- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2016, 22:42
Dziewczyny jak wygladaja wasze relacje z waszymi tesciowymi matkami partnerow? Moja jest fatalna chociaż nigdy glosno tego nie powiedziała od początku mnie nie znosi w sumie to bez powodu wlasciwie to jedyny powod jest taki ze jej corka nie może sobie ulozyc zycia. Boli mnie to ze względu na nasze dzieci i mojego meza moi rodzice już nie zyja a ona kompletnie nie interesuje się dzieciakami moim mezem zresztą tez nie, chyba ze trzeba jej w czyms pomoc albo siostrze meza wtedy sobie przypomina, a jak jest u was jakie sa wasze teściowe?
27 listopada 2016, 10:56
Szkoda gadać :D
Jak ją poznałam to było widać że to taka ostra kobieta , ale nie miałam żadnych uprzedzeń . Im bliżej było ślubu - tym stawała się moim zdaniem gorsza. Przez tyle lat pozwalałam sobie wejść na głowę , ciągle się czepiała , wtrącała , pouczała !!! Koszmar . Aż któregoś razu przegięła - wtedy na głos powiedziałam STOP i zerwałam z teściami kontakt - nie chciałam jej znać , nie chciałam jej widzieć bo zrobiła mi duże świństwo. Mimo to po tej akcji pół roku później zostali zaproszeni na komunię mojego syna , bo chciałam rozgraniczyć " Co mam ja z nimi , to nie powinno rzutować na dziecko " ...Powiedzieli tuż przed uroczystością że nie przyjdą - prosił ich mój mąż , syn, moja mama ....To jeszcze bardziej przekreśliło wszystko i nasz kontakt urwał się na 2 lata ( Oczywiście mąż z dzieckiem ich odwiedzali - co dla mnie to było normalne,naturalne ) . Parę dni przed BN 2015 ona mnie przeprosiła i zaprosiła na Święta.Biłam się z myślami,nie chciałam iść , a jednocześnie chciałam by było normalnie ... Poszłam . Było ok . Ale ja już nie potrafię być taka jak wcześniej - i dobrze :D Nasze kontakty skróciłam do minimum - nie chodzę do nich , jak przypadkowo spotkamy się - porozmawiam , ich zaprosiłam do siebie w tym roku dwa razy - urodziny syna,męża .... Myślałam że będzie dobrze , bo teściowa ( tak mi się wydawało) zaczęła mnie szanować , pilnowała się ze słowami.Jednak ostatni raz była na urodzin męża - widzę że znów chcę mną sterować . Jeśli przesadzi - kolejnej szansy nie będzie.
27 listopada 2016, 11:12
U mnie też kiepsko... W dodatku mieszkaamy z teściami (tak, wiem, życiowy błąd - już orientujemy się w budowie domu...). Moja teściowa jest osobą publiczną, na wysokim stanowisku urzędniczym. I też charakter w 100% pasuje do jej pracy. Jest władcza :) Co prawda po 2 latach mieszkania jest lekki progres, bo na początku dekorowała mi mieszkanie itd. Generalnie ona ma zazwyczaj swoją wizję i nie dopuszcza innej. Na szczęście mój mąż to moje szczęście i kiedy mamy inne plany niż ona, to on jest nieugięty. Wychodzi z założenia, ze ma 1 żonę. Staram się tego nie wykorzystywać, no ale ;) Teściowa często się narzuca no i co mnie wpienia najbardziej - nie umie znaleźć złotego środka - jak przyłazi na górę to codziennie po jakąś pierdołę. Jak przestanie to na miesiąc, dwa. Teraz jestem w ciąży i na łopatki mnie rozkłada to. Bo pojęcia nie ma co u mnie,, jak się czuję, jak dziecko. Z drugiej strony, chyba wolę to... Jak raz zaczęła mi robić soczki to do porzygu :D Skrajność no.
27 listopada 2016, 11:21
mój teściowa niby fajna i nie za dużo sie wtracą.. Ale lubi namieszac i byc w centrum uwagi. Mysi byc najważniejsza i jej zdanie najlepiej żeby było na wierzchu bo inaczej się obraża, często mam wrażenie że jest jak taka mala dziewczynka. Jej opinia zmienia się w zależności z kim rozmawia przez co tworzy nieporozumienia. Jak ktos zwroci jej uwage,że cos robi nie tak lub poprosi zeny czegos nie robila (np przy dziecku) to tez jest obraza nawet jak mowi jej to super delikatnie. I oczywiście musi byc najlepszą babcią,jak córka się urodziła to wręcz licytowala sie z moimi rodzicami ile to ona czasu z wnuczka spędziła. Na codzien niby mila uśmiechnięta kobieta ale jakos nie do konca jej ufam i na pewno trzeba ostrożnie dzielić sie informacjami.
Rety mamy tą samą tesciowa. Mnie moja strasznie irytuje no nie lubię jej i już i dobrze o tym wie ale chce się przyjaznic na siłę mimo że mowilam jej wprost że nie chce. Nie odbieram telefonów unikam kontaktu i jest ok.
27 listopada 2016, 11:29
Matka mojego partnera jest super, mam z nią lepszy kontakt niż z własną, mogę z nią pogadać o wszelkich babskich dyrdymałach, z ciuchami mi pomaga, no super ;) wiadomo że jak przyjeżdżają do nas to coś tam wtrącić musi- jaki wystrój by wybrała na naszym miejscu (dom mamy od roku, i staramy się wszystko urządzić bez kredytu, a pomysły na meble itd stale nam się zmieniają, i każdy chce wtrącić swoje 3 grosze ;), albo że luby powinienien schudnąć (bo i powinienien, może go zmotywuje jak sama schudnę), ale nic nie wiadomo jak nachalnie. Ot, po mamusiowemu musi pomarudzić. W porównaniu z moją matką, która bez przerwy stara się mnie kontrolować - super babka ;) w prądzie zobaczymy jak będzie potem, bo z obecnym partnerem jestem dopiero 3 lata, ale nie wiadomo jak źle raczej nie będzie.
27 listopada 2016, 12:15
Każda teściowa jest "ozłocona" na początku albo jak sie ja widzi 1-2 w miesiacu :-) Mama mojego partnera jest daleko, mieszkaja w innym mieście i dzięki bogu, widuję od święta, dobra mina a jak wyjdą to dziękuję ze to już koniec. Nie wiem czy mnie lubi czy nie raczej jest osobą dziwną, lubi wypić i ma swój świat- ważne ze ja jej nie znoszę.
27 listopada 2016, 13:10
Teściowa mam w porządku, czasami aż za bardzo. Tzn. wkurzajaca jest z powodu niektórych zachowań i nawyków ale to nie jest jej złośliwość a po prostu sposób bycia i charakter. Traktuje mnie jak córkę na równi z synem. Trudno ją opisać. Dobra kobieta z wkurzajacym zachowaniem aczkolwiek zawsze chce dla nas dobrze i pomaga ja trzeba.
27 listopada 2016, 13:16
Moja jest ok. Mieszkamy pod jednym dachem, choć właściwie sufit teściów to nasza podłoga :) nie wtrąca się jakoś bardzo, choć na temat wychowania dzieci zawsze ma swoje zdanie i udziela mi "dobrych rad". Szczególnie na temat odżywiania - dawałaby im ciągle słodycze, słodzoną herbatę, syrop malinowy taki kupny czy twaróg z cukrem. I zawsze, ale to zawsze, wpycha dzieciom w spodnie bluzki czy bluzy, które ja zakładam im na wierzch, bo przecież mają pod spodem koszulki. Na innym polu jest naprawdę ok, ale przy wnukach "szaleje" ;)
27 listopada 2016, 17:52
co osoba to inna historia,ale wiekszosc wychodzi na to ze ma problem z wrtacaniem sie tesciowej w sumie sama nie wiem jak lepiej moja nami i wnukami zupelnie sie nie interesuje
27 listopada 2016, 18:24
Moja teściowa mnie nienawidzi, swojego syna (mojego męża) ma w nosie, dziecmi w ogole sie nie interesuje (zreszta tesciu tez); dzieci maja 7 i 5 lat i juz wiedza, ze maja tylko jedna babcie i jednego dziadka (moich rodzicow), ale wczesniej trudno bylo im to zrozumiec; sa to toksyczni ludzie, ktorych jedynym celem jest uprzykrzanie nam zycia, jestem 10 lat po slubie, a od kilku lecze sie na nerwice, wywolana wlasnie sytuacjami zwiaznymi z tesciami; nigdy w zyciu w niczym nam nie pomogli, nie spytali o zdrowie dzieci itp Kochaja i interesuja sie tylko drugim synem i jego rodzina, nastawiaja go przeciwko mojemu mezowi; ten ich drugi syn mieszka od nich 300km i tak naprawde ma ich gleboko w nosie, ale oni sa w niego zapatrzeni jak w obrazek; my mieszkamy (NIESETY!!!!) 15 min. piechota od nich, ale gdy spotkamy sie na ulicy, oni udaja ze nas nie znaja... bylo tak duzo przykrych sytuacji z ich udzialem, ze moglabym ksiazke o tym napisac, ale nie chce juz do tego wracac nawet myslami, bo nic to nie da...
27 listopada 2016, 18:28
moja tesciowa tez jest koszmarna , na szczescie mieszka 700 km od nas
ojjjj, jak ja Ci zazdroszczę... tych 700km!