Temat: Piękniejsze do wiosny!

hej kobietki

w weekend nie bylo zle jak ''tylko pol czekolady w niedzielze ale spalilam na lyzwach''

menu na dzisiaj

sn - owsianka, kawa z mlekiem
obiad - mieso mielone, makaron razowy z pzsto, marchewka z groszkiem
deser - 2 ciasteczka
IIdeser?- owsianka z jablkiem
kolacja - zupa maksykanska( 19)

ok 1200kcal

silownia -1h

wuwu powodzenia w miesiacu bezslodyczowym:)

dziękuję ;) mam nadzieję, że marzec będzie udany. jak myślicie, ile kalorii spala się podczas 8miu godzin w pracy o charakterze: sprzątanie, gotowanie, mycie, łażenie po stołach? xD

Czy można jeszcze dołączyć? :)

Dawno się nie odzywałam bo miałam coś z kompem
no i problemy z dietą
nie dałam rady:(
no ale nie mogę się poddawać!

A u mnie zaczoł się zwykły tydzień, poza tym że intensywnie przeszukuję ogłoszenia pracy (bo za miesiąc mi się staż kończy i nie mogę zostać bez kasy)

ś. owsianka

ś2: berliso, kiwi

obiad: 3 racuchy z jabłkiem i cynamonem

k: zupka knor, kromka z szynką (wiem, że na kolacje za dużo)

Ruch: 20min hula-hop, 1h spacer

 

A mój miesiąc bez słodyczy pomału się kończy zaczełam 7.02. Wuwuwu musisz uwieżyć, ze dasz rade:) mówi ci to nałogowy zjadacz czekolady:P

 

Wczorajszy jadłospis:
Śniadanie: owsianka NesVita (z jabłkiem i cynamonem) => 197kcal.
II śniadanie (na praktykach): serek wiejski + 2 kromki macy + jabłko + baton Crunchy śliwka + woda mineralna niegazowana cytrynowa => 429kcal.
Obiad: filet z piersi kurczaka + warzywa na patelnię => 193kcal.
Kolacja: 2 kromki macy => 84kcal.
Zero ćwiczeń. :(

I dzisiejszy:
Śniadanie: owsianka NesVita (z malinami) => 197kcal.
II śniadanie (na praktykach): 4 kromki macy + jogurt śliwka-daktyle z muesli 180g + jogurt pitny truskawkowy 250g + jabłko 100g + baton Crunchy jabłko => 647kcal.
Obiadokolacja: zupa pomidorowa Amino z pietruszką => 260kcal.
Razem: 1104kcal.
Ćwiczenia: za karę (że przekroczyłam 1000kcal) zmuszę się do 30-minutowej jazdy na rowerku stacjonarnym. :D

A moja obecna waga: 67,7kg. Nie jest źle ogólnie. :)

Chudniemy dziewczynki! Temat nam upada :(

> Temat nam upada :(
Właśnie, coraz mniej osób się udziela...

ech, no ale my jesteśmy, to najważniejsze :)))

ja nic nie pisałam wcześniej bo jak dostałam cholernego kompulsu to już za nic nie mogę się podnieść i wrócić do diety. Kurde strzasznie jakoś ciężko mi sie wziąć w garść.