Temat: Raz w tygodniu- cheat day-

Jak często stosuje cheat day ? Jak to wpływa na Waszą wagę? Ja zawsze w sobotę mam dzień odstępy od diety, czasami zdarza się, że jem po 3000-4000 tyś, a później wracam do diety . 
Wy też tak robicie i chudniecie bez problemu ?

Pasek wagi

raz w tygodniu to za często, jak na 4000 kcal.

Nie no nie przesadzajcie dziewczyny, że 4000 kalorii to już "obleśne" i "obżarstwo", tak jak już było wspomniane - zwykły kawałek tortu i sałatka są w stanie podbić nieźle dzienny bilans. 

Ja robię sobie cheat day zazwyczaj raz w miesiącu, pewnie nikogo nie zdziwię jak napiszę, że wiąże się to z okresem ;p Dodatkowo raz na 1-2 miesiące bywam w domu rodzinnym i jednego dnia pozwalam sobie też na cheat day, Raz w tygodniu byłoby według mnie zbyt często, zresztą jestem zwolenniczką tego, żeby robić cheat day/meal tylko kiedy czujesz że "potrzebujesz". 

Mój cheat day polega raczej na obniżaniu jakości niż na przekraczaniu kaloryczności, więc raczej bardzo źle na tym nie wychodzi moja dieta. (niestety smakuje mi wszystko co niezdrowe, smażone, słone itp - nie zadziałała u mnie zasada, że jak odstawię na jakiś czas, to mi się odechce ;/)

Jezeli to jakies urodziny, troche alkoholu + kawalek tortu + jakies kielbaski wpadna to rozumiem ze normalne ze czasem sie podje. Ale jedzac 3000-4000 to nie masz bolu brzucha? Mi sie zdarza przejesc na imprezie raz po raz, ale tak normalnie to po zjedzeniu np 2500 danego dnia jestes syta i jesz dalej?

to po prostu bez sensu. Jak na normalnej diecie, masz, nie wiem - 500 kcal deficytu, to 4000 kcal tak na prawdę zeruje ci deficyt z 4 dni. To co zostaje z tej diety? Cheaty na tak ogromną ilość kcal to się robi raz na ruski rok i to z reguły na dietach z bardzo restrykycjną kalorycznością, żeby podkręcić metabolizm. Na standardowej redukcji lepszą opcją jest cheat meal i to też w granicach rozsądku.

Na pewno na stabilizacji będę sobie robiła w weekend jedno szaleństwo obiadowe i jeden mega wypasiony deser, ale raczej nie mam zamiaru obżerać się cały dzień. Myślę, że czasem trzeba sobie na coś pozwolić, zwłaszcza, że masz potem motywację, żeby trzymać się planu przez resztę tygodnia.

Pasek wagi

ja sie tak rzucam na jedzenie gdy jem zdecydowanie za mało. Wiec lepiej sie przyjrzyj diecie, bo moze u Ciebie jest tak samo. I tak jak pisze Jurysdykcja to jest kompletnie bez sensu, bo wtedy zostaje Ci deficyt z 3 dni - 1500 kcal, wiec 1 kg bedziesz zrzucać w prawie 5 tygodni. A jak masz niższe zapotrzebowanie niz 2000 to jeszcze dłużej.

Cheat meal - mniej więcej raz w tygodniu, ale nie obżeram się. Zjem sobie kawałek ciasta, albo lody i tyle. Żeby być całkowicie poprawnym co do ilości zjadanego cukru - czasami jem jeszcze coś słodkiego, ale staram się, żeby to była jakaś zdrowsza wersja - np. sama sobie piekę ciasteczka z ciecierzycy i bakalii. Nie przytyłam od jesieni. Miałam kompulsy, więc do wpychania w siebie 2000 dodatkowych kalorii bym nie wróciła nigdy, bo mi się to zbyt kojarzy z poprzednimi zaburzeniami. 

Raz na tydzień zjadam cheat meal, zazwyczaj to jakiś fast food, słodycze itd. W końcu jak wychodzi się gdzieś ze znajomymi na miasto ile można odmawiać. ;)

Pasek wagi

Te, które piszą o tym, że jedzenie 3000-4000 jest oblesne, chyba nigdy nie liczyły kcal, bo nie wiedzą jak łatwo do tego dobić. Tort, wyjście na kilka piw czy drinków do normalnego jedzenia i spokojnie się dobije...

A wracając do pytania to ja się trzymam diety, moim cheat mealem jest wyjście na obiad lub do knajpy w weekend :) Czasem, ale rzadko wychodzimy ze znajomymi. A jeśli nie to idziemy do jakiejś restauracji i wtedy jem to na co mam ochotę z karty nie patrząc na kcal ;) Ale tylko raz w tyg, taka nagroda za dobry tydzień ;)

w święta i ważne dni - może to nie cheat day, ale wtedy jem w miarę normalnie, słodycze też się zdarzą, ale wolę unikać takich dni...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.