Temat: dieta + uzaleznienie od kaszy jaglanej i szpinaku

jestem na diecie od tygodnia, sama układałam, jest malo kaloryczna i wiele osob tutaj powie ze to głodówka, jednak ja jestem najedzona, jem zdrowo i czuje sie swietnie. jest to 1100-1200 kcal. mam jednak pytania co do jakości mojej diety, mozecie podac jakies uwagii?

sniadanie: owsianka na mleku z cynamonem lub 2 jajka z kromka chleba z warzywami lub kasza jaglana ze szpinakiem zmieszana

2 śniadanie: to owoce

obiad: kurczak z kasza i szpinakiem i warzywami lub łosoś z takim samym zestawem (bądź inna ryba)

podwieczorek: 2 jajka lub serek wiejski lub kasza ze szpinakiem lub płatki owsiane z jogurtem

kolacja: jogurt bądź jakiś banan czy jabłko.

kasza ze szpinakiem jest zazwyczaj 2x dziennie, takie średnie porcje. czy to jest dietetyczne? czy mozna tak to łączyć czy raczej jesc oddzielnie, i czy w ogole taka ilosc szpinaku jest zdrowa ze wgledu na szczawiany? pozdrawiam :)

Pasek wagi

Ja nie chodziłam głodna na 1000, bo zapychałam się warzywkami i owockami. A czy to oznacza, że mój organizm nie był wygłodzony? 
Złoty środek istnieje (a przynajmniej niewiele trzeba go modyfikować), ale jak widać niektórzy lubią się pochwalić innym, że się głodzą, alb spodziewają się szybkich efektów. A nie ma tak łatwo :P

E tam, anorektyczką nie byłam, a jako nastolatka spokojnie potrafiłam jechać na 800 kcal i adrenalince odchudzania. 

jurysdykcja napisał(a):

E tam, anorektyczką nie byłam, a jako nastolatka spokojnie potrafiłam jechać na 800 kcal i adrenalince odchudzania. 

A to nie to ja w liceum jadłam ok. 2000  w tym 1000 to alkohol :D

sylwiafit91 napisał(a):

Ja nie chodziłam głodna na 1000, bo zapychałam się warzywkami i owockami. A czy to oznacza, że mój organizm nie był wygłodzony? Złoty środek istnieje (a przynajmniej niewiele trzeba go modyfikować), ale jak widać niektórzy lubią się pochwalić innym, że się głodzą, alb spodziewają się szybkich efektów. A nie ma tak łatwo :P

To jeśli istnieje, to go opisz i opatentuj. Przyćmisz wtedy wszystkich dietetyków, bo będzie działać na każdego bez względu czy ktoś ma problemy z hormonami, ma cukrzyce, dnę moczanową albo jest całkowicie zdrowy. Zbijesz fortunę. A tak to się tylko marnujesz na tym forum.

luna_luna napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Ja nie chodziłam głodna na 1000, bo zapychałam się warzywkami i owockami. A czy to oznacza, że mój organizm nie był wygłodzony? Złoty środek istnieje (a przynajmniej niewiele trzeba go modyfikować), ale jak widać niektórzy lubią się pochwalić innym, że się głodzą, alb spodziewają się szybkich efektów. A nie ma tak łatwo :P
To jeśli istnieje, to go opisz i opatentuj. Przyćmisz wtedy wszystkich dietetyków, bo będzie działać na każdego bez względu czy ktoś ma problemy z hormonami, ma cukrzyce, dnę moczanową albo jest całkowicie zdrowy. Zbijesz fortunę. A tak to się tylko marnujesz na tym forum.

W przypadku gdy ktoś jest chory to co innego. Dla zdrowych osób praktycznie jest jeden sposób.
No, ale jak wy lubicie się głodzić i katować dietkami 1000-1200kcal i płakać czemu nie ma efektów to proszę bardzo.

sylwiafit91 napisał(a):

luna_luna napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

Ja nie chodziłam głodna na 1000, bo zapychałam się warzywkami i owockami. A czy to oznacza, że mój organizm nie był wygłodzony? Złoty środek istnieje (a przynajmniej niewiele trzeba go modyfikować), ale jak widać niektórzy lubią się pochwalić innym, że się głodzą, alb spodziewają się szybkich efektów. A nie ma tak łatwo :P
To jeśli istnieje, to go opisz i opatentuj. Przyćmisz wtedy wszystkich dietetyków, bo będzie działać na każdego bez względu czy ktoś ma problemy z hormonami, ma cukrzyce, dnę moczanową albo jest całkowicie zdrowy. Zbijesz fortunę. A tak to się tylko marnujesz na tym forum.
W przypadku gdy ktoś jest chory to co innego. Dla zdrowych osób praktycznie jest jeden sposób.No, ale jak wy lubicie się głodzić i katować dietkami 1000-1200kcal i płakać czemu nie ma efektów to proszę bardzo.

Nie głodzę się i nie narzekam że nie ma efektów. Efekty widzę i jestem z nich szczęśliwa :) A lepiej zjeść 1200 kcal wartościowych produktów, niż 1600 śmietnika.

Ja jem 1700 wartościowych i chudnę od 0,5-1kg na tydzień. 
Jedzenie poniżej PPM to zawsze jest głodówka.

Moze jak ktos chce schudnac pare kilo(4-5) to dieta ok 1700kcal dziala ale jak ja musialam schudnac ok 50kg to niestety niech nikt mi nie wmamia takich glupot ze na diecie 1700kcal by sie to udalo!!!!! Utrzymuje w miare stala wage ok 3lat wiec nie zawsze jak widac po "glodowce 1200kcal" wystepuje jojo.....

Pasek wagi

A co zrobisz w przypadku zastoju? Obetniesz kcal jeszcze bardziej? 
Wiesz w ogóle co to zapotrzebowanie? A może wytłumaczysz mi jakie to cuda, że mój facet chudnie na 2300kcal?
Poza tym autorka jak widać ma niewiele do zrzucenia.

owszem, że się da, właśnie startując z wyższej wagi można się redukować na wyższej kaloryczności. no ale wtedy chudnie się 2 lata, a nie rok, a ludzie jak przechodzą na dietę, to robią się nagle potwornie niecierpliwi.

Zagrożeniem diety niskokalorycznej nie jest tylko jojo, damn. Mówimy raczej o popalonych mięśniach, spowolnionym metabolizmie i niedoborach. Dojdziesz królowobono, do tych 55 kilo i wtedy przyjdzie czas na stabilizację i dopiero wtedy wyjdzie, jak twoje ciało zniosło taką dietę. Bo się może okazać, że będziesz tyć na kaloryczności, na której normalnie powinnaś chudnąć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.