- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2016, 22:42
Dziewczyny jak wygladaja wasze relacje z waszymi tesciowymi matkami partnerow? Moja jest fatalna chociaż nigdy glosno tego nie powiedziała od początku mnie nie znosi w sumie to bez powodu wlasciwie to jedyny powod jest taki ze jej corka nie może sobie ulozyc zycia. Boli mnie to ze względu na nasze dzieci i mojego meza moi rodzice już nie zyja a ona kompletnie nie interesuje się dzieciakami moim mezem zresztą tez nie, chyba ze trzeba jej w czyms pomoc albo siostrze meza wtedy sobie przypomina, a jak jest u was jakie sa wasze teściowe?
26 listopada 2016, 22:47
Moja jest w porządku. Znam ją zbyt krótko, żeby cos więcej powiedzieć, ale przyjaciółkami raczej nie będziemy. Jeśli mnie nie lubi to tego nie okazuje, raczej określiłabym relację naszą jako poprawną. Pomaga, zadzwoni, nie wtrąca się, nie narzuca swojego zdania, nie neguje metod wychowawczych, akceptuje nasze decyzje. Całkiem spoko teściowa mi się trafiła
26 listopada 2016, 22:50
Jak wygląda relacja z moją teściową? Właściwie to nie wygląda. Widujemy sie kilka razy w roku (święta, imprezy rodzinne, itd.) a mieszkamy w tym samym miescie. Moj mąż nie chce utrzymywać z nią kontaktów ze względu na fakt, ze gdy byl malym chłopcem, praktycznie wychowywała go babcia (nie zna ojca), a teściowa wolała chlać po krzakach i sie puszczać. Pod koniec stycznia urodzi sie nam synek ale nie sadze aby to zmienilo jakos nasze relacje.
26 listopada 2016, 22:54
Dzięki Bogu, moja już była teściowa była straszną małpą, i nie piszę tego że jej nie lubię, nic do niej nie mam, po prostu lubiła wtrącać się i mieszać:) polecam mieszanie samemu, mieszkanie z teściami to masakra, tym bardziej, jeśli Mamusia uważa, że nie jesteś wystarczająco idealna dla swojego syneczka....
26 listopada 2016, 22:56
Jest mi strasznie przykro, po dzisiejszej rozmowie z moim 4latkiem jak pytal czemu nie mamy dziadkow i mowil ze nie mam się martwic bo mam jego. Mój maz jest spokojny ugodowy nie pije jak może to pomoze ja podobnie. Moja tesciowa po raz ktorys zostawila swoje mieszkanie w innym miescie i przyjechala mieszkac do swojej corki 43 letniej bezdzietnej bo ta zaliczyla nieudany związek, do nas nie chce przyjechać nie ma czasu ponoc, a jak maz pojechal do nich z chłopakami to poszli na spacer bo jego siostra zmeczona spala a chłopcy chalasuja dodam ze była godz 16. Czemu tak jest ze tak bardzo wyroznia corke a to co dzieje się u jej syna wogole jej nie obchodzi
26 listopada 2016, 22:56
Moja się nie wtrąca i to najważniejsze. Można pogadać, jest miła, ale jest osobą fałszywą. Nigdy nie powie co naprawdę myśli i można sobie tylko wyobrażać. Bardzo też patrzy na to, co ludzie powiedzą... ostatnio mnie zszokowało jak po latach życia w grzechu postanowiła bez spowiedzi przyjąć komunię. Sama nie jestem wierząca, ale kiedyś byłam i wartości chrześcijańskie były dla mnie ważne, dlatego poczułam się zniesmaczona. Przecież nie trzeba wstawać i iść przyjmować komunii jednocześnie gardząc kościołem, ale jednak wzrok rodziny i co ludzie powiedzą okazało się ważniejsze.
26 listopada 2016, 23:04
Moja jest miła i życzliwa, ale oczywiście stara się we wszystko wtrącać. Teściowa to rzeczywiście taka "druga mama" w moim przypadku tyle, że to, na co przymykam oko w przypadku mojej prawdziwej mamy, mamie męża już jest mi ciężej "wybaczyć":P szczególnie duży jest nacisk na powiększenie rodziny czego zupełnie nie rozumiem.
26 listopada 2016, 23:38
Moja jest zajebista: mila, sluzy rada, zawsze mogw z nia o wszystkim pogadac, nie wtraca sie. Mam swoje hobby i zajecia (pieknie maluje i ma wlasny biznes teraz na emeryturze ), bardzo ja podziwiam jako kobiete i jestem jej wdzieczna, ze wychowala mi meza tak jak wychowala, na zaradnego, dobrego i fajnego,poukladanego czlowieka.
Z moja wlasna mama mam i zawsze mialam kiepski kontakt, duzo lepszy z tata. Moja mama wlasnie lubi miec zawsze racje, we wszystko sie wtracac, np. nie potrafi zrozumiec, ze nie kazdy za szczyt marzen i spelnienia uwaza posiadanie potomstwa (juz teraz natychmiast, przeciez mam 28 lat juz!!)
26 listopada 2016, 23:43
Jest mi strasznie przykro, po dzisiejszej rozmowie z moim 4latkiem jak pytal czemu nie mamy dziadkow i mowil ze nie mam się martwic bo mam jego. Mój maz jest spokojny ugodowy nie pije jak może to pomoze ja podobnie. Moja tesciowa po raz ktorys zostawila swoje mieszkanie w innym miescie i przyjechala mieszkac do swojej corki 43 letniej bezdzietnej bo ta zaliczyla nieudany związek, do nas nie chce przyjechać nie ma czasu ponoc, a jak maz pojechal do nich z chłopakami to poszli na spacer bo jego siostra zmeczona spala a chłopcy chalasuja dodam ze była godz 16. Czemu tak jest ze tak bardzo wyroznia corke a to co dzieje się u jej syna wogole jej nie obchodzi
Moja mama miala podobna tesciowa.Matka mojego taty nie dosc, ze byla falszywa i skapa tak, ze to sie w glowie nie miesci, to jeszcze wyrozniala zawsze bardzo siostre taty (o rok mlodsza, rowniez samotna, bezdzietna), do nas nigdy nie mieli czasu przyjsc (3 wnuczki), nie obchodzilysmy ich w ogole, zero kontaktu od ok 15 lat. A co moja mama przykrosci sie nasluchala od swojej tesciowej to nawet mi sie pisac nie chce. Wiec zdarza sie to ;)
Edytowany przez 26 listopada 2016, 23:44