- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 września 2019, 11:01
Kiedy uda mi sie isc na silke i zrobic do konca caly trening to jestem z siebie dumna, chociaz stawy bola! Ale nie starcza mi zapalu na 3 x w tygodniu. Trudno mi sobie wyobrazic , ze mialabym cwiczyc tak do konca zycia. Ja Wy to robicie? Jak zmienic swoje myslenie o treningu kiedy czasami marzy mi sie zeby po prostu odpoczac po pracy :-(
22 września 2019, 03:29
Dawno już porzuciłam pragnienie obudzenia w sobie szczerej chęci do ćwiczeń. Robię to wyłącznie z obowiązku i bez szczerej chęci - też działa. ;) Niestety nie da się dobrze wyglądać bez tej regularnej męki, a ja sobie nie wyobrażam, że miałabym beztrosko flaczeć przez własne lenistwo i wstydzić się samej siebie. To również kwestia zdrowia, bo w wieku powiedzmy lat 50. nie chciałabym być obolałą, przygarbioną babą z popalonymi mięśniami. Po prostu robię więc to co zrobić muszę i wracam do przyjemnych zajęć. Można i tak podejść do tematu. ;)
Dodam jeszcze, że podczas treningu daje z siebie wszystko. Ćwiczenia są ciężkie i intensywne, żeby sprawy nie rozciągać w czasie bardziej niż to konieczne. :p
Edytowany przez EgyptianCat 22 września 2019, 03:37
22 września 2019, 07:48
Zacznę od tego, że ćwiczę w domu i jest to dla mnie wygodniejsza opcja. Dla jednych motywujące będą efekty i komplementy od osób trzecich, dla innych wykupiony karnet na siłownię. Mnie cieszą najbardziej kolejne progresje, możliwość wykonywania ćwiczeń, które wcześniej pozostawały w sferze moich marzeń, ponadprzeciętna sprawność fizyczna i wszystko to nakręca mnie aby ćwiczyć dalej.
Możliwość treningu w domu jest super wygodna, nie trzeba dojeżdżać na siłownię, a i myśli, że ktoś będzie komentować za plecami co robię nie mają miejsca. Problemem jest tylko odkładanie treningu, bo można zrobić to w kazdej chwili, a w domu jest masa innych zajęć, które sprawiają, że przekłada się wszystko na inną porę ;) dlatego ja sobie wyznaczyłam daną godzinę kiedy to odkładam wszystko inne i biorę się za ćwiczenia.
22 września 2019, 08:35
Skoro bolą stawy, to ewidentnie robisz coś źle. Też by mi się nie chciało jakby miało boleć. Zresztą i bez bólu mi się nie chce. Zmuszam się tylko z rozsądku. A warunki mam idealne. Wystarczy zjechać windą i już jestem na basenie, siłowni albo fitnessie.
Pływam jak jest mi za gorąco.
Na siłowni tylko rower z książką albo netflixem.
Dobrą motywacją są wyzwania na Vitalii.
Znajdź taka aktywność, która jesteś w stanie polubić
22 września 2019, 11:55
Skoro bolą stawy, to ewidentnie robisz coś źle.
Sorry ale nie masz racji. Nawet najlepsi zawodnicy zawodowcy/amatorzy też mają problemy stawami i chcesz powiedzieć też źle robią np. pływaniu/crossfit/boks/kickboxing/itd.. a nawet tacy ludzie nie ćwiczą na siłowni/nie jeżdżą na rowerze/nie podróżują po górach/itd.. też narzekają na bóle stawów. Po jakim czasie pojawia ból stawów a później znikną bóle.
Na siłowni tylko rower z książką albo netflixem.
Serio ?! Netflix
Edytowany przez Michagm 22 września 2019, 11:59
22 września 2019, 15:07
Ja chodzę bo fajne dupy mozna pooglądać
22 września 2019, 21:30
Dawno już porzuciłam pragnienie obudzenia w sobie szczerej chęci do ćwiczeń. Robię to wyłącznie z obowiązku i bez szczerej chęci - też działa. ;) Niestety nie da się dobrze wyglądać bez tej regularnej męki, a ja sobie nie wyobrażam, że miałabym beztrosko flaczeć przez własne lenistwo i wstydzić się samej siebie. To również kwestia zdrowia, bo w wieku powiedzmy lat 50. nie chciałabym być obolałą, przygarbioną babą z popalonymi mięśniami. Po prostu robię więc to co zrobić muszę i wracam do przyjemnych zajęć. Można i tak podejść do tematu. ;) Dodam jeszcze, że podczas treningu daje z siebie wszystko. Ćwiczenia są ciężkie i intensywne, żeby sprawy nie rozciągać w czasie bardziej niż to konieczne. :p
Dziekuje za opdowiedz ja tez nie mam checi i nie moge sie przelamac. Liczenie powtorzen, kontrola oddechu zamiast czytania ksiazek czy rozmawiania ze znajomymi to dla mnie taka strata czasu. Moze faktycznie przerzuce sie na cwiczenia w domu i bede chociaz ogladac fimy w tym czasie?
22 września 2019, 21:33
Dziekuje sprobuje nastawiac sie na konkretna godzine , mnie tez cieszy ze moge zrobic kolejne cwiczenie. Masz racje to pomaga :-)
23 października 2019, 23:08
Wczoraj widzialam na forum albo w wyzwaniach grupe ktora liczy sobie punkty za wszystko : za spadek wagi, za cwiczenia, odmowienie sobie slodych.Czy ktos z Was to widzial ?chcialabym dolaczyc ale nie moge ich znależc, wydaje mi sie ze nowe zapisy sa od listopada. Podpowiedzcie