- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2018, 21:41
Otóż niedługo mam urodziny. Akurat spędzam je poza domem-hotel. No i lipa. Nie wiem co robić. Do ukochanej wagi zostało 2 kg i malutka oponka. No i co gorsza mam 2 dni po powrocie z wyjazdu ważne spotkanie, na którym nie mogę wyglądać jak balon(będą zdjęcia i wgl rozumiecie no i sukienka kupiona obcisła) Nie mam wpływu na posiłki, więc prawdopodobnie pochłaniam sporo kalorii. (Normlanie jem 1800-1900) teraz 2500+zachcianki (owoce, coś słodkiego malego itd). Niestety leje,siłowni nie ma, tylko siedzieć i patrzeć. A na dodatek zaraz tort czyli bomba kaloryczna. Jak to przetrwać? Zależy mi żeby już prawie na mecie nie zniszczyć efektu(za bardzo mi szkoda, w takim momencie...)Wiem wiem, to urodziny no ale jednak nie umiem tak odpuścić(zwlaszcza, ze to nie jeden dzień tylko 5, na jeden bym mogła, ale 5 już może zniszczyć efekt). Boję się tego skoku z deficytu na taką nagłą nadwyżkę. Co mogę zrobić?
26 sierpnia 2018, 23:58
Przecież jak 1 raz zjesz tort to nic się nie stanie. Na wadze nie będzie żadnych zmian. Nawet takie jednorazowe zjedzenie więcej może pozytywnie wpłynąć na metabolizm.
27 sierpnia 2018, 09:35
Nie chcę przytyć i mieć balona z brzucha ale chcę jeść słodycze, owoce i duże porcje serwowane przez hotelową restauracje.
Dziecko, idz poukładać puzzle.
27 sierpnia 2018, 09:56
Skoro nie masz wpływu na to, jakie dostajesz posiłki, to zostawiaj TROSZECZKĘ na talerzu. Wybierz z tego, co masz podane to, co jest dość kaloryczne, za to mało wartościowe i tego nie zjedz do końca. Obetniesz trochę i z kalorii, i z objętości, jak zostawisz trochę, to się raczej rodzice nie przyczepią, a nawet te 20-50g przy każdym posiłku to już może być duża różnica w kaloriach w skali całego dnia.
27 sierpnia 2018, 09:59
OK, dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Szkoda że nie wszyscy rozumieją pojęcie "nadopiekuńczy rodzice". Na szczęście nie pada już więc bieganie wraca do punktu dnia, trochę mnie to podniosło na duchu. Wierzę, że jakoś to będzie.
27 sierpnia 2018, 12:18
Brzmisz jak ktoś z ED, fakt, że twoi rodzice cię pilnują i zmuszają do jedzenia tylko to potwierdza.
27 sierpnia 2018, 17:39
Gdybym była twoją matką, też bym pilnowała, czy jesz normalnie. Nie chciałabym,, żeby moje dziecko miało jakiekolwiek ED.