Temat: Nie mam na nic czasu. Kiedy znaleźć czas na ćwiczenia??

Codziennie wstaję 5.30. 
O 6.50 mam autobus do pracy
Do pracy docieram na 8.
O 16 wychodzę z pracy, o 17 mam powrót do domu.
Najwcześniej w domu jestem o 18. 
Zanim coś zjem, ogarnę się jest 19.30 i wtedy teoretycznie mogłabym poćwiczyć, ale praktycznie jest tak że przychodzę o tej 18 i trzeba coś ugotować, zjeść ogarnąć kuchnię i już nie mam sił na nic.
Zaraz trzeba jeść kolację i znowu spać.

Czy wy też macie wrażenie że życie ucieka Wam między palcami?
Kiedy znajdujecie czas na ćwiczenia??? Pasje? Cokolwiek. Weekendy wolne, sobota zazwyczaj dzień mopa, niedziela jedynie ma się czas na cokolwiek. Jak jest u Was??
Czas pracy powienien być skrócony o te 2 h wtedy byłoby idealnie ;))

Kama_Kamea napisał(a):

Rano zawsze biorę prysznic, myję głowe , zajmuje mi to ok. 20  minut, przygotowanie posiłków 15 minut, makijaż ok 20 minut, ubranie się , wysuszenie włosow, spakowanie plus cała reszta- zamykam się 1.5 h. 

Mi też schodzi 1,5 godziny. Nie myje rano głowy (tylko prysznic) ale codziennie ćwiczę ok 20 minut. Za cholere nie umiem skrócić tego czasu. 

Pasek wagi

Kama_Kamea napisał(a):

Mieszkam w domu, codznnie przejadę tylko podłogi plus blaty- max pół godziny. Ale w sobotę naprawdę wysprzątanie chaty zajmuje mi 5 h . Tak na błysk. A gotuje zapiekanki/ Rzadziej jakieś ryże/ Kasze z warzywami bo to mi się przejadło, ale samo pkrojenie warzyw , obranie ich zajmuje pół godziny. Chyba, że to ja jestem taką niezdarą. Ze nie potrafię obiadu w pol godziny zrobic.

Kurczę, tez mam dom, prace, dziecko, psa ;)

A obiad dla trzech osób robię w 20-40 minut

zapomnij1986 napisał(a):

Autorko: Na twoim miejscu zastanowilabym się nad przeprowadzka bliżej pracy a jeśli to niemożliwe to cały czas szukalabym innej pracy bliżej domu. Tak jak radzą dziewczyny - na ćwiczenia wykorzystaj godzinę po pracy! Nie chcesz siłowni to idź na godzinny spacer - to też ruch. W domu też nie trzeba ciągle stać przy garach. Wstaw obiad i na rowerek - tylko dogladaj obiadu. Powodzenia! Edit : to tutaj sprawdzi się pomysł wcześniejszy: gotuj raz na dwa dni. Przykładowo w niedzielę robisz tak by zostało na poniedziałek, wtorek na środę i czwartek na piątek. W pon, śr i pt ćwiczysz zamiast gotować! Tylko tyle i aż tyle! 


Robię tak ;) Ale czasami wiadomo coś wypadnie i zamiast trenignu trzeba coś załatwic. Przez co wychodzą 2 treningi tygoniowo zamiast np 4

A dlaczego nie chcesz gotować raz na 2 dni? To rozwiązanie wiele osób Ci podpowiada. 

Pasek wagi

qwertyasdf napisał(a):

Czyli potrzeba minimum 3 h na dotarcie z domu do pracy i z powrotem, a samo takie podróżowanie też męczy. Skoro jest godzina przerwy między pracą a transportem, to ja bym w tym czasie chociaż zaliczała szybkie marsze albo znalazła klub niedaleko pracy i wracała później. No i czy naprawdę trzeba pół soboty sprzątać? Dobrym pomysłem jest też zapisanie się na jakieś zajęcia niedaleko domu, bo wtedy wielu osobom łatwiej się zebrać.Ja pół tygodnia wstaję o 5 i dojeżdżam w sumie dłużej, ale śpię ok 5 h i dosypiam w transporcie. Ale nie wiem, czy to jest godne polecenia ;)



No te dojazdy są najgorsze gdyby nie one to inaczej by było. Ale może kiedyś uda mi się coś wynająć w mieście.

Kama_Kamea napisał(a):

maharettt napisał(a):

Może wstaw obiad do gotowania i wtedy ćwicz, najwyżej sobie przerwiesz parę razy w trakcie.
Zazwyczaj jak już wszyteko się gotuje to ogarniam ten syf w kuchni co się narobi. A jak mam obierać warzywa 1 ręką, druga ręka hantelki podnosic??

Robisz serię z hantelką, lecisz do kuchni wstawić ryż. Robisz drugą, wstawiasz kurę do piekarnika. itd. W końcu w tygodniu trening robisz raz czy dwa, nie codziennie. Nie ma potrzeby.

jurysdykcja napisał(a):

Kama_Kamea napisał(a):

maharettt napisał(a):

Może wstaw obiad do gotowania i wtedy ćwicz, najwyżej sobie przerwiesz parę razy w trakcie.
Zazwyczaj jak już wszyteko się gotuje to ogarniam ten syf w kuchni co się narobi. A jak mam obierać warzywa 1 ręką, druga ręka hantelki podnosic??
Robisz serię z hantelką, lecisz do kuchni wstawić ryż. Robisz drugą, wstawiasz kurę do piekarnika. itd. W końcu w tygodniu trening robisz raz czy dwa, nie codziennie. Nie ma potrzeby.
haha chyba żarty sobie robisz 

w ostatecznosci mozesz cwiczyc 2x w tyg (sobota i niedziela)

Pracowalam do 15 i tez mi sie nie chcialo, wystarczajaco sie olatalam z jednej hali na druga i na trzecia.. 

Każdemu czasem coś wypada. Takie życie. A ćwiczyć możesz także w weekend np niedzielę rano. Nie rozumiem w czym problem? 

Pasek wagi

2 x w tygodniu + Nd rano = 3 treningi czyli tyle ile trzeba. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.