Temat: odchudzanie a ciąża

Pytanie hipotetyczne.  Czy kobieta w ciąży może się odchudzać, bez szkody dla maleństwa?? Przykładowo: Ja (nie jestem w ciąży - jeszcze;)) ważąca 84 kg przy 157 cm, czyli otyła, będąc w ciąży - dajmy na to I trymestr ile powinna spożywać kalorii?? jak układać jadłospis?? czy ulegać zachciankom?? zapraszam do dyskusji. :* 

ps. Mam nadzieję, że nie włożyłam kija w mrowisko

Pasek wagi

kiedyś czytałam u osób z tak dużą nadwaga nie ma żadnych przeciwskazan do odchudzania w czasie ciąży- dla bezpieczeństwa skontaktuj się może z dietetykiem i będziesz spokojna:)

odpowiem Ci dokładnie na Twoje pytanie, tzn. Postaram się:-)

Na szybko policzyłam, że przy niskiej-średniej aktywności potrzebujezz 2300kcal. Twoje bmi to górna granica otyłości!!!! Wynosi 34 z groszami. 

Przed ciąża możesz delikatbie obciąć cmp i jeść na poziomie 2000kcal. Uwierz, że jeśli bedziesz jadła mniej, to w czasie ciąży może to się zwrócić z ogromną nawiązką. I nie będzie to zwykłe jojo. Są czasami takie stany, że z głodu będziesz chodziła po scianach, albo kawałek chleba będzie łagodził ciążowe mdłości. I wtedy nie ma zmiłuj, trzeba podjeść:-)

W pierwszym trymestrze zapotrzebowanie kcal się nie zmienia. W drugim i w trzecim wzrasta nieznacznie- ok. 300 i 500kcal. 

Dietę należy komponować racjonalnie na ogólnie znanych zasadach zdrowej diety, czyli wartościowe węgle( np. Różne kasze, pelnoziarniste pieczywo), zdrowe tłuszcze(orzechy, awokado, tłusta rybka), duzo warzyw, owocow mniej, ale też warto szczególnie sezonowych :-)(owoce mają dużo cukru, ale nie popadajmy w paranoję), białko. 

Reszcie zachcianek mówimy nie! Naprawdę batoniki i czipsiki nie wniosą nic wartosciowego w nasz jadlospis:) 

Są produkty, ktorych jeść nie wolno, jest ich niewiele-mnóstwo list w necie. 

Pamiętaj, że przy Twoim bmi powinnaś przytyć zaledwie kilka kilo, wszystko powinno odbywać się pod opieką lekarza. 

Warto od razu włączyć aktywność fizyczną i nie przerywać jej wraz z rozpoczęciem ciąży. Ćwiczenia mają zbawienny wpływna ciążę, często również na łatwość porodu. Wiadomo, że z czasem jak brzuch będzie rósł, to będzie ciężej ćwiczyć, ale warto kontynuować choćby pływanie, dłuższe spacery, ćwiczenia na piłce-kręgosłup będzie wdzięczny. 

Z tymi zachciankami to jest temat sporny, bo słyszy się często, że w obawie o dobro dziecka nie należy sobie odmawiać niczego. Moim zdaniem warto zapanować nad tym.  Tak jak już pisałam, otyłość w ciąży bywa niebezpieczma. Poza tym, odkładanie dbania o siebie na "po ciąży", często odwleka się w nieskończoność. I przy Malutkim dziecku jest trudniej, bo ono wymaga dużo uwagi. 

Uff, mam nadzieję,że usatysfakcjonowałam Cię swoją odpowiedzią;P

Mam dosyć spora nadwagę i staram się o dziecko od 2 miesięcy - pytałam ginekologa, bo moim zdaniem najlepiej to skonsultować z nim i powiedział, że mam się odżywiać zdrowo i racjonalnie jak się uda zajść w ciażę, powiedział, że wtedy da mi dokładny wykazd co mogę, a co nie i nie zachowywać się jak niektóre babki w ciaży by jeść za dwóch. Powiedział, że w przypadku mojej nadwagi dzidziuś ma z czego czerpać i nawet nie powinnam przytyć dużo w trakcie bo ok. 7-9 kg, czyli tyle co sam płód i wody płodowe. Powiedział też, że miał pacjentki co zaszły w ciażę powyżej 100 kg na blacie i schudły czasami nawet po 10-15 kg w trakcie ciaży, więc nie ma reguły. Najlepiej konsultacja z lekarzem.

Ananza napisał(a):

odpowiem Ci dokładnie na Twoje pytanie, tzn. Postaram się:-)Na szybko policzyłam, że przy niskiej-średniej aktywności potrzebujezz 2300kcal. Twoje bmi to górna granica otyłości!!!! Wynosi 34 z groszami. Przed ciąża możesz delikatbie obciąć cmp i jeść na poziomie 2000kcal. Uwierz, że jeśli bedziesz jadła mniej, to w czasie ciąży może to się zwrócić z ogromną nawiązką. I nie będzie to zwykłe jojo. Są czasami takie stany, że z głodu będziesz chodziła po scianach, albo kawałek chleba będzie łagodził ciążowe mdłości. I wtedy nie ma zmiłuj, trzeba podjeść:-)W pierwszym trymestrze zapotrzebowanie kcal się nie zmienia. W drugim i w trzecim wzrasta nieznacznie- ok. 300 i 500kcal. Dietę należy komponować racjonalnie na ogólnie znanych zasadach zdrowej diety, czyli wartościowe węgle( np. Różne kasze, pelnoziarniste pieczywo), zdrowe tłuszcze(orzechy, awokado, tłusta rybka), duzo warzyw, owocow mniej, ale też warto szczególnie sezonowych :-)(owoce mają dużo cukru, ale nie popadajmy w paranoję), białko. Reszcie zachcianek mówimy nie! Naprawdę batoniki i czipsiki nie wniosą nic wartosciowego w nasz jadlospis:) Są produkty, ktorych jeść nie wolno, jest ich niewiele-mnóstwo list w necie. Pamiętaj, że przy Twoim bmi powinnaś przytyć zaledwie kilka kilo, wszystko powinno odbywać się pod opieką lekarza. Warto od razu włączyć aktywność fizyczną i nie przerywać jej wraz z rozpoczęciem ciąży. Ćwiczenia mają zbawienny wpływna ciążę, często również na łatwość porodu. Wiadomo, że z czasem jak brzuch będzie rósł, to będzie ciężej ćwiczyć, ale warto kontynuować choćby pływanie, dłuższe spacery, ćwiczenia na piłce-kręgosłup będzie wdzięczny. Z tymi zachciankami to jest temat sporny, bo słyszy się często, że w obawie o dobro dziecka nie należy sobie odmawiać niczego. Moim zdaniem warto zapanować nad tym.  Tak jak już pisałam, otyłość w ciąży bywa niebezpieczma. Poza tym, odkładanie dbania o siebie na "po ciąży", często odwleka się w nieskończoność. I przy Malutkim dziecku jest trudniej, bo ono wymaga dużo uwagi. Uff, mam nadzieję,że usatysfakcjonowałam Cię swoją odpowiedzią;P

Mnie tak ... aktywność fizyczna też będzie, jak zajdę = basen, spacery i rower.

sandrine84 napisał(a):

Ananza napisał(a):

odpowiem Ci dokładnie na Twoje pytanie, tzn. Postaram się:-)Na szybko policzyłam, że przy niskiej-średniej aktywności potrzebujezz 2300kcal. Twoje bmi to górna granica otyłości!!!! Wynosi 34 z groszami. Przed ciąża możesz delikatbie obciąć cmp i jeść na poziomie 2000kcal. Uwierz, że jeśli bedziesz jadła mniej, to w czasie ciąży może to się zwrócić z ogromną nawiązką. I nie będzie to zwykłe jojo. Są czasami takie stany, że z głodu będziesz chodziła po scianach, albo kawałek chleba będzie łagodził ciążowe mdłości. I wtedy nie ma zmiłuj, trzeba podjeść:-)W pierwszym trymestrze zapotrzebowanie kcal się nie zmienia. W drugim i w trzecim wzrasta nieznacznie- ok. 300 i 500kcal. Dietę należy komponować racjonalnie na ogólnie znanych zasadach zdrowej diety, czyli wartościowe węgle( np. Różne kasze, pelnoziarniste pieczywo), zdrowe tłuszcze(orzechy, awokado, tłusta rybka), duzo warzyw, owocow mniej, ale też warto szczególnie sezonowych :-)(owoce mają dużo cukru, ale nie popadajmy w paranoję), białko. Reszcie zachcianek mówimy nie! Naprawdę batoniki i czipsiki nie wniosą nic wartosciowego w nasz jadlospis:) Są produkty, ktorych jeść nie wolno, jest ich niewiele-mnóstwo list w necie. Pamiętaj, że przy Twoim bmi powinnaś przytyć zaledwie kilka kilo, wszystko powinno odbywać się pod opieką lekarza. Warto od razu włączyć aktywność fizyczną i nie przerywać jej wraz z rozpoczęciem ciąży. Ćwiczenia mają zbawienny wpływna ciążę, często również na łatwość porodu. Wiadomo, że z czasem jak brzuch będzie rósł, to będzie ciężej ćwiczyć, ale warto kontynuować choćby pływanie, dłuższe spacery, ćwiczenia na piłce-kręgosłup będzie wdzięczny. Z tymi zachciankami to jest temat sporny, bo słyszy się często, że w obawie o dobro dziecka nie należy sobie odmawiać niczego. Moim zdaniem warto zapanować nad tym.  Tak jak już pisałam, otyłość w ciąży bywa niebezpieczma. Poza tym, odkładanie dbania o siebie na "po ciąży", często odwleka się w nieskończoność. I przy Malutkim dziecku jest trudniej, bo ono wymaga dużo uwagi. Uff, mam nadzieję,że usatysfakcjonowałam Cię swoją odpowiedzią;P
Mnie tak ... aktywność fizyczna też będzie, jak zajdę = basen, spacery i rower.

Cieszę się i życzę powodzenia. Właśnie co do przytycia, różne widziałam "normy". Ja byłam na pograniczu wagi w normie/nadwagi i położna mnke pilnowała bardzo, dając w moim przypadku 7 kg do wykorzystania. Właśnie kończę 9. Miesiąc i jest dokładnie te 7 kilo na plusie. A też czasem sobie pozwoliłam na pizzę czy burgera:D także da się ;-)

Generalnie popieram poprzedniczki... ale napiszę ci też trochę z własnego doświadczenia. Bo można sobie planować, a każda ciąża inna, każda kobieta inna, w ciąży funkcjonuje się inaczej i czasami wszelkie planowanie o kant tyłka można rozbić...

Ja zachodziłam zwykle w ciążę z nadwagą. Pierwszym razem z taką średnią nadwagą - na ciut mniej, niż połowa BMI pomiędzy granicą nadwagi, a otyłości, drugim razem na granicy wagi normalnej i nadwagi. I zwykle na początku ciąży chudłam, nawet dość mocno - raz 10kg, raz 5kg - nie odchudzając się. Mdłości, brak apetytu, wymioty robią swoje. Pierwszy trymestr to u mnie zupełna zmiana sposobu odżywiania wymuszona samopoczuciem i zmianą smaku - mnie odrzucało od słodkiego, od ciężkich potraw... Drugi trymestr wagę utrzymywalam, a w trzecim dostawałam takiego apetytu, że nadrabiałam to wszystko z pierwszego i po porodzie ważyłam mniej więcej tyle samo, co przed ciążą. Tak było w dwóch ostatnich.

Teraz znowu jestem w ciąży, tym razem zaczynałam z otyłością i to nie na granicy  nadwagi, wyraźnie więcej. Początek standardowo u mnie - mam siedem kg na minusie od początku ciąży. Bez odchudzania, bez wysiłku, po prostu zmiana smaków, brak apetytu w pierwszym trymestrze... Teraz jestem  na połówce ciąży. Planuję do końca odżywiać się w miarę zdrowo i nie przesadzać z kaloriami, ale przy ostatniej wizycie u ginekologa, usłyszałam od niego, że absolutnie mam się nie odchudzać. Jeść zdrowo, normalnie, unikać słodyczy i to tyle. 

Dodam jeszcze, że u mnie WSZELKA aktywność fizyczna w ciąży odpada, bo moje ciąże są zagrożone. W tej pierwszej leżałam plackiem calutką ciążę od początku, do końca, wstając tylko do toalety, więc tę aktywność fizyczną to można sobie planować jeszcze lepiej, niż odzywianie, a bardzo różnie może z tym być. 

Zadbaj o siebie przed ciażą, jak planujesz i w ciąży też po prostu dbaj, tak, jak ci to będzie umożliwiał twoj oranizm, to będzie dobrze ;) Ale planować na przód diety czy aktywności to chyba nie ma co, lepiej na bieżąco reagować na to, co ciąża przyniesie ;)

A z ciekawostek, raz jak leżałam w szpitalu, to spotkałam babkę w ciąży, ktora była zwyczajnie gruba. I tak sobie gadałyśmy (przyszła  na pół dnia do szpitala na krzywą glukozową) i mi opowiedziała, że ona tak tlyko w ciąży wygląda. W każdej tyje lekko 30kg, a po ciąży jej to samo błyskawicznie schodzi. I jej mama miała tak samo. Także różne są przypadki ;)

Pasek wagi

tiennka, oczywiście, że czasami plany o kant tyłka można potłuc:-) ale dziewczyna zapytała konkretnie, to przecież jej nie odpisze nikt "nie planuj, bo może będziesz musiała leżeć" :-) a jak zacznie ćwiczyć teraz przed ciążą, to jej to nie zaszkodzi.

Potwierdzam jedną rzecz- w 3 trymestrze, a szczególnie teraz w ostatnich tygodniach, przyszedł mi taki głód, że myślałam, że zwariuję. Ale zamiast chleba z masłem i fryteczek, starałam się zajadać ten głód czymś zdrowszym. 

Ja jestem grubaskiem ... ale dzięki ćwiczeniom mam bardzo dobra kondycję - nie mam np problemu iść na 12 km spacer z mężem, nie mam problemu by godzinę ćwiczyć na orbitreku lub flexriderze i spalić 700-800 kcal w średniej prędkości 10-11 km/h, nie męczę się na ćwiczeniach aquaerobiku na które staram się chodzić 3 razy w tygodniu - chodzi mi o to, że chcę się fizycznie przygotować do tej ciaży. Tylko kurczę nie umiem ograniczyć się do mojego minimum jedzeniowego przy którym zazwyczaj chudłam :(  ... przynajmniej raz na tydzień coś słodkiego wpadnie, a to "COŚ" słodkiego zaburza to wszystko na co pracowałam kilka dni ... macie jakieś rady na to ?

Sandrine, raz na tydzień to nie jest tak dużo, chyba, że od razu pochłaniasz całą blaszkę ciasta:-)

Nie lubię słodkiego, nigdy nie jadłam, więc ciężko mi się wymądrzać w tej kwestii. Jedyne co mi przychodzi na myśl- jakieś zdrowsze alternatywy dla słodkości?  Dużo przepisów w necie jest. Jakiś sernik na zimno na jogurcie greckim czy fajne koktajle. 

Fajnie, że taka aktywna jesteś, waga niedługo będzie spadać, zobaczysz!:-)

Ananza napisał(a):

Sandrine, raz na tydzień to nie jest tak dużo, chyba, że od razu pochłaniasz całą blaszkę ciasta:-)Nie lubię słodkiego, nigdy nie jadłam, więc ciężko mi się wymądrzać w tej kwestii. Jedyne co mi przychodzi na myśl- jakieś zdrowsze alternatywy dla słodkości?  Dużo przepisów w necie jest. Jakiś sernik na zimno na jogurcie greckim czy fajne koktajle. Fajnie, że taka aktywna jesteś, waga niedługo będzie spadać, zobaczysz!:-)

Można powiedzieć, że raz na tydzień jakiś lód włoski, jakiś kawałek sernika, kilka maślanych ciasteczek bez dodatków - wiesz takie mniej wiecej słodycze tego typu - oczywiście nie wszystkie na raz :D

Koktaile pijam jako drugie śniadanie i z reguły to sa takie : z pomarańczy, banana małego, szpinaku z dodatkiem wody.

Truskawek, malin lub borówek z dodatkiem maślanki mragowskiej.

Chyba, że to lampka, dwie wina półwytrawnego w weekend też daje mi po figurze ? hmmm

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.