Temat: Miesięczne wydatki na kosmetyczkę

Hej, pytanie jak w temacie - na jakie zabiegi chodzicie co miesiąc do kosmetyczki / ew. ile co miesiąc wydajecie na różne zabiegi?

Ostatnio zauważyłam, że zaczynam trochę odpływać w tym temacie - dopóki studiowałam i wiecznie nie miałam pieniędzy albo jak miałam to były ważniejsze wydatki to raczej nie pozwalałam sobie na tego typu rozrywkę. Jednak odkąd mam stałą i raczej dobrze płatną pracę to z miesiąca na miesiąc zaczęły mi dochodzić nowe wizyty - najpierw paznokcie, bo dużo lepiej wyglądają niż te, które robiłam samodzielnie, później brwi, profesjonalna depilacja, teraz zaczęłam też chodzić raz w miesiącu na mikrodermabrazję i już nieśmiało myślę o liftingu i hennie rzęs, którą kiedyś sobie zafundowałam i bardzo podobały mi się efekty. A za chwilę będzie wiosna i lato, więc może i fajnie byłoby chodzić też na pedicure. I o ile to nie jest tak, że te wydatki rujnują mi budżet, bo jestem w stanie i oszczędzać, i wszystko opłacić, a także pozwalać sobie na inne rozrywki to po prostu zastanawiam się, czy to już nie przesada - może lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na coś innego albo więcej odkładać. Jak to u was wygląda?

Paznokcie 70-80zł, w zależności czy kładę żel czy samą bazę utwardzającą + 15zł regulacja brwi + 10zl wosk na wąsik. Wizyta co 3-4 tygodnie.

zero :D

Pasek wagi

na manicure około 2 razy w miesiącu co obecnie jest stałym kosztem około 200 zł miesięcznie. Na pedicure latem plus przed wyjazdami zimowymi. Przed wyjazdami też robię rzęsy, ale po wakacjach już na nie nie chodzę. Dwa razy w roku robię botoks- 900 zł rocznie. Zdarzało mi się pójść na kwasy (jakieś drobne sumy, obecnie stosuje kwasy w domu) czy na RF mikroiglowy (około 1000 zł raz w roku). Mam w planach teraz zabieg ze stymulatorami kolagenu.

generalnie staram się dbać o cerę w domu i czasem robię jakieś zabiegi, ale jako tako stała liczylabym ten botoks i manicure co daje około 300 zł miesięcznie. Pewnie doliczając sporadyczny pedicure, rzęsy i zabiegi na twarz które robię rzadko wyjdzie te 400-500 (maks) zł miesięcznie.


0 zl. Mam voucher, ktory dostalam w prezencie i w sumie to na sile moge na cos isc, ale hybryda mi sie opatrzyla, skore mam w swietnym stanie, swoje ciemne brwi, ladne rzesy.. oczywiscie zawsze bym mogla sie czegos uczepic, ze tu delikatnie pierwsza zmarszczka i moze botoksik albo wojowac z rozszerzonymi porami.. ale kurde jakos tak sie turbo akceptuje i nic nie poprawiam. Nie wykluczam, ze po 40tce bede wiecej inwestowac. 

do tej pory wydawałam niewiele, ale przyszedł taki czas że mam potrzebę coś zrobić tylko dla siebie. Najpierw zaczęłam od depilacji laserowej, zaczęłam robić brwi, byłam pierwszy raz na masażu kobido. A jutro idę pierwszy raz na pedicure. Nie robię tego jeszcze regularnie, bo trochę szkoda mi kasy, ale od czasu do czasu, dla poprawy samopoczucia :-) jeśli możesz sobie pozwolić finansowo to czemu nie. 

Na żadne, wszystkiego co mi potrzebne nauczyłam się robić sama. Teraz jest tyle tego na yt, że można podpatrzyć wszystko. Zdecydowanie bardziej wolę sobie kupić droższe kosmetyki, niż dawać komuś zarobić, skoro potrafię to zrobić sama. Dla mnie to też żadna przyjemność, nie cierpię jak mnie ktoś obcy dotyka. Włosy mi podcina mama, albo kuzynka (mam proste jak druty i obcinam na prosto, nie farbuję - jakby mi się pojawiły siwe to dopiero wtedy będę myśleć czy nie szukać fryzjera). 

Co 3 tygodnie hybrydy, latem i na stopach. Fryzjer co 6 tygodni. 

Pasek wagi

0 zł, nie lubię zrobionych paznokci i podziwiam kobietki, które potrafią funkcjonować z długimi brr, ja mam króciutkie obcięte bez żadnych malowideł na nich, jedynie latem sama sobie pomaluję paznokcie u stóp. U fryzjera ostatni raz byłam za dzieciaka, wszystko sama robię, obcinałam, zmieniałam fryzury, farbowałam i moje włosy mają się bardzo dobrze, koleżanki powiedziały, że powinnam iść na fryzjerkę, bo mam talent haha :D Szkoda byłoby mi kasy na łażenie do kosmetyczki, fryzjera, nie czuję takiej potrzeby w ogóle.

Zero. Ale ja po prostu nienawidzę chodzić w takie miejsca. Musiałby mi ktoś płacić za to ;)

Kiedyś robiłam hybrydy co 3 tygodnie, ale to bylo ze 3 lata temu i teraz już nie chcę. Mam dużo mocniejsze paznokcie bez hybryd:)

Do tego podcięcie włosów raz na kilka miesięcy. Zastanawiałam się, czy nie traktować sobie co jakiś czas skóry jakimś zabiegiem oczyszczającym, ale mam problemy z trądzikiem i maści od dermatologa, więc bezpieczniej jest chyba w tej chwili nic nie robić.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.