- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2016, 13:26
Czy jest taka opcja żebym robiła raz na miesiąc cheat weekend i nie tyła jeśli przez resztę miesiąca będę jadła tyle ile wynosi moje zapotrzebowanie albo gdybym na tydzień dwa przed cheatem obcięła 500 kcal? Wiem że każdy organizm jest inny a żadna z was nie jest wróżką ale może ktoś ma zbliżone doświadczenia.
13 maja 2016, 13:53
Ja miałam wręcz cheat week po ekstrakcji wszystkich czterech ósemek, aczkolwiek z racji szwów dałam radę jeść same jogurty, serki (oczywiście super słodkie, jak szaleć to szaleć), kaszki (czekoladowe :D), wszelkiego rodzaju papki oraz LODY :P Ale serio, miałam wrażenie, że jadłam cały czas. Kalorycznie myślę, że dobijałam spokojnie do 3000kcal dziennie, może nawet i więcej. O dziwo nic a nic nie przytyłam. Ale każdy organizm jest inny, nie przewidzisz. No i zależy jak bardzo intensywny ma być ten "cheat" :)
13 maja 2016, 13:53
jeśli będziesz jeść równo z zapotrzebowaniem (CPM) i wiecej to jasne ze mozesz przytyć
13 maja 2016, 14:00
Zaczęło się od cheat meal (jeden batonik, jeden obiad), potem wszedł cheat day (cały dzień), a teraz cheat weekend? Niedługo dojdziemy do cheat life.
Jeżeli musisz to rób, ja uważam, że jeżeli nie czujesz ogromnej potrzeby na coś ,,zakazanego" a jedynie ochotę to lepiej ze sobą powalczyć, bo to hartuje człowieka.
13 maja 2016, 14:37
jezeli faktycznie byloby to raz w miesiącu to wątpię żeby to negatywnie wpłynęło, przy czym nadal warto aby bardzo nie przekraczać zapotrzebowania, nie jest np nagle 5000 kcal bo organizm potem będzie sie buntowal po powrocie do 1800 kcal np :)
13 maja 2016, 15:01
ja miałam weekend cheatowy i owszem waga podskoczyła o 2 kg, ale resztę tygodnia trzymałam dietę itp i efekt taki,że schudłam 0,4 w tym tygodniu :) Oczywiście od lutego trzymałam dietę to był taki wyjątek i nie zamierzam znów grzeszyć :P
13 maja 2016, 16:37
Zaczęło się od cheat meal (jeden batonik, jeden obiad), potem wszedł cheat day (cały dzień), a teraz cheat weekend? Niedługo dojdziemy do cheat life.Jeżeli musisz to rób, ja uważam, że jeżeli nie czujesz ogromnej potrzeby na coś ,,zakazanego" a jedynie ochotę to lepiej ze sobą powalczyć, bo to hartuje człowieka.
10/10!
13 maja 2016, 17:51
aaa sorry przeczytalam ze chcesz robić tak każdy weekend. Jeśli jeden weekend w miesiącu i nie będziesz jadła 10k dziennie to nie sądzę żeby to się odbiło na wadze. Też nie mozna popadać w paranoję, jeśli odpuscisz sobie raz w miesiacu na weekend to nic sie nie stanie. Jedyne co to przez kilka dni będziesz wiecej wazyc przez zatrzymaną wodę
13 maja 2016, 17:57
Czy jest taka opcja żebym robiła raz na miesiąc cheat weekend i nie tyła jeśli przez resztę miesiąca będę jadła tyle ile wynosi moje zapotrzebowanie albo gdybym na tydzień dwa przed cheatem obcięła 500 kcal? Wiem że każdy organizm jest inny a żadna z was nie jest wróżką ale może ktoś ma zbliżone doświadczenia.
srrrraszna głupota. A co jeśli przed cięciem byłas w stanie zmetabolizowac wiecej niz zapotrzebowanie? Prędzej się organizm zaadaptuje do do mniejszej podaży i tyle z tego bedziesz mieć, że owszem, utyjesz, bo cheaty wejda Ci w krew i tak jak okresliła Domicja, będziesz miała cheat life.