobie zafundowałam i bardzo podobały mi się efekty. A za chwilę będzie wiosna i lato, więc może i fajnie byłoby chodzić też na pedicure. I o ile to nie jest tak, że te wydatki rujnują mi budżet, bo jestem w stanie i oszczędzać, i wszystko opłacić, a także pozwalać sobie na inne rozrywki to po prostu zastanawiam się, czy to już nie przesada - może lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na coś innego albo więcej odkładać. Jak to u was wygląda?

Despacitoo napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

badguy napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ja maluję paznokcie u stóp cały rok, ale jak idę na pedi to robię bez malowania ;)

Ale w pedicure to chyba namniej o malowanie chodzi?;-) Chodzi o pielegnacje, malowanie to takie ?wykonczenie?. 

Serio? ? Dziewczyny odpisaly na temat, czyli robia pedicure tylko w sezonie U KOSMETYCZKI! A tak to ogarniają same. Serio myslalas, że dbają o stopy tylko przykładowo czerwiec-sierpien, a reszte roku nic nie robią, a paznokcie soboe rosną i czekają na lato? ? Po co takie wyśmiewanie na sile... przeciez wiadomo, że chodzi o pedicure u kosmetyczki.

A co do tematu: do kosmetyczki chodzę na laser, wosk, jakieś maseczki - tak co 4-6 tygodni. Rzęsy (henna) brwi (regulacja) pedicure i manicure kilka razy w roku, a tak to ogarniam sama. Do fryzjera chodze co 3 miesiące na podcięcie, nie farbuję włosów. Chodzę na masaż całego ciała co miesiąc/dwa.

Tak wlasnie pomyslalam, bo nigdzie nie napisaly jak dbaja ?poza sezonem?;-) To wcale nie jest takie oczywiste, ze dbaja;-) A wiekszosc sprowadzila to do malowania paznokci. 

Nie napisały jak dbają poza sezonem, bo nie takie było pytanie :D pytanie brzmi na jakie zabiegi chodzą dziewczyny do kosmetyczki, jak często, ile wydają. Nie było pytania o to, jak dbają o włosy, skórę, stopy itp. ogółem. Więc napisały, że na pedicure chodzą do kosmetyczki tylko w sezonie. Gdyby któraś napisała, że na pedicure do kosmetyczki nie chodzi w ogóle, pomyślałabyś, że nigdy nie dbała o stopy, sama nie skróciła paznokci? Bez sensu.

To Twoja logika. Moja podpowiada, ze pedicure to dla wiekszosci ?pomalowane pazury?, na ktore w sezonie idzie sie do kosmetyczki. 

Temat ewaluowal. Bylo o pedicure. Bylo kilka tematow na Vitalii w stylu ?jak dbacie o siebie? i wiele Vitalijek pisalo, ze nie gola nog, bo zima i spodnie. Jesli ktos ogolnie nie goli to jego sprawa, ale jak goli tylko w sezonie to dla mnie dziwne. Tu podobnie. Jasne, ze nikt nie zapuszcza paznokci u nog przez 10 miesiecy, ale juz faktyczny pedicure nie jest taki oczywisty. Stad sie ?czepiam?. 

Tematów, o których piszesz, nie znam. Ja akurat dbam o siebie dla samej siebie, niezależnie od pory roku, okazji lub jej braku, czy partnera. Ale jak ktoś goli lub dba o stopy tylko na pokaz, to tak naprawdę nic nam do tego. Nie ma w tym nawet nic złego, bo nikogo nie rani. Jednak wątpię, żeby takich osób było sporo, myślę że jednak większość dba o takie podstawy (jak skrócenie paznokci czy higienę).

Troche ich bylo i o dbaniu i o myciu i sprzataniu i serio niektore wypowiedzi szokowaly;-) W sumie prawda, nic nam do tego, ale czytajac te tematy, nie zdziwilabym sie, ze niektore (dla nas normalne) zabiegi to tylko na ?wyjscia?. Dla mnie wlasnie to rutyna (czy u kosmetyczki czy bez), ale zakladam, ze nie dla wszystkich. Wystarczy spojrzec na stopy przypadkowych Polek ?przed sezonowa wizyta u kosmetyczki?, jak je lato zaskoczy ;-) 

a moze sa osoby, ktore nie maja jakiejs zgrubialej skory na pietach, np. sama nigdy nie mialam z tym problemu, a mycie stop i podcinanie paznokci to nie jest cos co nazywalabym szumnie "pedicure".. 

Stopy moga wygladac inaczej u roznych osob. Styl zycia, waga, choroby itd. Tez nie mam jakis szczegolnych wymagan, chyba ze smigam na obcasach kilometry dziennie, ale taki pedicure zrobiony przez kosmetyczke to zdecydowanie wiecej niz mycie i obcinanie paznokci (to chyba logiczne, ze sie obcina i myje;-) ). Ja widze roznice po pedicure zrobionym profesjonalnie. I nie chodzi o lakier na paznokciach, bo wlasnie czesto jest tylko odzywka lub bardzo delikatny, albo wcale. 

Ja nie chodzę wcale do kosmetyczki, do fryzjera pewnie tak raz na rok (podcięcie głównie), ostatnio za to kupilam sobie parę masaży ;)

do autorki - jeżeli sprawia Ci to przyjemność i Cię na to stać to chodź tak często jak Ci się podoba :) ja np uwielbiam kupować ciuchy (choć teraz i tak dużo mniej niż przed pandemia bo pracuje z domu), oraz dużo wydaje na wyjścia do teatru, kina, restauracji, czy na wyjścia na różne atrakcje dla syna i jego zajęcia sportowe ;) 

Chyba dyskusja zeszla na udowadnianie, ze nie ma potrzeby korzystac z uslug kosmetyczki, bo wszystko mozna samemu zrobic w domu. Mozna, pod warunkiem, ze faktycznie ma sie talent i do tego wiedze w danej dziedzinie. Nie ma tez przymusu korzystania z uslug kosmetyczki, jesli jakosc “w domu” nas zadowala. Inna sprawa, ze trzeba znalezc dobra kosmetyczke czy tam fryzjerke. Mysle, ze czesci z wypowiadajacych sie wydaje, ze nie ma roznicy w jakosci zabiegow robionych w domu i w gabinecie. Moze w konkretnym prrzypadku i u konkretnej osoby nie widac roznicy, ale nie czarujmy sie, ze wlosy obciete samemu (jak wy to robicie tak na marginesie?) to to samo co fachowo obciete przez dobrego fryzjera. To samo z farba. Juz widze jak kazda z nas miesza farby, by ideanie dobrac kolor. Efekty domowego manicure tez juz widzialam, nawet tu na forum;-) O pedicure nie wspomne, bo jesli ktos uwaza, ze wystarczy pumeks i pomalowanie paznokci… 

Ile ludzi tyle opinii;-) 


LinuxS napisał(a):

Chyba dyskusja zeszla na udowadnianie, ze nie ma potrzeby korzystac z uslug kosmetyczki, bo wszystko mozna samemu zrobic w domu. Mozna, pod warunkiem, ze faktycznie ma sie talent i do tego wiedze w danej dziedzinie. Nie ma tez przymusu korzystania z uslug kosmetyczki, jesli jakosc ?w domu? nas zadowala. Inna sprawa, ze trzeba znalezc dobra kosmetyczke czy tam fryzjerke. Mysle, ze czesci z wypowiadajacych sie wydaje, ze nie ma roznicy w jakosci zabiegow robionych w domu i w gabinecie. Moze w konkretnym prrzypadku i u konkretnej osoby nie widac roznicy, ale nie czarujmy sie, ze wlosy obciete samemu (jak wy to robicie tak na marginesie?) to to samo co fachowo obciete przez dobrego fryzjera. To samo z farba. Juz widze jak kazda z nas miesza farby, by ideanie dobrac kolor. Efekty domowego manicure tez juz widzialam, nawet tu na forum;-) O pedicure nie wspomne, bo jesli ktos uwaza, ze wystarczy pumeks i pomalowanie paznokci? 

Ile ludzi tyle opinii;-) 

no ludzie mają jak widać różne potrzeby.

ja kompletnie nie umiem ogarnąć sobie sama np. paznokci. Zarówno malowanie jak i piłowanie i nadawanie kształtu tow moim wykonaniu dramat. Muszę mieć hybrydę- kiedyś obgryzalam paznokcie nałogowo, hybrydowy lakier jest na tyle twardy że tego nie robię. Nawet jakbym się sama nauczyła ją robić, kupiła lampę to nie wyobrażam sobie marnować na to tyle czasu... Kosmetyczka robi mi manicure w godzinę. Nie znam nikogo kto umie sobie zrobić tak ładnie paznokcie w godzinę (jednak samo wkładanie do lampy zajmuje w tym przypadku dużo więcej czasu).

Mam też takie wrażenie, jakby dyskusja zeszła na to, że nie ma sensu korzystać z usług kosmetyczki, jakby to była jakaś fanaberia. Na tej zasadzie można robić dużo rzeczy samemu- kłaść panele w mieszkaniu, wymieniać sobie opony w samochodzie, czy tapicerowac sobie sofę według filmiku na YT bo widziałam instrukcję jak tapicerowac samemu meble. Jednak nie każdy ma do wszystkiego dryg, czas i przede wszystkim chęci. Po to się pracuje żeby móc też sobie życie ułatwiać i uprzyjemniać.

Nie chodzę i nie wydaję.

Ja rozumiem, że są osoby, które zrazily się do fryzjerek i wolą same lub z pomocą koleżanki podciąć lub zafarbować włosy. Dbanie o paznokcie i stopy nie jest ciężkie, a jesli ktoś nie chce malować paznokci to już w ogóle ma mało roboty. Są też osoby, które nie lubią być dotykane przez obce osoby. Znam dużo osób chodzących do kosmetyczki regularnie i tyle samo znam osób, które nie chodzą, lub raz na rok i rzadziej. Ja należę do tych chodzących częściej, bo to dla mnie relaks :D ale jak ktoś nie lubi dotyku obcej osoby, to sie nie zrelaksuje.

sacria napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Chyba dyskusja zeszla na udowadnianie, ze nie ma potrzeby korzystac z uslug kosmetyczki, bo wszystko mozna samemu zrobic w domu. Mozna, pod warunkiem, ze faktycznie ma sie talent i do tego wiedze w danej dziedzinie. Nie ma tez przymusu korzystania z uslug kosmetyczki, jesli jakosc ?w domu? nas zadowala. Inna sprawa, ze trzeba znalezc dobra kosmetyczke czy tam fryzjerke. Mysle, ze czesci z wypowiadajacych sie wydaje, ze nie ma roznicy w jakosci zabiegow robionych w domu i w gabinecie. Moze w konkretnym prrzypadku i u konkretnej osoby nie widac roznicy, ale nie czarujmy sie, ze wlosy obciete samemu (jak wy to robicie tak na marginesie?) to to samo co fachowo obciete przez dobrego fryzjera. To samo z farba. Juz widze jak kazda z nas miesza farby, by ideanie dobrac kolor. Efekty domowego manicure tez juz widzialam, nawet tu na forum;-) O pedicure nie wspomne, bo jesli ktos uwaza, ze wystarczy pumeks i pomalowanie paznokci? 

Ile ludzi tyle opinii;-) 

no ludzie mają jak widać różne potrzeby.

ja kompletnie nie umiem ogarnąć sobie sama np. paznokci. Zarówno malowanie jak i piłowanie i nadawanie kształtu tow moim wykonaniu dramat. Muszę mieć hybrydę- kiedyś obgryzalam paznokcie nałogowo, hybrydowy lakier jest na tyle twardy że tego nie robię. Nawet jakbym się sama nauczyła ją robić, kupiła lampę to nie wyobrażam sobie marnować na to tyle czasu... Kosmetyczka robi mi manicure w godzinę. Nie znam nikogo kto umie sobie zrobić tak ładnie paznokcie w godzinę (jednak samo wkładanie do lampy zajmuje w tym przypadku dużo więcej czasu).

Mam też takie wrażenie, jakby dyskusja zeszła na to, że nie ma sensu korzystać z usług kosmetyczki, jakby to była jakaś fanaberia. Na tej zasadzie można robić dużo rzeczy samemu- kłaść panele w mieszkaniu, wymieniać sobie opony w samochodzie, czy tapicerowac sobie sofę według filmiku na YT bo widziałam instrukcję jak tapicerowac samemu meble. Jednak nie każdy ma do wszystkiego dryg, czas i przede wszystkim chęci. Po to się pracuje żeby móc też sobie życie ułatwiać i uprzyjemniać.

O właśnie ja zaczęłam robić paznokcie żeby nie obgryzać. Mam hybrydę na swoich. Są ładne i nie łamią się. Mogłabym w domu ogarnąć ale nie zrobię tego profesjonalnie. No i mam to swoje wyjście raz na 3 tygodnie na ploty z kosmetyczka zdala od domu. 

Pasek wagi

LinuxS napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

badguy napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ja maluję paznokcie u stóp cały rok, ale jak idę na pedi to robię bez malowania ;)

Ale w pedicure to chyba namniej o malowanie chodzi?;-) Chodzi o pielegnacje, malowanie to takie ?wykonczenie?. 

Serio? ? Dziewczyny odpisaly na temat, czyli robia pedicure tylko w sezonie U KOSMETYCZKI! A tak to ogarniają same. Serio myslalas, że dbają o stopy tylko przykładowo czerwiec-sierpien, a reszte roku nic nie robią, a paznokcie soboe rosną i czekają na lato? ? Po co takie wyśmiewanie na sile... przeciez wiadomo, że chodzi o pedicure u kosmetyczki.

A co do tematu: do kosmetyczki chodzę na laser, wosk, jakieś maseczki - tak co 4-6 tygodni. Rzęsy (henna) brwi (regulacja) pedicure i manicure kilka razy w roku, a tak to ogarniam sama. Do fryzjera chodze co 3 miesiące na podcięcie, nie farbuję włosów. Chodzę na masaż całego ciała co miesiąc/dwa.

Tak wlasnie pomyslalam, bo nigdzie nie napisaly jak dbaja ?poza sezonem?;-) To wcale nie jest takie oczywiste, ze dbaja;-) A wiekszosc sprowadzila to do malowania paznokci. 

Nie napisały jak dbają poza sezonem, bo nie takie było pytanie :D pytanie brzmi na jakie zabiegi chodzą dziewczyny do kosmetyczki, jak często, ile wydają. Nie było pytania o to, jak dbają o włosy, skórę, stopy itp. ogółem. Więc napisały, że na pedicure chodzą do kosmetyczki tylko w sezonie. Gdyby któraś napisała, że na pedicure do kosmetyczki nie chodzi w ogóle, pomyślałabyś, że nigdy nie dbała o stopy, sama nie skróciła paznokci? Bez sensu.

To Twoja logika. Moja podpowiada, ze pedicure to dla wiekszosci ?pomalowane pazury?, na ktore w sezonie idzie sie do kosmetyczki. 

Temat ewaluowal. Bylo o pedicure. Bylo kilka tematow na Vitalii w stylu ?jak dbacie o siebie? i wiele Vitalijek pisalo, ze nie gola nog, bo zima i spodnie. Jesli ktos ogolnie nie goli to jego sprawa, ale jak goli tylko w sezonie to dla mnie dziwne. Tu podobnie. Jasne, ze nikt nie zapuszcza paznokci u nog przez 10 miesiecy, ale juz faktyczny pedicure nie jest taki oczywisty. Stad sie ?czepiam?. 

Tematów, o których piszesz, nie znam. Ja akurat dbam o siebie dla samej siebie, niezależnie od pory roku, okazji lub jej braku, czy partnera. Ale jak ktoś goli lub dba o stopy tylko na pokaz, to tak naprawdę nic nam do tego. Nie ma w tym nawet nic złego, bo nikogo nie rani. Jednak wątpię, żeby takich osób było sporo, myślę że jednak większość dba o takie podstawy (jak skrócenie paznokci czy higienę).

Troche ich bylo i o dbaniu i o myciu i sprzataniu i serio niektore wypowiedzi szokowaly;-) W sumie prawda, nic nam do tego, ale czytajac te tematy, nie zdziwilabym sie, ze niektore (dla nas normalne) zabiegi to tylko na ?wyjscia?. Dla mnie wlasnie to rutyna (czy u kosmetyczki czy bez), ale zakladam, ze nie dla wszystkich. Wystarczy spojrzec na stopy przypadkowych Polek ?przed sezonowa wizyta u kosmetyczki?, jak je lato zaskoczy ;-) 

a moze sa osoby, ktore nie maja jakiejs zgrubialej skory na pietach, np. sama nigdy nie mialam z tym problemu, a mycie stop i podcinanie paznokci to nie jest cos co nazywalabym szumnie "pedicure".. 

Stopy moga wygladac inaczej u roznych osob. Styl zycia, waga, choroby itd. Tez nie mam jakis szczegolnych wymagan, chyba ze smigam na obcasach kilometry dziennie, ale taki pedicure zrobiony przez kosmetyczke to zdecydowanie wiecej niz mycie i obcinanie paznokci (to chyba logiczne, ze sie obcina i myje;-) ). Ja widze roznice po pedicure zrobionym profesjonalnie. I nie chodzi o lakier na paznokciach, bo wlasnie czesto jest tylko odzywka lub bardzo delikatny, albo wcale. 

Jak masz ladne stopy, o ktore dbasz w domu rzeczywiscie to roznice prawdopodobnie tylko Ty widzisz, przeciez nikt nie pada na ziemie by pod lupa patrzec jak bardzo pazur u stopy jest dopiłowany. Ja kapie sie z olejkami i widze duza roznice na calym ciele,skora jest niesamowicie gladka. Stopy tez korzystaja ;) 

LinuxS napisał(a):

Chyba dyskusja zeszla na udowadnianie, ze nie ma potrzeby korzystac z uslug kosmetyczki, bo wszystko mozna samemu zrobic w domu. Mozna, pod warunkiem, ze faktycznie ma sie talent i do tego wiedze w danej dziedzinie. Nie ma tez przymusu korzystania z uslug kosmetyczki, jesli jakosc ?w domu? nas zadowala. Inna sprawa, ze trzeba znalezc dobra kosmetyczke czy tam fryzjerke. Mysle, ze czesci z wypowiadajacych sie wydaje, ze nie ma roznicy w jakosci zabiegow robionych w domu i w gabinecie. Moze w konkretnym prrzypadku i u konkretnej osoby nie widac roznicy, ale nie czarujmy sie, ze wlosy obciete samemu (jak wy to robicie tak na marginesie?) to to samo co fachowo obciete przez dobrego fryzjera. To samo z farba. Juz widze jak kazda z nas miesza farby, by ideanie dobrac kolor. Efekty domowego manicure tez juz widzialam, nawet tu na forum;-) O pedicure nie wspomne, bo jesli ktos uwaza, ze wystarczy pumeks i pomalowanie paznokci? 

Ile ludzi tyle opinii;-) 

Ja widzę raczej coś odwrotnego. Większość dziewczyn, która nie korzysta z kosmetyczek napisała, że nie korzysta, ale jak autorka lubi, to nic w tym złego, a potem się zaczęło przekonywanie, że w domu się nie zrobi tak dobrze, jak u profesjonalisty. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.