- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 761
30 grudnia 2010, 13:47
wzrost 154 cm. Waga na dziś: 64.5 kg Wiosną schudłam z tej samej wagi do 59 kg. 5 kg mniej mnie było. Dzis waga odzyskana, czuję jak tłuszcz uciska mi żołądek. Nie wytrzymam nerwowo. do wiosny 15 kg mniej ma mnie być. wykurwię ten tłuszcz, jak licho miłe!!
30 grudnia 2010, 14:57
Tak przy okazji skoro cierpisz na PCOS to zapewne miałas robiony test OGTT żeby wykluczyć insulinooporność. A jeśli cierpisz na insulinoopornośc, która bardzo często występuje przy PCOS to żeby zgubic tkankę tłuszczową powinnaś stosować się do zaleceń lekarza (czyli dieta uboga w węglowodany, ruch, sen i metformina)
30 grudnia 2010, 15:27
Ciężko jest schudnąć, czasami w chwili kryzysu trzeba zacisnąć zęby i brnąć dalej - najbardziej cieszą efekty! :-) skoro raz udało Ci się schudnąć to trzeba spróbować drugi raz, a kolejnym celem nich będzie pilnowanie wagi, jest to trudne, ale możliwe.
A czasami gdy masz ochotę na coś słodkiego, albo uśmiecha się do Ciebie kawałeczek pysznego serniczka lepiej się skusić na coś małego, niż mieć napady objadania się w środku nocy :))
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
30 grudnia 2010, 15:29
Ważę 91 kilo i chciałabym żeby to była moja osobista tragedia, bo mam ich trochę więcej jednak :)
30 grudnia 2010, 15:47
Dziewczyny.. każda na swoje dodatkowe kilogramy zapracowała tak, czy inaczej. 20kg czy 5kg, tak czy siak trzeba wziąć się za siebie i nie marudzić, bo przecież jemy po to by żyć, a nie żyjemy, aby jeść:) Zawsze w chwilach załamania mówię sobie, że przecież ten czas i tak upłynie, czy będę marudzić i płakać, czy też ćwiczyć, więc lepiej zabrać się za siebie i wykorzystać ten czas,a później cieszyć się efektami:)
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
30 grudnia 2010, 15:51
ten sam wzrost, prawie ta sama waga, bardzo podobne podejście, POZDRAWIAM :D
- to miało być do tej pani od wy********* tłuszczu ;d
Edytowany przez hanoirocks 30 grudnia 2010, 15:52
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Turek
- Liczba postów: 117
30 grudnia 2010, 16:03
oj drodzy ludzie, nie krytykujcie założycielki tematu, ponieważ dla każdego problemy trzeba rozpatrywać indywidualnie, a martwienie się o wagę prowadzi często do różnych powikłań i fizycznych i psychicznych, ma prawo czuć się źle i mówić o tym, nawet ze złością, jeśli to ma jej na chwilę ulżyć. małe zmartwienia mogą wywołać wielką depresję, więc proszę nie naskakiwać.
a do założycielki tematu: jednak często samo narzekanie nie pomaga, więc jeśli chce się schudnąć, trzeba po prostu... zabrać się do rzeczy... :-) chyba nie trzeba mówić o zdrowym jedzeniu z umiarem i ćwiczeniach?
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
30 grudnia 2010, 16:21
Po pierwsze to nie tragedia - po drugie nawet jeśli Twoja osobista-to przecież na Twoje własne życzenie ;) po trzecie myślę, że albo masz "przemiłą" teściową albo poprostu nie lubi Cie z innych powodów i dlatego Ci dogryza. Po czwarte nie wierzę, że facet nie sypia z Tobą bo jesteś za gruba (hmm64 kg to chyba nie jest jakaś monstrualna waga?). Wydaje mi się, że predzej masz powody do zmartwień ogólnie w domu. Ale jeśli odchudzanie to Twój priorytet to się odchudzaj. Ja bym najpierw chyba wolała naprawić swoje zycie rodzinne skoro tak tam niewesoło -tylko bez obrazy ;) pozdrawiam
30 grudnia 2010, 16:58
> > Jesteś kobietą z wrodzoną klasą i wysoką
> kulturą> osobistą :)
Popieram!
- Dołączył: 2009-01-15
- Miasto: West Island
- Liczba postów: 898
30 grudnia 2010, 17:06
wydaje mi się, że Twój post (nowy założony temat) nadaje się chyba bardziej do pamiętnika, a nie na forum. I think so ;)
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
30 grudnia 2010, 17:31
> Po pierwsze to nie tragedia - po drugie nawet
> jeśli Twoja osobista-to przecież na Twoje własne
> życzenie ;) po trzecie myślę, że albo masz
> "przemiłą" teściową albo poprostu nie lubi Cie z
> innych powodów i dlatego Ci dogryza. Po czwarte
> nie wierzę, że facet nie sypia z Tobą bo jesteś za
> gruba (hmm64 kg to chyba nie jest jakaś
> monstrualna waga?). Wydaje mi się, że predzej masz
> powody do zmartwień ogólnie w domu. Ale jeśli
> odchudzanie to Twój priorytet to się odchudzaj. Ja
> bym najpierw chyba wolała naprawić swoje zycie
> rodzinne skoro tak tam niewesoło -tylko bez obrazy
> ;) pozdrawiam
Zostało tu napisane wszystko to co chciałam napisać na ten temat.
Dodam jeszcze od siebie to, że zaintrygował mnie tytuł "Mja (a nie MOJA) osobista tragedia". Myślałam, że ktoś będzie opisywał tu naprawdę jakąś tragedię. Tymczasem czytam taki post i nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Kobieto zanim użyjesz takich słów najpierw pomyśl chwilę. Bo chyba nigdy w życiu nie przeżyłaś prawdziwej tragedii i nie wiesz co to naprawdę oznacza.
I nie życzę Ci żebyś kiedyś tego doświadczyła.