- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 stycznia 2017, 18:26
Hej! Jestem równo od miesiąca na diecie... nawet nie wiem kiedy zleciało! To mój pierwszy wątek na forum, więc proszę o wyrozumiałość. Pierwsze efekty są, choć nie duże (3 kg mniej, ale po drodze były święta). Mam do Was pytanie jak w temacie: Co pijecie na wypadach na miasto ze znajomymi? Przez ostatni miesiąc wyszłam tylko 2 razy ze znajomymi, gdzie wcześniej wychodziłam 2 razy w tygodniu. Z reguły wychodzimy do pubu, rzadziej do klubu. Uwielbiam smak rzemieślniczego piwa, na które zawsze umawiałam się ze znajomymi. Chciałabym je czymś zastąpić, ale niekoniecznie popijać w pubie o 23 herbatkę... ;-) Jakieś rady? Jak Wy sobie z tym radzicie?
15 stycznia 2017, 10:18
Większość napisała, żeby pić i nie dać się zwariować. Tylko załóżmy na to, że jeśli piwo ma 250 kcal, a ja przez całą noc wypije 3-4 piwa, to jest to ponad połowa mojego zapotrzebowania dziennego. A jeśli widujemy się 2-3 razy w tygodniu, to mam spore wątpliwości, czy to nie zaburzy diety. Co do głodu po alkoholu, akurat z tym nie mam problemu. Nie dobrze mi na zapach kebaba czy innych świństw na mieście ;-)
Nie uważasz, że to już jest przesada? 12 piw tygodniowo? Przecież taka dawka alkoholu nikomu nie służy i najprościej by było z niego zrezygnować (albo ograniczyć do jednego piwa, a nie 4 na noc). Już nawet nie chodzi o dietę, tylko ogólnie o zdrowie.
15 stycznia 2017, 10:25
"Nie dać się zwariować i pozwolić sobie na piwo" a "Żłopać po 12 piw w tygodniu" to trochę dwie różne rzeczy. Btw wszyscy inni też tyle w siebie wlewają? Bo to już brzmi trochę, hm, niezdrowo.
Myślę, że wszyscy mieli tu na myśli 1-2 piwa podczas okazjonalnych wypadów, nie po 3, 3 razy w tygodniu.
15 stycznia 2017, 11:10
Nie uważasz, że to już jest przesada? 12 piw tygodniowo? Przecież taka dawka alkoholu nikomu nie służy i najprościej by było z niego zrezygnować (albo ograniczyć do jednego piwa, a nie 4 na noc). Już nawet nie chodzi o dietę, tylko ogólnie o zdrowie.]Większość napisała, żeby pić i nie dać się zwariować. Tylko załóżmy na to, że jeśli piwo ma 250 kcal, a ja przez całą noc wypije 3-4 piwa, to jest to ponad połowa mojego zapotrzebowania dziennego. A jeśli widujemy się 2-3 razy w tygodniu, to mam spore wątpliwości, czy to nie zaburzy diety. Co do głodu po alkoholu, akurat z tym nie mam problemu. Nie dobrze mi na zapach kebaba czy innych świństw na mieście ;-)Zgadzam się i tego nie praktykuję. Stąd ten wątek... spotykamy się o 19 i siedzimy, gadamy do 1/2 w nocy. Przez 6-7h nie jestem w stanie sączyć jednego piwa. Znajomi umawiają się przeważnie 2 razy w tygodniu, rzadziej 3, dlatego zapytałam o alternatywę: myślałam np. o tonicu, wodzie z cytryną...