Temat: Dlaczego jedząc 600-800kcal nie czuje głodu?

Przed dołączeniem do Vitali wydawało mi się to normalne, jedzenie 800kcal na diecie. Nie czuje się głodna ani osłabiona. Ale kiedy usłyszałam opinie tutejszych pań jestem zdezorientowana. Mówicie że to głodówka, że się wyniszczam a ja w ogóle nie czuje się źle. Potrafie te 800 kcal rozłożyć na 6 posiłków, którymi się na jem i jeszcze pójść na zumbe/fitness./pilates. Coś jest ze mną nie tak?

a co dokładnie jesz?

Pasek wagi

corall napisał(a):

a co dokładnie jesz?

Śniadanie : Musli wieloziarniste 20g, jogurt naturalny 100g

2 śniadanie: serek wiejski lekki 150g

Obiad: pierś z kurczaka 100g warzywa 250g (robione na parze wszystko)

Kolacja: 2xWasa z chudym twarogiem i szczypiorkiem

550kcal, 10g tłuszczów, 50g węglów i chyba 50g białka, jakoś tak tam było.

laliho napisał(a):

corall napisał(a):

a co dokładnie jesz?
Śniadanie : Musli wieloziarniste 20g, jogurt naturalny 100g2 śniadanie: serek wiejski lekki 150gObiad: pierś z kurczaka 100g warzywa 250g (robione na parze wszystko)Kolacja: 2xWasa z chudym twarogiem i szczypiorkiem550kcal, 10g tłuszczów, 50g węglów i chyba 50g białka, jakoś tak tam było.

Tak mniej więcej wyglądało moje menu, tyle, że zamiast piersi miałam tofu w momencie jak sobie rozwaliłam zdrowie. Oczywiście wszystko musiało być 0%, fit, gotowane na parze, itp. Szkoda zdrowia na takie diety, mam tylko nadzieję, że autorka opamięta się w porę.

Szczypiora napisał(a):

laliho napisał(a):

corall napisał(a):

a co dokładnie jesz?
Śniadanie : Musli wieloziarniste 20g, jogurt naturalny 100g2 śniadanie: serek wiejski lekki 150gObiad: pierś z kurczaka 100g warzywa 250g (robione na parze wszystko)Kolacja: 2xWasa z chudym twarogiem i szczypiorkiem550kcal, 10g tłuszczów, 50g węglów i chyba 50g białka, jakoś tak tam było.
Tak mniej więcej wyglądało moje menu, tyle, że zamiast piersi miałam tofu w momencie jak sobie rozwaliłam zdrowie. Oczywiście wszystko musiało być 0%, fit, gotowane na parze, itp. Szkoda zdrowia na takie diety, mam tylko nadzieję, że autorka opamięta się w porę.

Chyba ciężko będzie, bo nie przyjmuje żadnych rad :P. W ostatnim temacie stwierdziła, że chyba nie mam życia i tylko siedzę w internecie, bo wciąż krytykuję jej tematy.

To u mnie tak samo. Kiedyś byłam osobą bardzo energiczną, miałam pełno pasji i dużo znajomych. Byłam osobą która nie mogła usiedzieć w jednym miejscu a teraz to całkowita odwrotność. Najchętniej siedziałabym tylko w domu, nie mam ochoty nigdzie wychodzić a jak idę np. do klubu potańczyć to szybko jestem zmęczona i przed północą zasypiam. Tak samo mam straszne wahania nastrojów i potrafię się denerwować z byle powodu. Każdy mi mówi że się strasznie zmieniłam i to niestety na gorsze. Mimo że to trwało właśnie kilka miesięcy to potrafiło mi wszystko zrujnować. Przez tą głupią głodówkę straciłam znajomych, zawaliłam maturę, poszłam na kiepskie studia a teraz kiedy niby już jest w miarę ok to jestem bez żadnego pomyslu na życie. Od tego czasu już nigdy się nie głodziłam ale pewna obsesja w glowie nadal mi została. Mam rozwalony metabolizm więc przytyć potrafię błyskawicznie, stąd bardzo się pilnuję. Jem codziennie jakieś 2 tys. kcal bo takie mam zapotrzebowanie i nawet jak nie jestem głodna to jem na siłę choć zapewne gdybym sobie czasem odpuściła to nic by się nie stało. Tak samo w drugą stronę jak np. jest dzień gdzie cały czas jestem głodna to i tak nie zjem więcej bo znów boję się przytyć. To jest takie błędne koło i nie widzę z tego wyjścia. 

Szczypiora napisał(a):

laliho napisał(a):

corall napisał(a):

a co dokładnie jesz?
Śniadanie : Musli wieloziarniste 20g, jogurt naturalny 100g2 śniadanie: serek wiejski lekki 150gObiad: pierś z kurczaka 100g warzywa 250g (robione na parze wszystko)Kolacja: 2xWasa z chudym twarogiem i szczypiorkiem550kcal, 10g tłuszczów, 50g węglów i chyba 50g białka, jakoś tak tam było.
Tak mniej więcej wyglądało moje menu, tyle, że zamiast piersi miałam tofu w momencie jak sobie rozwaliłam zdrowie. Oczywiście wszystko musiało być 0%, fit, gotowane na parze, itp. Szkoda zdrowia na takie diety, mam tylko nadzieję, że autorka opamięta się w porę.

U mnie było bardzo podobnie ale po jakimś czasie zrezygnowałam całkiem z mięsa i  w sumie jadłam tylko jogurty, warzywa i owoce.

Ja też się czułam dobrze tylko, że na 1200 + mega ciężkie treningi na których potrafiłam spalać od 1000 do 5000 tys kcal dziennie. Dopóki nie rzuciłam się na jedznie, dopóki nie wrociłam do swojej wagi nie mogłam tego zahamować.

sztukaa napisał(a):

powaznie Kingyo?! Na wlasne zyczenie doprowadzilas sie do takiego stanu? Wspolczuje:(

Pewna część nas również dobrowolnie doprowadzi się do podobnego, a może gorszego stanu. Współczuć mi się nie należy, bo to dobra kara za głupotę.

Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

sztukaa napisał(a):

powaznie Kingyo?! Na wlasne zyczenie doprowadzilas sie do takiego stanu? Wspolczuje:(
Pewna część nas również dobrowolnie doprowadzi się do podobnego, a może gorszego stanu. Współczuć mi się nie należy, bo to dobra kara za głupotę.

Dodam jeszcze że określenie na własne życzenie jest nie do końca prawdziwe, bo ja w trakcie nie wiedziałam jakie będą tego konsekwencje. Gdyby wtedy ktoś mi o tym powiedział to na pewno bym do tego nie doprowadziła. Niestety byłam młoda, głupia i nawet nie miałam dostępu do internetu żeby poczytać cokolwiek o dietach czy odchudzaniu więc dla mnie oczywiste było że żeby schudnąć musze mało jeść a skoro dobrze się przy tym czuję to czemu mam przestawać. Jak już pisałam skutki negatywne pojawiły się nagle a wtedy było już za późno.

skarbek2012 napisał(a):

Kingyo napisał(a):

sztukaa napisał(a):

powaznie Kingyo?! Na wlasne zyczenie doprowadzilas sie do takiego stanu? Wspolczuje:(
Pewna część nas również dobrowolnie doprowadzi się do podobnego, a może gorszego stanu. Współczuć mi się nie należy, bo to dobra kara za głupotę.
Dodam jeszcze że określenie na własne życzenie jest nie do końca prawdziwe, bo ja w trakcie nie wiedziałam jakie będą tego konsekwencje. Gdyby wtedy ktoś mi o tym powiedział to na pewno bym do tego nie doprowadziła. Niestety byłam młoda, głupia i nawet nie miałam dostępu do internetu żeby poczytać cokolwiek o dietach czy odchudzaniu więc dla mnie oczywiste było że żeby schudnąć musze mało jeść a skoro dobrze się przy tym czuję to czemu mam przestawać. Jak już pisałam skutki negatywne pojawiły się nagle a wtedy było już za późno.

Naprawdę, nie zrobiłabyś tego ?Ja zrobiłam, choć teoretycznie wiedziałam jakie są konsekwencje, ale nie wierzyłam. :) Myślałam sobie, że głupi ludzie przeszkadzają sobie nawzajem w byciu fajnym . Do mnie w ogóle nie docierały argumenty : zdrowie , życie psychika, bo tak samo jak niegdyś depresja wydawało mi się wymysłem ludzi słabych, lubiących chorować. Gdy to wszystko na mnie spadło, to było doświadczenie jak przy pierwszym omdleniu : Niby dlaczego, ja nie mdleję.. ja nie mogę być chora, bo sobie tego nie życzę. No .. i się stało, a w dupie miało, czy byłam na to przygotowana , czy nie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.