- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2018, 00:51
Ja serio nie pamiętam tego przełomu w moim życiu. Zawsze byłam chuda jak patyk, jakby wychudzone dziecko, miałam tak naturalnie i nie mam pojęcia kiedy to się skończyło, kiedy było to wielkie BUM i zaczęły się schody
6 lutego 2018, 11:57
Jak kupiłam pierwszy samochód :P
Tak ostatnio doszłam do tego, że jak auta nie miałam to albo pieszo, albo rowerem się zapieprzało, a potem zaczęłam dupę wozić i się zaczęło. Chociaż po pewnym rozstaniu schudłam i zrobiłam się niezła dżaga i pewnie nadal by tak było, gdyby nie dwie ciążę, które połączone z wózkiem sobie dupy dały w sumie 20 kg na plusie.
6 lutego 2018, 12:03
Ja się już urodziłam duża, a potem mama karmiła mnie co kilka dni frytkami, schabowym. Na spacerach zawsze kupowała mi słodkie bułki, chipsy. Jak robiłyśmy moje przyjęcia urodzinowe to zawsze były tylko ciasta, cukierki, ciastka, słodkie napoje, zero owoców. Nawet zdjęcia mam jak się bawię a na stole leży paczka chipsów... W konsekwencji poszłam do zerówki jako ta najgrubsza. W podstawówce i później to samo - zawsze byłam najgrubsza... Gdy już mogłam sama kupować sobie jedzenie nie kupowałam zdrowych rzeczy, nie jadłam regularnie itd. Uzależniłam się od chipsów, coli i tak się dalej potoczyło....
6 lutego 2018, 12:05
Po pierwszej ciąży z 67 do 75 po drugiej ciąży z 67 do 82 . Obecnie 58 i 173 cm wzrostu . Praktycznie całe życie miałam 67 kg ciąże mnie rozwalają i to pomimo braku zmiany sposobu żywienia .
6 lutego 2018, 12:50
Gdy rozpoczęły się problemy w domu w którym meiszkałam, mialam 11 lat zaczęłam się obżerać, w rok przytyłam kilkanaście kilogramów :) Od tamtego czasu mam problemy z odżywianiem i psychiką, ale już jest lepiej, widzę progres, udało mi się oczyścić swoją psychikę.
6 lutego 2018, 12:59
po ukończeniu szkoły średniej. w czasie najdluższych wakacji w życiu;) ale przytyłam może z 3-4 kg w stosunku do tego ile normalnie ważyłam. koszmar zaczął się jak zrzucałam to głodówkami.
Edytowany przez Despacitoo 6 lutego 2018, 12:59
6 lutego 2018, 13:28
U mnie nie było jakiegoś przełomowego momentu. Nigdy nie byłam chuda. Nie byłam też gruba, raczej taka normalna. Szybko dojrzewałam, miałam biust. Liceum zaczęłam z wagą około 66 kg, a w klasie maturalnej było już 78. Głównie przez to, ze dużo się uczyłam, ale też chodziłam na piwko, kebab, hamburgera itd. No i to był też okres mega nierozsądnych głodówek. Na studiach ważyłam w okolicach 69-72 kg, a na trzecim roku już 56. Później przez kilka lat waga wahała się w okolicach 60 i było mi z tym dobrze. Problemy zaczęły się, gdy podjęłam pracę siedzącą. Szybko dobiłam do 64 i z taką wagą brałam ślub, a po ślubie było tylko gorzej. Dwa lata później zaczynałam ciąże z wagą 73 kg. Po ciąży błyskawicznie wróciłam do wagi wyjściowej, ale potem kilka razy tyłam i chudłam około 7-10 kg, momentami było prawie 80 kg. Obecnie znowu jestem w fazie chudnięcia, ale przede mną daleka droga. Chciałabym ważyć 60 kg.
6 lutego 2018, 13:33
Kiedy poszłam do technikum zawsze byłam szczupła no ale zaczęło się chodzenie na pizzę po lekcjach, zajadanie stresu. Kiedy się ogarnęłam ważyłam 70 kg (166 cm) i wzięłam się za siebie ale okazało się, że mam 5 cm torbiel na jajniku, zaczęłam leczenie hormonami, które pomogło ale przytyłam jeszcze więcej. Później odpuściłam ze względu na rozstępy, załamałam się i mówiłam "po co schudnąć i ćwiczyć skoro rozstępy i tak zostaną" teraz mam prawie 22 lata, za 8 miesięcy ślub, wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć stepper i przysiady ogólnie najwięcej ćwiczeń na nogi bo z nimi mam największy problem. Ale najważniejsze co się u mnie zmieniło tak z dnia na dzień to myślenie nie o tym żeby schudnąć ale o tym żeby zdrowo żyć. Jestem na początku, trzymajcie kciuki :)