Temat: Miesięczne wydatki na kosmetyczkę

Hej, pytanie jak w temacie - na jakie zabiegi chodzicie co miesiąc do kosmetyczki / ew. ile co miesiąc wydajecie na różne zabiegi?

Ostatnio zauważyłam, że zaczynam trochę odpływać w tym temacie - dopóki studiowałam i wiecznie nie miałam pieniędzy albo jak miałam to były ważniejsze wydatki to raczej nie pozwalałam sobie na tego typu rozrywkę. Jednak odkąd mam stałą i raczej dobrze płatną pracę to z miesiąca na miesiąc zaczęły mi dochodzić nowe wizyty - najpierw paznokcie, bo dużo lepiej wyglądają niż te, które robiłam samodzielnie, później brwi, profesjonalna depilacja, teraz zaczęłam też chodzić raz w miesiącu na mikrodermabrazję i już nieśmiało myślę o liftingu i hennie rzęs, którą kiedyś sobie zafundowałam i bardzo podobały mi się efekty. A za chwilę będzie wiosna i lato, więc może i fajnie byłoby chodzić też na pedicure. I o ile to nie jest tak, że te wydatki rujnują mi budżet, bo jestem w stanie i oszczędzać, i wszystko opłacić, a także pozwalać sobie na inne rozrywki to po prostu zastanawiam się, czy to już nie przesada - może lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na coś innego albo więcej odkładać. Jak to u was wygląda?

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ves91 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Wszystkie koleżanki takie samodzielne, w sumie nikt nie korzysta, jakby to był wstyd, a kolejki do kosmetyczek, kosmetologów i lekarzy medycyny estetycznej, jak do laryngologa na NFZ. 

Mi po prostu szkoda czasu na umawianie wizyt, pilnowanie terminów, latanie po salonach i siedzenie w fotelu Bóg wie, ile. Nawet do fryzjera chodzę zaledwie kilka razy w ciągu roku, bo tylko podcinam końce.

A kolejki są, bo to popularne w obecnych czasach, nie oszukujmy się. Kobiety naoglądają się instagramów, a potem piszą takie bzdury, że naturalne, niepomalowane (bądź muśnięte odżywką), ładnie ścięte, czyste i opiłowane paznokcie je... OBRZYDZAJĄ ?

mnie wizyt pilnuje Booksy, a "siedzenie w fotelu" to mój relaks. Choć zdarzało mi się pracować z fryzjerskiego fotela w czasie zmywania farby czy czego tam.

Na masażu też Ci szkoda czasu? 

Ja jestem u fryzjera co 5-6 tygodni. Podcięcie i farbowanie. Wydaję ok 150 zł. Moja Agnieszka jest boska!

Na manicure, teraz jak siedzę w domu nie chodzę, 

Kremy jakości premium kupuję w swoim sklepie internetowym tak samo produkty codziennego użytku, szampony, toniki, serum itp itd. 

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ja maluję paznokcie u stóp cały rok, ale jak idę na pedi to robię bez malowania ;)

badguy napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ja maluję paznokcie u stóp cały rok, ale jak idę na pedi to robię bez malowania ;)

Ale w pedicure to chyba namniej o malowanie chodzi?;-) Chodzi o pielegnacje, malowanie to takie “wykonczenie”. 

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

Zimą nie maluję paznokci u stóp, bo i po co? Noszę skarpety, pełne buty, więc lakier, choćby najlepszy, niestety się ściera. Mówię o zwykłych lakierach do paznokci, nie hybrydach, żelach i innych cudach, bo takich nie używam. 

LiuAnnee napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

Zimą nie maluję paznokci u stóp, bo i po co? Noszę skarpety, pełne buty, więc lakier, choćby najlepszy, niestety się ściera. Mówię o zwykłych lakierach do paznokci, nie hybrydach, żelach i innych cudach, bo takich nie używam. 

Ale pedicure to nie tylko malowanie paznokcji. Malowanie paznokci to wykonczenie pedicure, nie glowny zabieg pedicure.

Odnosnie malowania: dla siebie? Jak nie widac to nie trzeba?

krolowamargot napisał(a):

Ves91 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Wszystkie koleżanki takie samodzielne, w sumie nikt nie korzysta, jakby to był wstyd, a kolejki do kosmetyczek, kosmetologów i lekarzy medycyny estetycznej, jak do laryngologa na NFZ. 

Mi po prostu szkoda czasu na umawianie wizyt, pilnowanie terminów, latanie po salonach i siedzenie w fotelu Bóg wie, ile. Nawet do fryzjera chodzę zaledwie kilka razy w ciągu roku, bo tylko podcinam końce.

A kolejki są, bo to popularne w obecnych czasach, nie oszukujmy się. Kobiety naoglądają się instagramów, a potem piszą takie bzdury, że naturalne, niepomalowane (bądź muśnięte odżywką), ładnie ścięte, czyste i opiłowane paznokcie je... OBRZYDZAJĄ ?

mnie wizyt pilnuje Booksy, a "siedzenie w fotelu" to mój relaks. Choć zdarzało mi się pracować z fryzjerskiego fotela w czasie zmywania farby czy czego tam.

Na masażu też Ci szkoda czasu? 

Nie, bo masaż mogę zrobić sobie w domu z niego nie wychodząc. Dla mnie to spora oszczędność czasu.

Pasek wagi

Tylko rzęsy co 2-3 tygodnie. 105 dolarów, więc miesięcznie ze 150. 

Pasek wagi

LinuxS napisał(a):

badguy napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Co wy macie ztym ?pedicure w sezonie?? Nie dbacie o stopy ?jak nie widac?? 

też tego nie ogarniam... chyba, że w "niesezonie" koleżanki nie malują.

Ale, zaprzyjaźniona kosmetyczka mówi też, że depilacja jest dużo bardziej popularna "w sezonie".

Ja maluję paznokcie u stóp cały rok, ale jak idę na pedi to robię bez malowania ;)

Ale w pedicure to chyba namniej o malowanie chodzi?;-) Chodzi o pielegnacje, malowanie to takie ?wykonczenie?. 

Serio? 🤣 Dziewczyny odpisaly na temat, czyli robia pedicure tylko w sezonie U KOSMETYCZKI! A tak to ogarniają same. Serio myslalas, że dbają o stopy tylko przykładowo czerwiec-sierpien, a reszte roku nic nie robią, a paznokcie soboe rosną i czekają na lato? 🤣 Po co takie wyśmiewanie na sile... przeciez wiadomo, że chodzi o pedicure u kosmetyczki.

A co do tematu: do kosmetyczki chodzę na laser, wosk, jakieś maseczki - tak co 4-6 tygodni. Rzęsy (henna) brwi (regulacja) pedicure i manicure kilka razy w roku, a tak to ogarniam sama. Do fryzjera chodze co 3 miesiące na podcięcie, nie farbuję włosów. Chodzę na masaż całego ciała co miesiąc/dwa.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.