- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:12
Witam bardzo serdecznie,
mój problem polega na tym, że nie potrafię w żaden sposób zmobilizować mojego męża do odchudzania. Jesteśmy małżeństwem od niespełna pięciu miesięcy. Mój mąż jeszcze rok roku temu był duszą towarzystwa, chodziliśmy na dyskoteki prawie co weekend, w tygodniu jeździliśmy na kręgle, do kina. A teraz mój mąż przytył nie chce nigdzie wychodzić, ciągle jest zmęczony, ciągle go coś boli zwłaszcza wątroba itp. Wspieram go jak mogę, nigdy nie śmiałam się z jego nadwagi, zawsze lubiłam większych mężczyzn. Nawet zakupów nie chce ze mną robić. Nie jest tyranem czy coś w tym stylu po prostu widzę, że wszystko przez jego nadwagę. Jego BMI wynosi prawie 41!! Dużo ze sobą rozmawiamy, tłumacze mu spokojnie. Niby już wieczorem sam mówi że chce schudnąć, że wiem, że musi się odchudzać a na drugi dzień o tym zapomina. Jest uzależniony od jedzenia, jakiekolwiek zwrócenie mu uwagi na to ile je kończy się na tym, że wychodzi obrażony. Podkreślam, że mieszkamy z teściami i dziadkami więc w lodówce jest naprawdę sporo jedzenia. Sama zaczęłam się nawet odchudzać żeby go jakoś zachęcić a tu nic:(
Proszę pomóżcie Nam.
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:19
może wyślij go do lekarza, który na niego porządnie nawrzeszczy i uświadomi jak bardzo sobie szkodzi taką wagą.. zdrowo się odzywiaj, nie widzi jak ze smakiem wcinasz kolorowe sałatki, miesą nie ociekające tłuszczem i nie obżerasz się wieczorai. kupuj sobie coś ładnego w mniejszym rozmiarze i chwal mu się każdym swoim sukcesem, staraj się wyglądać jak najbardziej atrakcyjnie, może zrozumie, że powinien dotrzymać Ci kroku.. :)
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:19
niech widzi* tam powinno być
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:23
robię właśnie tak jak napisałaś. Naprawdę się staram, myślałam, że to pomoże ale nic to nie daje:(
Jak widzi co ja jem to mówi, że on się nie da na to namówić bo on tym się nie naje a głodny na pewno nie będzie chodził. I tu się koło zamyka nawet jak staram się mu tłumaczyć, że będę gotowała tak, że nie będzie głodował, że razem możemy ustalać menu ............nic to po prostu nie daje:(
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
13 stycznia 2011, 14:23
kurcze, ciężko tak, ona sam musi się zmobilizować,bo Twoje starania będą na nic. A jada na obiad to co Ty czy inne obiady? Ja mojego odchudziłam 30kg. Walkę zaczęliśmy rok temu pod koniec lutego,teraz od 4 miesięcy trzyma wagę. Ale on tego chciał, a właściwie musiał, bo chorował na serce, miał podwyższony cholesterol, wysokie ciśnienie tętnicze.....dużo by wymieniać. Każdy kilogram mniej,to wyniki się polepszały,a był już na liście oczekujących na przeszczep....więc spadek wagi dużo mu dał.
Ważył 110kg przy 185 cm, teraz waży 80-81 kg
A Twój mąż ile waży i przy jakim wzroście?
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 156
13 stycznia 2011, 14:24
czytając twój list to jakbym sama go pisała...miałam ten problem i wiesz co poprostu zrobiłam tak jak ty dyplomatycznie grzecznie i wogóle no i to oczywiście nic nie dało więc spróbowałam inaczej zaczełam się odchudzać i mój mąż zaczoł być zazdrosny bo duzo osób zauwarzyło tą zmiane u mnie..zaczyłam chodzić sama!!!na siłownie i znowu sceny zazdrości bo jak ja moge sama gdzieś wyjsć??więc też się zapisał na tą samą....poprostu zazdrośc go troche zmobilizowała musisz się przemóc i sprowokować go zeby poczuł sie zazdrosny o ciebie...u mnie to zadziałalo niewiem jak bedzie u ciebie życze Tobie powodzenia...
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:27
w takim razie uważam, że lekarz jest obowiązkowy, musi go mocno nastraszyć konsekwencjami i pomyśl o tych nowych ciuchach i sexownym image'u. może potrzebuje kopa w postaci odwracających się za Tobą mężczyzn kiedy razem spacerujecie. niech widzi, że dobrze Ci z mniejszą wagą i że zależy Ci na tym, żeby on też zdrowiej wyglądał..
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
13 stycznia 2011, 14:27
gosia0777 - dokładnie o to samo mi chodzi w tych postach. też uważam, że odrobina zdrowej zazdrości pomoże.
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 156
13 stycznia 2011, 14:30
no własnie jak facet poczuje że mu się wymykasz to zauwarzy problem
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 346
13 stycznia 2011, 14:30
malalady mój mąż ma 198 cm wzrostu i waży ok. 160kg. :( Jak się poznaliśmy 1,5 roku temu ważył ok 15-20 kg mniej i był zupełnie innym człowiekiem.
gosia0777 mój mąż też jest zazdrosny ale póki co wcale go to nie zmobilizowało.
Najgorsze jest to, że próbowałam go przekonać na różne sposoby. Mówiłam mu o tym, że boję się że za kilka lat zostanę młodą wdową z dwójką małych dzieci. i nic..... nie przekonuje go ani mój płacz ani prośby ani krzyk ..............