Temat: Szczotkowanie na sucho - dbamy o jędrną skórę bez cellulitu :)

Zapraszam Was do wspólnego dbania o jędrną skórę i mniejszy cellulit.

Na pewno wiele z Was słyszało o szczotkowaniu na sucho 🙂
Szczotkowanie na sucho nie tylko ujędrnia i wygładza skórę ale też złuszcza martwy naskórek, zapobiega wrastaniu włosków, pobudza krążenie i polepsza przepływ limfy🙂


Jak się szczotkować?
Wykonujemy długie ruchy od dołu ku górze- w stronę serca. Kolana, kostki i brzuch masujemy okrężnymi ruchami. Zaczynamy od stóp i idziemy ku górze. Następnie pośladki, brzuch i przechodzimy do rąk. Zaczynamy od dłoni i kierujemy się w stronę serca :)


Szczotkę można kupić w Rossmannie/ Hebe i w innych drogeriach. Można zamówić również w Internecie- wybór jest ogromny :)

To co- przyłączycie się? 😉

Pasek wagi

Te rekawice to faktycznie moze byc wyjscie. A jeszcze lepiej banka chinska od razu xD

UzaleznionaOdLukrecji napisał(a):

Ves91 napisał(a):

cancri napisał(a):

Ja sie kiedys tak pilingowalam kawa, faktycznie skora byla super ;-) Ale obecnie u nas nikt nie pije kawy :P 

Ja tak samo - łączyłam fusy z kawy razem z oliwką i heja ? Efekty były świetne, traktowałam to jako uzupełnienie do body-wrappingu. Niestety dawno tego nie robiłam, bo nie miałam już siły szorować wanny.

Co w zamian? Podczas codziennego prysznica nalewam żelu na specjalną rękawicę do masażu i ona zastępuje mi gąbkę. Myję się nią wszędzie (oczywiście oprócz strategicznych miejsc). Skóra jest miękka, gładka i odżywiona. Nie potrzebuję teraz żadnych peelingów do ciała. To spora oszczędność czasu i pieniędzy ?

Probowalam jedno i drugie. Znaczy się - masaż samymi fusami, bez oliwki, ale dawał radę:) rękawicę też miałam i była super. A czasem stosowałam jedno i drugie, jak mi się chciało. Potem przestałam, jak zaczęłam pić kawę tylko w pracy. Teraz znowu codziennie produkuję wystarczającą ilość fusów do peelingu, więc może trzeba będzie znowu do tego wrócić.

Jak pracowałam w hotelu, to razem z dziewczynami zbierałyśmy fusy z każdej zmiany i potem obdzielałyśmy się nimi wzajemnie (bo żadna z nas nie piła kawy regularnie, a w robocie parzyłyśmy jej mnóstwo). 

To był na tyle dobry patent, że przygotowałam swój własny peeling kawowy, który trzymałam w butelce po takim kupnym, z Bielendy. Ten ze sklepu miał jednak przewagę - nie brudził wanny jak ten skomponowany własnoręcznie 😅

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Te rekawice to faktycznie moze byc wyjscie. A jeszcze lepiej banka chinska od razu xD

Mi bańki chińskie znudziły się po tygodniu 🤣 Za bardzo bolało i za dużo z tym zachodu, ale rękawicę jak najbardziej polecam. Myć się i tak trzeba, a skoro można przy tej czynności dodatkowo peelingować skórę, to czemu nie? 😁 Peeling rękawicą jest na tyle delikatny, że można używać jej codziennie.

Pasek wagi

haha ja jak bylam au pair to matka dzieciakow pila kawe, ale tez ona ja w tym kawowarze robila czy jak to sie zwie :P wiec ja to podbieralam, fakt, syf byl nieziemski. Ale nic nie dodawalam, tylko krem z Nivea Q10 potem i on dzialal wtedy cuda.

Oj tak, pamiętam, że ja też brałam udział w tym kawowo peelingowym szaleństwie :D Wtedy fusy z kawy były dobre na wszystko :D Kiedyś miałam miętowy peeling kawowy z Body Boom i był bardzo fajny- na lato jak znalazł :) No ale macie racje, fosy robią niezły bałagan :) Ja też korzystam z rękawicy, mam kessę, kiedyś używałam z nią też mydełka karokańskiego i w połączeniu ładnie wygładzało skórę :) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.