- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 stycznia 2017, 18:26
Hej! Jestem równo od miesiąca na diecie... nawet nie wiem kiedy zleciało! To mój pierwszy wątek na forum, więc proszę o wyrozumiałość. Pierwsze efekty są, choć nie duże (3 kg mniej, ale po drodze były święta). Mam do Was pytanie jak w temacie: Co pijecie na wypadach na miasto ze znajomymi? Przez ostatni miesiąc wyszłam tylko 2 razy ze znajomymi, gdzie wcześniej wychodziłam 2 razy w tygodniu. Z reguły wychodzimy do pubu, rzadziej do klubu. Uwielbiam smak rzemieślniczego piwa, na które zawsze umawiałam się ze znajomymi. Chciałabym je czymś zastąpić, ale niekoniecznie popijać w pubie o 23 herbatkę... ;-) Jakieś rady? Jak Wy sobie z tym radzicie?
14 stycznia 2017, 21:11
sok albo lampkę wina bym chlapnęła ;) do tego sałatka (z sosem w oddzielnym naczyniu jeśli jest tłusty byś mogła go dozować) i jesteś na mega fit diecie na mieście.
14 stycznia 2017, 21:13
Z tym cydrem to mnie zainspirowałeś! Mieszkałam w Hiszpanii, uwielbiam wytrawny cydr i masz rację, w Polsce to jakiś słodki soczek jabłkowy, a nie cydr :(
W kwestii diety i sportu daleko mi do eksperta, ale w kwestii alko mam duże doświadczenie. A dobry, wytrawny cydr, trafilem kiedys w Lidlu. A teraz pije cydr homemade :D
14 stycznia 2017, 21:19
wódka albo whisky, na czysto. albo wino, najlepiej wytrawne. to by wyszlo najbardziej "fit".
a tak serio, to nawet jak sobie pozwolisz na kilka piw /butelke ulubionego wina raz w tyg, to nie powinno to zaklocic Twojej diety. nie ma sie co oszukiwac, ale ciezko jest poprzestac na jednym piwie /jednym kieliszku wina /jednym shocie wodki /jednym drinku. staraj sie nie mieszac, nie popijac alkoholu slodkimi napojami i co najwazniejsze -nie zagryzac slonymi /slodkimi przekaskami.
14 stycznia 2017, 21:24
piguły, mefedron, gaz rozweselający.
Edytowany przez BlueCocaine 14 stycznia 2017, 21:27
14 stycznia 2017, 21:27
Wolalabym zrobic 5 km truchtem w poniedzialek niz odmowic sobie w neidziele jedno piwo ze znajomymi.
14 stycznia 2017, 22:09
już sie nie pije rzemieślniczego piwa, te określenie stało sie zbyt mainstreamowe, tj kiedyś ,,niszowe" :p teraz sie pije piwo kraftowe :D
14 stycznia 2017, 22:53
pij co chcesz tylko nie rezygnuj ze znajomych ze względu na dietę. Sama kiedyś ograniczyłam różne wypady ze znajomymi bo tam musiałabym nieco zgrzeszyć w kwestii dietyi bardzo tego żałuję bo później już jednak ciężko było się dogadać, nie mieliśmy już tyle wspólnych tematów.
14 stycznia 2017, 23:48
Dla mnie dieta to styl życia na życie, nie czasowe ograniczenie, więc i w czasie odchudzania nie odmawiam wyjść ze znajomymi, a na tych wyjściach... po prostu bawię się jak człowiek :) (dodajmy jak człowiek, nie jak małpa). Piwo czy dwa, wytrawny cydr, lampka wina, jeśli lokal niezbyt burżujski i woda w cenie wody, nie sztabek złota, to również woda ile potrzebuję, whisky z lodem. Odmawiam sobie jedynie fikuśnych drinków czy soczków (cuuuukieeeerrrrr) i unikam przegryzania w czasie picia - to niestety jest bardziej zgubne niż sam alkohol. Choć jak głód przyciska, to jak raz na dwa miesiące szamnę kebaba czy hotdoga to się nic nie stanie. I się nic nie dzieje ;).
15 stycznia 2017, 01:37
Większość napisała, żeby pić i nie dać się zwariować. Tylko załóżmy na to, że jeśli piwo ma 250 kcal, a ja przez całą noc wypije 3-4 piwa, to jest to ponad połowa mojego zapotrzebowania dziennego. A jeśli widujemy się 2-3 razy w tygodniu, to mam spore wątpliwości, czy to nie zaburzy diety. Co do głodu po alkoholu, akurat z tym nie mam problemu. Nie dobrze mi na zapach kebaba czy innych świństw na mieście ;-)