Temat: Jestem leniem

nie wiem jak to przezwyciężyć. Moja mama nigdy nie przykładała dużej wagi do ubioru, o kosmetykach i codziennej pielęgnacji oprócz kremu nivea nie wspomnę, sporadyczna biżuteria, zero depilacji i szaleństw na głowie. 
Jestem leniem, np stosuje pielęgnacje twarzy bardzo rzadko, czasem zacznę i kilka dni działam, ale później mi się odechciewa. Jak nigdzie nie wychodzę mogę siedzieć cały dzień w piżamie, nie uczesać włosów, nie umyć ich. Jak nie idę w żadne „ważne” miejsce, ubieram się byle jak... 

nie mam w sobie takiego wewnętrznego głosu, który by mi mówił codziennie i nawet jak nie planuje nikogo  znajomego spotkać, żebym się ogarnęła, bo nie widzę sensu. Umalować się? Będę musiała zaraz zmywać. Ubrać się? Po co. Zadbać o twarz/paznokcie/zapach/włosy, po co skoro nie idę „do ludzi”.

Powiedzcie mi, jak wy to robicie? Co sobie mówicie, czy przychodzi wam to ot tak? I ewentualnie jak to zmienilyscie?

Pasek wagi

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

jeśli nie idziesz śmierdząca "do ludzi" i nie przeszkadza Ci taka rozlazłość to w czym problem? chcesz siedzieć w piżamie? no to siedź. nie przeszkadzają Ci brudne, skołtunione włosy? no to w takich siedź. nie chcesz używać kremów/olejków/balsamów/innej pielęgnacji? no to nie używaj. nie rób nic wbrew sobie, bo po co? ale nie zwalaj tego na mamę, bo to co ona robi nie ma nic do rzeczy. 
To jak rodzice nas wychowują ma na nas olbrzymi wpływ w dorosłym życiu. To tak jakby powiedzieć dlaczego ludzie chodzą na terapię DDA przecież to nie oni pili tylko rodzice. 

nie wolno zwalać wszystkiego na rodziców i otoczenie. i nie porównuj proszę DDA do tego, że autorce wątku nie chce się uczesać włosów czy przebrać z piżamy jak nie ma w planach nigdzie wyjść...

beatrx napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

jeśli nie idziesz śmierdząca "do ludzi" i nie przeszkadza Ci taka rozlazłość to w czym problem? chcesz siedzieć w piżamie? no to siedź. nie przeszkadzają Ci brudne, skołtunione włosy? no to w takich siedź. nie chcesz używać kremów/olejków/balsamów/innej pielęgnacji? no to nie używaj. nie rób nic wbrew sobie, bo po co? ale nie zwalaj tego na mamę, bo to co ona robi nie ma nic do rzeczy. 
To jak rodzice nas wychowują ma na nas olbrzymi wpływ w dorosłym życiu. To tak jakby powiedzieć dlaczego ludzie chodzą na terapię DDA przecież to nie oni pili tylko rodzice. 
nie wolno zwalać wszystkiego na rodziców i otoczenie. i nie porównuj proszę DDA do tego, że autorce wątku nie chce się uczesać włosów czy przebrać z piżamy jak nie ma w planach nigdzie wyjść...

Wlasnie jest to trafne porównanie.  Autorce nie tyle się nie chce co nie ma nawyków podstawowej higieny, które rodzice pomagają dzieciom wyrobić w dzieciństwie.  Także jest tu ewidentnie ich zaniedbanie 

Angelofdeath napisał(a):

Ja dbam o siebie w zasadzie od zawsze ale jest to dla mnie tak machinalne jak ogarniecie 7zastrzykow dziennie i zmierzenie tyle samo razy cukru przy mojej chorobie. Robie to wcale o tym nie myslac. Makijaze to moja pasja od zawsze i lubie to tak bardzo ze czasem w wolne dni testuje nowe produkty i maluje sie z jakims filemem z youtuba :) Codziennie wieczorem biore prysznic (nie wyobrazam sobie inaczej), odkad zdjelam aparat na zeby zostal mi nawyk czestego mycia- najczesciej myje 3 razy, jak jestem zabiegana 2  a pracuje naprawde duzo... Po 2 myciach juz mi cos nie pasuje i wkurza. Sprawy higieniczne zajmuja mi codziennie rano okolo 30minut, makijaz tyle samo. Ogolnie okolo godziny ogarniam sie do pracy popijajac kawe. Wiadomo jak cos sie dzieje to wyszykuje sie nawet w 15ale tak sie przyzwyczailam. Wstaje okolo 5:30. W wolne dni spie cholernie dlugo ale jak wstane robie to samo nawet o tym nie myslac, to juz chyba taki rytual :) treningi robie wieczorami wiec prysznic lub kapiel wiadomo zawsze po treningu. KOCHAM dresy bluzy, spodnie i legginsy i mam kilka fajnych zestawow po domu ale nie sa to jakies brzydkie ciuchy :) zmiany zaczynaja sie w glowie i w czynach. Analiza nie jest dobra, trzeba dzialac na zasadzie: "mam 15minut wlasnie teraz i ide wklepac krem czy umyc zeby czy costam innego" a nie:" wypadaloby wklepac krem... ale mi sie nie chce". Takim tokiem nigdy nic sie nie zmieni. Czasem pracuje caly tydzien lacznie z niedziela, najczesciej jednak 6 dni w tygodniu. Zaparlam sie juz dawno i robie treningi 5razy w tygodniu. Dodatkowo mam spora gromadke kochanych zwierzakow i daja mi w kosc z porzadkami ale jak sie chce na wszystko jest czas. Wiec powodzenia i bierz sie za siebie bo warto,czlowiek zadbany czuje sie ze soba lepiej :) 


dziekuje bardzo za odpowiedz :)

Pasek wagi

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

jeśli nie idziesz śmierdząca "do ludzi" i nie przeszkadza Ci taka rozlazłość to w czym problem? chcesz siedzieć w piżamie? no to siedź. nie przeszkadzają Ci brudne, skołtunione włosy? no to w takich siedź. nie chcesz używać kremów/olejków/balsamów/innej pielęgnacji? no to nie używaj. nie rób nic wbrew sobie, bo po co? ale nie zwalaj tego na mamę, bo to co ona robi nie ma nic do rzeczy. 
To jak rodzice nas wychowują ma na nas olbrzymi wpływ w dorosłym życiu. To tak jakby powiedzieć dlaczego ludzie chodzą na terapię DDA przecież to nie oni pili tylko rodzice. 
nie wolno zwalać wszystkiego na rodziców i otoczenie. i nie porównuj proszę DDA do tego, że autorce wątku nie chce się uczesać włosów czy przebrać z piżamy jak nie ma w planach nigdzie wyjść...
Wlasnie jest to trafne porównanie.  Autorce nie tyle się nie chce co nie ma nawyków podstawowej higieny, które rodzice pomagają dzieciom wyrobić w dzieciństwie.  Także jest tu ewidentnie ich zaniedbanie 

Ja to rozumiem, też nie mam takich nawyków, owszem, brudna nie chodzę, ale muszę się z tym pilnować, bo mama uczyła, że kąpiel co 2 tygodnie, a szczoteczki do zębów w dzieciństwie nie miałam...

dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi, dużo dobrych rad. Już dziś pomału zaczynam działać :)

Pasek wagi

PustynnaRoza napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

jeśli nie idziesz śmierdząca "do ludzi" i nie przeszkadza Ci taka rozlazłość to w czym problem? chcesz siedzieć w piżamie? no to siedź. nie przeszkadzają Ci brudne, skołtunione włosy? no to w takich siedź. nie chcesz używać kremów/olejków/balsamów/innej pielęgnacji? no to nie używaj. nie rób nic wbrew sobie, bo po co? ale nie zwalaj tego na mamę, bo to co ona robi nie ma nic do rzeczy. 
To jak rodzice nas wychowują ma na nas olbrzymi wpływ w dorosłym życiu. To tak jakby powiedzieć dlaczego ludzie chodzą na terapię DDA przecież to nie oni pili tylko rodzice. 
nie wolno zwalać wszystkiego na rodziców i otoczenie. i nie porównuj proszę DDA do tego, że autorce wątku nie chce się uczesać włosów czy przebrać z piżamy jak nie ma w planach nigdzie wyjść...
Wlasnie jest to trafne porównanie.  Autorce nie tyle się nie chce co nie ma nawyków podstawowej higieny, które rodzice pomagają dzieciom wyrobić w dzieciństwie.  Także jest tu ewidentnie ich zaniedbanie 
Ja to rozumiem, też nie mam takich nawyków, owszem, brudna nie chodzę, ale muszę się z tym pilnować, bo mama uczyła, że kąpiel co 2 tygodnie, a szczoteczki do zębów w dzieciństwie nie miałam...

Wspolczuje :( ale to sie da naprawic, jestes dorosla,inteligentna kobieta i dasz radę te nawyki wyrobic małymi kroczkami:)

InOslo napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

InOslo napisał(a):

beatrx napisał(a):

jeśli nie idziesz śmierdząca "do ludzi" i nie przeszkadza Ci taka rozlazłość to w czym problem? chcesz siedzieć w piżamie? no to siedź. nie przeszkadzają Ci brudne, skołtunione włosy? no to w takich siedź. nie chcesz używać kremów/olejków/balsamów/innej pielęgnacji? no to nie używaj. nie rób nic wbrew sobie, bo po co? ale nie zwalaj tego na mamę, bo to co ona robi nie ma nic do rzeczy. 
To jak rodzice nas wychowują ma na nas olbrzymi wpływ w dorosłym życiu. To tak jakby powiedzieć dlaczego ludzie chodzą na terapię DDA przecież to nie oni pili tylko rodzice. 
nie wolno zwalać wszystkiego na rodziców i otoczenie. i nie porównuj proszę DDA do tego, że autorce wątku nie chce się uczesać włosów czy przebrać z piżamy jak nie ma w planach nigdzie wyjść...
Wlasnie jest to trafne porównanie.  Autorce nie tyle się nie chce co nie ma nawyków podstawowej higieny, które rodzice pomagają dzieciom wyrobić w dzieciństwie.  Także jest tu ewidentnie ich zaniedbanie 
Ja to rozumiem, też nie mam takich nawyków, owszem, brudna nie chodzę, ale muszę się z tym pilnować, bo mama uczyła, że kąpiel co 2 tygodnie, a szczoteczki do zębów w dzieciństwie nie miałam...
Wspolczuje :( ale to sie da naprawic, jestes dorosla,inteligentna kobieta i dasz radę te nawyki wyrobic małymi kroczkami:)

Wyrabiam, wyrabiam, tylko non stop muszę sie pilnować.

Przynajmniej wiem, że córkę od małego muszę tego wszystkiego uczyć, żeby potem nie miała problemów... z resztą, ona już teraz nie pójdzie spać, jak nie umyje zębów, a ma 8 lat :-)

ale po co masz sie stroic jak nigdzie nie wychodzisz? wazne to dbac o higiene osobista i o zdrowie , ale malowac sie i czesac do warzywniaka lub po bulki jest bez sensu, no chyba ze ktos tak lubi to prosze bardzo ale ty wyraznie wolisz byc taka wlasnie na luzie, wiec moze nalezy to zaakceptowac i szlaec z wygladem na specjalne okazje tylko ? wydaje mi sie ze musisz znalezc jakas rownowage pomiedzy wygodnym, naturalnym wygladem a wystrojeniem sie. na sile nie ma co sie codziennie malowac jak ruska lala jesli to z toba nie wspolpgra. 

InOslo napisał(a):

Wywód jak z bravo girls , ale w sumie jest w nim trochę racji. Ale też dużo przesady:)

Pomyślę nad złożeniem im oferty. Kącik Melkora do siania fermentu, a później lawina maili od urażonych czytelniczek, piękna wizja.

A mogłabyś wymienić, w których miejscach przesadzam i dlaczego?

Nie wiem, nie rozumiem. Ja się złe czuje , ze sobą jak nie mam zrobionych paznokci , włosów , jak się dobrze nie umaluje , nie ubiorę. Moja mama nigdy przesadnie nie dbała o to żeby się malować czy jakoś super ubierać. Zwyczajnie przeciętnie

Ja lubię dobrze wyglądać i podobać się sobie i innym. Bardzo zwracam na to uwage

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.