Temat: Co zamiast alkoholu na imprezie?

Hej! Jestem równo od miesiąca na diecie... nawet nie wiem kiedy zleciało! To mój pierwszy wątek na forum, więc proszę o wyrozumiałość. Pierwsze efekty są, choć nie duże (3 kg mniej, ale po drodze były święta). Mam do Was pytanie jak w temacie: Co pijecie na wypadach na miasto ze znajomymi? Przez ostatni miesiąc wyszłam tylko 2 razy ze znajomymi, gdzie wcześniej wychodziłam 2 razy w tygodniu. Z reguły wychodzimy do pubu, rzadziej do klubu. Uwielbiam smak rzemieślniczego piwa, na które zawsze umawiałam się ze znajomymi. Chciałabym je czymś zastąpić, ale niekoniecznie popijać w pubie o 23 herbatkę... ;-) Jakieś rady? Jak Wy sobie z tym radzicie?

Pij czystą :) 

Pasek wagi

może drink bezalkoholowy?

RudiRydz napisał(a):

może drink bezalkoholowy?

moim zdaniem to troche chybiony pomysl, bo te kolorowe soczki maja z reguly mnostwo cukru

moze kieliszek wina?

Pasek wagi

Zgadzam się. Myślałam o winie, ale małą lampkę wypiłam na 3 łyki. Kolejny mój problem to pragnienie. Chyba że będę co kieliszek wina wypijać litr wody :D

moim zdaniem pić bardzo wolno jedno piwo i tyle :) wlicz je w bilans, nie zajadaj go i przecież nie będzie tragedii

Ale kombinujesz, jezeli Twoim jedynym grzechem będą dwa piwa w weekend ze znajomymi, to na diete to nie bedzie mialo wplywu. Dobrym rozwiazaniem, w sumie stosunkowo zdrowym i niskokalorycznym jest tez cydr, ale prawdziwy, wytrawny, a nie jakies polskie wynalazki dosladzane w uj.

Jak juz bardzo chcesz sobie robić jakieś utrudnienia, to pij wódkę albo whisky z colą zero, tez bedzie dobrze.

Jedyne czego sie pilnuj, to zeby nie szamać za dużo śmieci przy piwie i żeby nie popłynać - bo 3 piwka zagryzione paczka chipsow, poprawione kolejnmi dwoma i kebabem, to juz troche komplikuje diete

Dzięki za odpowiedź. Nie mam problemu z trzymaniem diety, a chipsów czy innych słonych przekąsek nie lubię. Z tym cydrem to mnie zainspirowałeś! Mieszkałam w Hiszpanii, uwielbiam wytrawny cydr i masz rację, w Polsce to jakiś słodki soczek jabłkowy, a nie cydr :(

wódka albo whiskey, nie mają w ogóle węgli, nie są przetwarzane na tłuszcz tylko na ciepło, od tego nie utyjesz, tylko pij np z colą 0 i nic nie podjadaj!

Wypij to piwo, od 1-2 nie przytyjesz, spokojnie. Większym problemem z alkoholem jest to, że jak się trochę wypije, to chce się jeść, a na mieście łatwo wepchnąć w siebie coś mega kalorycznego. Jak uwzględnisz to piwo w bilansie, nie będziesz się obżerać przy jego piciu i nie wypijesz pięciu na raz, to będzie ok :) Wszystkiego też nie można sobie odmawiać, bo to całe odchudzanie szybko Ci zbrzydnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.