- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 października 2016, 13:06
Witam wszystkich serdecznie :) Moja walka z odchudzaniem trwa już dobre 3 lata , efektem tego jest + 1 kg w każdym miesiącu . ( tak + nie - ) Jestem słabeuszem , który nie może wytrwać w postanowieniu .Od jakiegoś czasu interesuje się tematem diety bezglutenowej, może ona mi pomorze ?
Zaczynam dzisiaj , może ktoś się przyłączy ?:)
Może , któraś z Was ma doświadczenie w tym temacie ;) ?
2 października 2016, 17:36
Ja w ogole nie jadam praktycznie pszenicy i produktów pszennych. Moze dlatego nie wyobrażam sobie calkowicie rezygnować z glutenu. Nie mam takiej potrzeby. Moze zamiast rezygnacji z glutenu warto odstawic po prostu pszenicę? Moje pytanie dotyczyło osob zdrowych, bez nietolerancji czy uczuleń. Dlaczego one rezygnują calkowicie z glutenu? Co do pryskanych zbórz. Co teraz jest nie pryskane? A jak w życie wejdzie CETA to będziemy jedli jeszcze gorsze produkty importowane z Kanady.
Sorki autorki za offtop :)
2 października 2016, 17:39
Nie, Twoim największym problemem jest za duża ilość papu ogólnie.Ustal sobie kaloryczność (pomiędzy ppm i cpm), ustal sobie jakie chcesz mieć b/t/w (przy redukcji bezpieczniej ustalać w gramach a nie procentach), i według tego ustalaj menu. Zainstaluj sobie np. fitatu które odwali całą brudną robotę z liczeniem. Nie podjadaj, wcześniej komponuje menu na cały dzień, i tego się trzymaj. A nie kombinuj jak koń pod górę, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.
DZięki :*
2 października 2016, 17:47
Lumen_ w przypadku osób zdrowych jest to kwestia mody. Mody która może być dość kosztowna ponieważ gluten jest wredny, i odstawiając go bez wskazań medycznych, ryzykujemy że sami się uczulimy na ten gluten później. A co do pryskania, to mi już ręce opadają jak widzę co rolnicy wyprawiają.
2 października 2016, 17:59
Jeśli masz do wziecia nabiał i jaja to zaden problem z LC. Mnóstwo jest przepisów LC rozsianych po necie. Wybierasz te bez mięsa i smalcu i jedziesz. Jesli planujesz LC to musisz, po prostu musisz pójsć w tłuszcz. Nadmiar białka szybko da Ci popalić (hormony, włosy, skóra, mózg). A gluten jest człowiekowi potrzebny jak rybie rower, inne trawiaste zresztą też. Dużo łatwiej je zastąpić niż nabiał czy mięso, szczególnie biorąc pod uwagę wartości odżywcze.
2 października 2016, 18:15
Jeśli masz do wziecia nabiał i jaja to zaden problem z LC. Mnóstwo jest przepisów LC rozsianych po necie. Wybierasz te bez mięsa i smalcu i jedziesz. Jesli planujesz LC to musisz, po prostu musisz pójsć w tłuszcz. Nadmiar białka szybko da Ci popalić (hormony, włosy, skóra, mózg). A gluten jest człowiekowi potrzebny jak rybie rower, inne trawiaste zresztą też. Dużo łatwiej je zastąpić niż nabiał czy mięso, szczególnie biorąc pod uwagę wartości odżywcze.
Stosowałaś , stosujesz taką dietę ? Gratuluje - 11 kg ! Super ! Zazdroszczę :)
2 października 2016, 18:15
Droga autorko, ależ Ty głupoty opowiadasz. I w dodatku nie wiesz nic o diecie niskowęglowodanowej.
Przede wszytskim zrozum jedno - białko nie jest dobrym materiałem energetycznym dla człowieka. Nie jest żadnym materiałem energetycznym dla człowieka.Białko jest budulcem, a przemiany metaboliczne nadmiaru biała strasznie toksykują organizm. To się nie może skończyć dobrze.
Człowiek winien czerpać energię z węgli lub z tłuszczu.
Jeśli ograniczasz węgle do poziomu 50 g dziennie to MUSISZ zastąpić je tłuszczem. TŁUSZCZEM, nigdy białkiem!!! Inaczej padniesz ze zmęczenia i wyczerpania. A nie jedząc mięsa będzie ci bardzo ciężko jeść tych tłuszczów wystarczająco dużo. Możesz spróbować z tłustym nabiałem (sery pleśniowe, śmietana itd.). Ale tu bardzo łatwo naładować michę za dużą ilością cukru mlecznego. I doopa zbita.
Jednym zdaniem - coś tam słyszaaś, ale nie bardzo wiesz gdzie i co. Coś tam ci się wydaje, ale moja rada jest taka, abyś na swoim myśleniu nie bazowała. Chcesz eksperymentować to najpierw się doucz. Dieta LCHF nie jest dla wszytskich. A taka ocierająca się o KETO - już naprawdę dla niewielu osób.
Edytowany przez 2 października 2016, 18:16
2 października 2016, 18:21
Droga autorko, ależ Ty głupoty opowiadasz. I w dodatku nie wiesz nic o diecie niskowęglowodanowej.Przede wszytskim zrozum jedno - białko nie jest dobrym materiałem energetycznym dla człowieka. Nie jest żadnym materiałem energetycznym dla człowieka.Białko jest budulcem, a przemiany metaboliczne nadmiaru biała strasznie toksykują organizm. To się nie może skończyć dobrze.Człowiek winien czerpać energię z węgli lub z tłuszczu. Jeśli ograniczasz węgle do poziomu 50 g dziennie to MUSISZ zastąpić je tłuszczem. TŁUSZCZEM, nigdy białkiem!!! Inaczej padniesz ze zmęczenia i wyczerpania. A nie jedząc mięsa będzie ci bardzo ciężko jeść tych tłuszczów wystarczająco dużo. Możesz spróbować z tłustym nabiałem (sery pleśniowe, śmietana itd.). Ale tu bardzo łatwo naładować michę za dużą ilością cukru mlecznego. I doopa zbita.Jednym zdaniem - coś tam słyszaaś, ale nie bardzo wiesz gdzie i co. Coś tam ci się wydaje, ale moja rada jest taka, abyś na swoim myśleniu nie bazowała. Chcesz eksperymentować to najpierw się doucz. Dieta LCHF nie jest dla wszytskich. A taka ocierająca się o KETO - już naprawdę dla niewielu osób.
Uczę się cały czas ;)
2 października 2016, 19:35
Ok, czyli jak vege to pewnie leżą też tłuszcze i białka, ogranicz też węgle to hormony siądą równo i dokładnie. Nie mówiąc już o tym że gluten jest wredny i jeżeli nie masz na niego uczulenia, to eliminując go możesz doprowadzić do tego że później organizm będzie go źle tolerował. A to już nie jest fajne. Dodatkowo jeżeli masz słabą wolę, to pewnie po tygodniu, dwóch, rzucisz się dosłownie na jedzenie, i wszystko wróci ze sporym naddatkiem. Jesteś gruba, jeżeli nie masz problemów zdrowotnych które do tego doprowadziły, to utyłaś bo jadłaś za dużo. W tym jest problem, a nie w glutenie.
2 października 2016, 19:51
Uczę się cały czas ;)Droga autorko, ależ Ty głupoty opowiadasz. I w dodatku nie wiesz nic o diecie niskowęglowodanowej.Przede wszytskim zrozum jedno - białko nie jest dobrym materiałem energetycznym dla człowieka. Nie jest żadnym materiałem energetycznym dla człowieka.Białko jest budulcem, a przemiany metaboliczne nadmiaru biała strasznie toksykują organizm. To się nie może skończyć dobrze.Człowiek winien czerpać energię z węgli lub z tłuszczu. Jeśli ograniczasz węgle do poziomu 50 g dziennie to MUSISZ zastąpić je tłuszczem. TŁUSZCZEM, nigdy białkiem!!! Inaczej padniesz ze zmęczenia i wyczerpania. A nie jedząc mięsa będzie ci bardzo ciężko jeść tych tłuszczów wystarczająco dużo. Możesz spróbować z tłustym nabiałem (sery pleśniowe, śmietana itd.). Ale tu bardzo łatwo naładować michę za dużą ilością cukru mlecznego. I doopa zbita.Jednym zdaniem - coś tam słyszaaś, ale nie bardzo wiesz gdzie i co. Coś tam ci się wydaje, ale moja rada jest taka, abyś na swoim myśleniu nie bazowała. Chcesz eksperymentować to najpierw się doucz. Dieta LCHF nie jest dla wszytskich. A taka ocierająca się o KETO - już naprawdę dla niewielu osób.
Z całym szacunkiem - może już się nie ucz i nie wydziwiaj. Bo, jak piszesz, efekty "nauki" już masz... Po prostu zacznij od ŻP. Nie mówię złośliwie. Jeśli jesteś zdrowa nie eksperymentuj. Jestem Twojego wzrostu, ważę od 20 lat 35 kg mniej. Wiesz, kiedy schudłam? Jak wypieprzyłam wszystkie "diety".
Edytowany przez mirabilis1 2 października 2016, 20:03
2 października 2016, 20:04
Z całym szacunkiem - może już się nie ucz i nie wydziwiaj. Po prostu zacznij od ŻP. Nie mówię złośliwie. Jeśli jesteś zdrowa nie eksperymentuj. Jestem Twojego wzrostu, ważę od 20 lat 35 kg mniej. Wiesz, kiedy schudłam? Jak wypieprzyłam wszystkie "diety".Uczę się cały czas ;)Droga autorko, ależ Ty głupoty opowiadasz. I w dodatku nie wiesz nic o diecie niskowęglowodanowej.Przede wszytskim zrozum jedno - białko nie jest dobrym materiałem energetycznym dla człowieka. Nie jest żadnym materiałem energetycznym dla człowieka.Białko jest budulcem, a przemiany metaboliczne nadmiaru biała strasznie toksykują organizm. To się nie może skończyć dobrze.Człowiek winien czerpać energię z węgli lub z tłuszczu. Jeśli ograniczasz węgle do poziomu 50 g dziennie to MUSISZ zastąpić je tłuszczem. TŁUSZCZEM, nigdy białkiem!!! Inaczej padniesz ze zmęczenia i wyczerpania. A nie jedząc mięsa będzie ci bardzo ciężko jeść tych tłuszczów wystarczająco dużo. Możesz spróbować z tłustym nabiałem (sery pleśniowe, śmietana itd.). Ale tu bardzo łatwo naładować michę za dużą ilością cukru mlecznego. I doopa zbita.Jednym zdaniem - coś tam słyszaaś, ale nie bardzo wiesz gdzie i co. Coś tam ci się wydaje, ale moja rada jest taka, abyś na swoim myśleniu nie bazowała. Chcesz eksperymentować to najpierw się doucz. Dieta LCHF nie jest dla wszytskich. A taka ocierająca się o KETO - już naprawdę dla niewielu osób.
Ja mam odwrotnie, jak "wypieprzyłam" wszystkie diety to przytyłam ;)