- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:12
Witam bardzo serdecznie,
mój problem polega na tym, że nie potrafię w żaden sposób zmobilizować mojego męża do odchudzania. Jesteśmy małżeństwem od niespełna pięciu miesięcy. Mój mąż jeszcze rok roku temu był duszą towarzystwa, chodziliśmy na dyskoteki prawie co weekend, w tygodniu jeździliśmy na kręgle, do kina. A teraz mój mąż przytył nie chce nigdzie wychodzić, ciągle jest zmęczony, ciągle go coś boli zwłaszcza wątroba itp. Wspieram go jak mogę, nigdy nie śmiałam się z jego nadwagi, zawsze lubiłam większych mężczyzn. Nawet zakupów nie chce ze mną robić. Nie jest tyranem czy coś w tym stylu po prostu widzę, że wszystko przez jego nadwagę. Jego BMI wynosi prawie 41!! Dużo ze sobą rozmawiamy, tłumacze mu spokojnie. Niby już wieczorem sam mówi że chce schudnąć, że wiem, że musi się odchudzać a na drugi dzień o tym zapomina. Jest uzależniony od jedzenia, jakiekolwiek zwrócenie mu uwagi na to ile je kończy się na tym, że wychodzi obrażony. Podkreślam, że mieszkamy z teściami i dziadkami więc w lodówce jest naprawdę sporo jedzenia. Sama zaczęłam się nawet odchudzać żeby go jakoś zachęcić a tu nic:(
Proszę pomóżcie Nam.
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:34
Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie słowa.........
i mam już pomysł który wykorzystam:) teraz wyjeżdżam do rodziców wrócę za tydzień. (Jak to się mówi pojechałam za mężem i do rodziców mam prawie 400km) Zrobię sobie tam jakieś małe zakupki, odwiedzę fryzjerkę i kosmetyczkę i wrócę taka troszkę inna:) zobaczymy co na to mój ukochany mąż:)
i po powrocie wracam po chorobie do systemu siłownia, vacu:)
Jeszcze raz dziewczyny dziękuję:*
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:35
więc nie proś i nie płacz. rób swoje. mów, ze masz ochotę potańczyć, wyciągaj go. jeżeli notorycznie nie będzie chciał iść - obrażaj się, aż któregoś dnia pójdź sama.. wystrojona i umalowana. ćwicz, jedz zdrowo, pójdź zrobić sobie za jakiś czas badania - ot tak kontrolnie i niech leżą na widoku w Waszym pokoju, dużo się ruszaj i dawaj mu tym do zrozumienia, że przestajecie do siebie pasować... musi się w końcu zmobilizować.. tylko nie rezygnuj, jak machniesz ręką to on będzie wiedział, że robisz wszystko specjalnie i będzie wiedział, że jak mu się nie chce ruszyć tyłka, to nie musi, bo Tobie przejdzie.. nie może Ci przejść.
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:35
Zapomniałam dodać, że mąż ma niespełna 30 lat więc jest młodym człowiekiem.
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:36
Kochana bardzo mocno 3mam za Was kciuki :)
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:39
Widzisz ja jestem z tych upartych więc on naprawdę wie, że mi tak szybko i łatwo nie przechodzi:)
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 156
13 stycznia 2011, 14:39
no to on cię kocha za to ze jesteś czy boi się że teraz go zostawisz i nikt go nie będzie chciał....wiesz nie pomyśl o mnie źle ale dla mnie coś tu nie gra...bo skoro tak kocha...a jeszcze moze być taka opcja że jest uzalezniony i jak zamota się w tym wszystkim to zaraz będzie wazył 300 kg i też nie zauwarzy problemu.Najlepiej iść do psychologa ale w jego przypadku niewiem czy da się namówic a może pokaż mu ten temat na forum i może jak przeczyta nasze odpowiedzi to wkońcu się opamięta...
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:40
onajestzmarsa dziękuję Ci pięknie:) będę się tutaj odzywała i na bieżąco relacjonowała nasze "postępy"
jeszcze raz wielkie dzięki:)
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:40
bardzo dobrze! a wiesz jak to jest z leniwcami? potrzeba sporo czasu, żeby ich zmotywować na dobre, ale uda się z pewnością :))
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:41
no koniecznie dawaj znać :)
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
13 stycznia 2011, 14:41
malalady, jak ty odchudzilas męża?
może jakieś szczegóły podasz?
z chęcią się poduczę..
próbuję ze swoi, ale ciężko ma 188 cm i 108 kg