9 maja 2007, 17:09
dziewczyny, u mnie to powód główny odchudzania - mój facet. Czy, któraś z was też sie odchudza nie dla siebie tylko właśnie dla faceta, chłopaka? Czy to nie poniżające tak naprawdę?
9 maja 2007, 18:14
masakra. To jest smieszne
9 maja 2007, 18:16
Założe się, że jakby przeczytał nasze komentarze to by powiedział, że
nic dziwnego, że Jej bronimy bo przecież same jesteśmy jak słonice (wg
Niego). Słonko nie przejmuj się tym co On mówi. Taka osoba potrafi
tylko zabić poczucie własnej wartości. bJaką masz gwarancję, że jak
schudniesz to nie znajdzie czegoś innego - może On po prostu szuka
pretekstu do zdrady???
Jak ja kocham swojego mężusia bez wzsględu na to jaka jestem i jaka
będę wspiera mnie i kocha. Pomaga mi przetrwać po odwiedzinach mojej
mamy, która zawsze musi skomentowac mój wygląd. Chciałabym kiedyś wpaść
w anoreksję, żeby zobaczyła do czego takie głupie gadanie potrafi
doprowadzić.
9 maja 2007, 18:24
Nie pozwalaj się tak traktować. Można odchudzać się,żeby - tak jak się jedna Vitalijka wypowiedziała - mógł być jeszcze bardziej dumny. Ale nie można uzależniać związku od wagi... ludzie drodzy... to niech się ożeni z wieszakiem jak mu się tłuszczyk nie podoba!! współczuję Ci :( l
9 maja 2007, 19:27
heh... a ja to faceta w ogóle nie mam.. pewnie przez wage.... :( miałam
chłopaka... ale rzucił mnie dla dziewczyny z którą mógł się wszędzie
pokazać... figura modelki.... czy nie o to im chodzi? zeby moc
siępochwalić kolegom jaką on to ma "niunie" jak to moj kumpel mówi....
ja już nawet licze na to że zostane starą panną :D bo kto zechce kg
tłuszczu? :(
9 maja 2007, 19:35
a my się z Konradem śmiejemy, że jak któreś przekroczy setkę to na skup :) Bo lepiej spzredać, przetopić i mieć 20 kg mięsa w lodówce niż 100 kg tłuszczu na kanapie ;) I tak czasem jak wcinam ciasteczka to Konrad mówi, że już niedługo zabierze mnie "na wycieczkę" no i się śmiejemy i jest śmiesznie. Ale żeby na poważnie takie rzeczy??
9 maja 2007, 19:40
Załamana moim zdaniem sie mylisz... Moj chłopak był przeciwny mojemu odchudzaniu, mój przyjaciel również. Przyjaciel mnie dawno nie widział wiec nie moge napisac co on mowi, ale chłopak twierdzi, że za duzo schudłam...
Dziewczyny, zacytuję słowa mojego kochanego kolegi:
FACET NIE PIES ZEBY LECIEC NA KOŚCI
9 maja 2007, 20:10
Piękne - wydrukuję i powieszę na lodówie i lusterku
9 maja 2007, 20:25
Ugasienica ma rację, że Facet to nie pies i na kości nie poleci
Dla facetów sex z chudzielcami to żadna przyjemność. Nie mają za co złapać, przeszkadzają im wystające kości biodrowe czy inne rzeczy
9 maja 2007, 21:02
chiciałaby wierzyć w to, że mówił to tylko na żarty, albo z głupoty. Jestem widzę raczej osamotniona jeśli chodzi o motywację do odchudzania. Boje się, że nie wytrwam
9 maja 2007, 22:40
Ja również życzę powodzenia.
Z tym, że u mnie jest sytuacja odwrotna.
Powiedziałam mojemu chłopakowi, że ma mnie pilnować na każdym kroku i patrzeć co ile i kiedy jem. Gdyby nie on.. padłabym po pierwszym dniu.
Za to go kocham :)