- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto:
- Liczba postów: 14
6 lutego 2011, 19:42
kto jest chętny, by od jutra podjąć ze mną walkę o siebie?
nie mam na myśli konkretnej diety, każdy wie co dla niego najlepiej.
chodzi mi o rozmowy na forum i wspieranie się.
jeśli jest ktoś chętny to napiszmy coś o sobie.
zacznę:
mam 30 lat, jestem szczęśliwą mamą,
chcę wrócić do wagi sprzed ciąży (zgubić jeszcze 5 kg, które się nie ruszają),
pokazać mężowi, że nie wie co stracił.
poczuć się piękna i zadbana.
mam motywację!!
![]()
- Dołączył: 2010-10-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3665
7 lutego 2011, 08:54
ile chcialybyscie w ciagu tygodnia chudnac ?
- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
7 lutego 2011, 09:03
Ja również się przyłączam ;) Mam na imię Aneta, kiedyś trenowałam siatkówkę i byłam szczupłą osobą, niestety po zaprzestaniu grania kilogramy stopniowo przybywały i nie potrafiłam nad tym zapanować.. teraz chcę na nowo odzyskać smukłą sylwetkę;) pozdrawiam was i trzymam za nas kciuki
7 lutego 2011, 09:11
MonikaChuda - W ciągu tygodnia przydałoby się 0,5 kg mniej, żeby osiągnąć cel - 7 kg w dół do czerwca!
- Dołączył: 2007-04-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 70
7 lutego 2011, 09:46
tak właśnie w tydzień tracić 0,5-0,7 kg - mnie by to usatysfakcjonowało
7 lutego 2011, 10:29
w ciagu tygodnia najlepiej byloby od 0,5kg do 1kg..
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
7 lutego 2011, 10:50
Jeśli chodzi o słodycze to ja nie mam problemu, od świąt nie jadłam nic słodkiego i nawet mnie nie ciągnie do czekolady, ciastek itp. Teraz mam gości, teściowa upiekła pyszne ciasta, których nawet nie powąchałam i jest mi z tym dobrze:) obiecałam sobie, że moja kolacja będzie składała się tylko z warzyw i owoców. Chleb tylko rano na śniadanie i ewentualnie na drugie:) obiad normalnie a później już warzywnie i to z czym mam największy problem to picie wody, do szklanki wrzucam cytrynkę i jakoś idzie ale lekko nie jest:(
a jak Wy sobie radzicie z tą wodą?? Dużo pijecie??
7 lutego 2011, 10:54
Uu, zazdroszczę z tymi słodkościami, Sagazyga, bo ja powstrzymać się nie mogę
Za to woda - jak najbardziej mi idzie. Dziennie wypijam przynajmniej jedną 1,5 l wodę z Żywca Zdrój (bardzo mi smakuje, sama nie wiem dlaczego) i popijam sobie ją z gwinta, więc ile zechcę i kiedy zechcę
Dodatkowo jeszcze codziennie obowiązkowo jedna szklanka herbatki czerwonej, i jedna zielonej. Więc u mnie najmniejszego problemu nie ma ![]()
Edytowany przez Lenag0 7 lutego 2011, 10:55
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
7 lutego 2011, 10:57
ja z piciem herbaty nie mam żadnego problemu. Mogę wypić kilka szklanek ale woda to masakra:( nie dość, że mi nie wchodzi to biegam dosłownie jak kot z pęcherzem przepraszam, że tak to ujmę ale inaczej się nie da: "szklankę wypiję a trzy wysikam" wstaje kilka razy w nocy naprawdę jest to uciążliwe:(
- Dołączył: 2007-04-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 70
7 lutego 2011, 13:45
moja mama miałam też problem z wodą niegazowaną. zaczęła od gazowanej, a później powoli przerzucała się szklankami na niegazowaną, jej patent to lekko schlodzona, śmieje się, że lepiej jej wchodzi. a co do biegania do toalety, taki urok wody. siedząc cały dzień w domu potrafię wypić 2 butelki po 1,5 litra i wtedy co chwila :DD
jem obiad- kluski rurki z pomidorem, jak zjem coś słodkiego po tym to "się zastrzelę" ;pp
- Dołączył: 2010-06-25
- Miasto: Majorka
- Liczba postów: 333
7 lutego 2011, 15:42
Ja już jestem po obiedzie . ; ) Jak na razie żadnych wpadek . Popijam sobie zieloną herbatkę . I zaraz idę kręcić hula - hop. xD