Temat: 150 KG Pomocy !!!

Mam 21 lata, wzrost 188 cm, ważę 146kg, mężczyzna.

Obecnie niski stopień aktywności fizycznej z uwagi na pracę trochę w ruchu ale wiekszość w samochodzie siędząc. Problem z nadwagą mam od wczesnej młodości. . Odżywiam się nieregularnie i niezdrowo - duże porcje 3-4 razy dziennie, i czesto wieczorem przed snem uzalezniony od słodyczy i fast food. A wszystko to z lenistwa, nie mam czasu na gotowane kurczaki czy tylko rybki praca mi na to nie pozwala a lubię zjęść coś smazoneg bo to wszysto smakuję.

Ale mam już dość jestem za gruby źle się z tym czuję ani żadne spodnie a ni bluzka wszystko w sklepach jest za małe znaja mnie już w moich sklepach że chce brać wszystko co najwieksze. Ciuchy pikuś ale zdrowię do tego jeszczę dużó pale papierosów ale to lubie a już nie zucam bo ostatnio żuciłem nie paliłem 10kg do przodu. Problem polega nad moim brzuchem i grubymi nogami, wysiadają już mi kolana same żylaki w okolicach kolan wysiada po mału kregosłop za mało ruchu wszystko wiem ale motywacjia.

Powiedziałem sobie że od nowego roku nic słodyczy żadnych pizzy żadnych kebabów i pić wodę z jedzeniem dam rade ale wodyyyyyyyyy nie lubięęęę.

I to wszystko jest za mało pomocy sam nie dam rady a już się po mału załamuję.
Ps. Nie długo to swojego ptaszka nie będę widział.

Nie choruję na żadne choroby.(Jeszcze mnie nie dopadła cukrzyca ani nad ciśnienie)
Mój starszy brat o 2 tata wyglądał idetycznie jak ja juz ma cukrzyce itd ale spadł ponad 20kg i wygląda nie źle ja tez tak chcę .

Już brałem tabletki troche nie legalne ale nic nie dały szkoda kasy.

uff ale się rozpisałem :P

Myśle że otrzymam jakieś wsparcie

Ej no wiem wiem.. ale nie musisz czlowieka dołowac..;)

Ja go nie dołuje tylko dodaje mu motywacji :D
Spoko tak szybko się nie załamie :P
No jak idzie po mału idzie już jest jakoś koło 142 tak że po mału widać skutki nie picia i jedzenia na mieście :P Chciałem isc na basen ale wyszły małe komplikację wyskoczył mi dysk i uszczerbiła się jakaś chrzastka przy kregosłupie i nie stety na razie musze to odłożyć. powiedzcice jak tak zjem kolację o 6 czy 7 a ide spać o 12 czy o 1 w nocy do tego czasu co sobie mogę przekąsić :P bo aż ssie w brzuchu
pozdrowienia dla was wszystkich
tak,mozesz cos zjesc,ale zdrowego, w takim wypadku ja do 21-22 jem np serek wiejski i jogurt naturalny,albo kilka palstrow chudej wedliny. Polecam tez zrobic sobie o tak: serek wiejski, do tego wkroic wedline, ogorka, pomidora, kukurydzy dodac. Ja nawet nie przyprawiam i wcinam ze smakiem. Mam nadzieje ze jadasz jakis nabial, bo on pomaga w diecie ( o ile to nie jest duzy jogurt owocowy czy super kaloryczne desery jakies kupne).
Pasek wagi
To wszysytko z tym jedzeniem jest cieżkie nie chce mi się tego robic ale jakoś trzeba bedzie z tym walczyć ide wypić jogurcik :P i do pracy póxniej pare mandarynek o 11 gdzieś i na 1 na normalny obiadek.
Ciężki to masz brzuch :/ Nie ma się co pocieszać, Twój stan jest bardzo poważny. Co do diety - pogódź się z tym, że musisz całkowicie zmienić swoje nawyki żywieniowe, że czeka cię prawdziwa i bardzo trudna walka w Twoim umyśle, żeby naprostować to, co sobie do tej pory uczyniłeś. Oglądałeś pewnie Władcę Pierścieni? Jesteś jak król Theoden, któremu Smoczy Język sączył jad do ucha. Twoje ciało i umysł jest zatrute fast syfem, starą fryturą, i innym słodko tłustym paskudztwem. Musisz odzyskać samego siebie, wyzwolić się z nałogów palenia, jedzenia paskudnego żarcia. Czeka Cię zatem prawdziwa bitwa, a po chwilowym zwycięstwie lata walki o utrzymanie równowagi. Piszesz, na początku tematu, że nie jesteś chory. Ale Twoje stawy są codziennie rujnowane, Twój kręgosłup pęka, pojawiają się żylaki. Fatalnie, po prostu fatalnie, że doszła ta kontuzja z dyskiem. Mam całkiem spore doświadczenie jeśli chodzi o ćwiczenia i żywienie, ale w Twoim wypadku usilnie namawiam Cię na wizytę  u lekarzy:
- ogólnego (niech w ogóle wypowie się co do Twoich ewentualnych ćwiczeń)
- dietetyka (który ułoży Ci porządną, zbilansowaną dietę, uwzględniającą wyniki badań)
- być może - specjalisty (ortopeda?)

Absolutnie daj sobie spokój z bieganiem. Na to przyjdzie pora później. Natomiast bezwzględnie, choćby nie wiem co, spaceruj. Co najmniej godzinę dziennie, na początek nie za szybko, po prostu tak, żebyś dał radę przejść tą godzinę. Pies będzie zachwycony, a Ty sam się zdziwisz, jak porównasz swoją wagę po miesiącu.  Masz napady głodu, to zrozumiałe, bo masz rozepchany żołądek. Kup nasiona babki plesznika w aptece i pij to pół godziny przed posiłkiem. Nasiona spęcznieją, dając tym samym sygnał ośrodkowi sytości, że w żołądku jest już co nieco. Druga funkcja tych nasion to mechaniczne wymiecenie toksyn z Twojego układu pokarmowego, których masz tam pewnie masę.

Sprzedam Ci na koniec mały trick. Musisz mieć pewne wyobrażenie, do czego dążysz. Musisz się zobaczyć, jak byś wyglądał, gdybyś zrzucił 30, 40, 50 kilo. Jeśli masz z tym kłopot, niech to będzie jakiś dobrze zbudowany facet o Twoim wzroście. Kup sobie Men's Health, tam zawsze jest jakaś budująca historyjka ze zdjęciami facetów, którzy wygrali ze zbędnymi kilogramami. Zrób też swoje zdjęcie z obecnego stanu. Jeżeli najdzie się nagły głód na coś niezdrowego - wyobraź sobie ring. Na tym ringu stoisz TyTeraz i TyWPrzyszłości. Od Ciebie zależy, który komu przyłoży. Ty o tym decydujesz, Twój mózg, nie Twój brzuch, pragnienie, zachcianka. Nie daj się! Powodzenia!
Jest już 142kg? To już jest spadek;))
Witam co jaki s czas tu wpadnę i tak mnie wzmacniacie :D heh no po mału a do przodu rano potrafię już stanąć na wage mi miedz 140.7 dziś miałem :d daje rade po 19 wcinam mandarynki bo spac dopiero 1 lub 2 w nocy no i troche suchego wasa:P jakoś musze dać rade po mału ale już nawet troche lepiej się czuje pozdrawiam

A ile jesz posiłków;))??

I gratuluję kolejnego spadku:)

Polecam na kolacje wcinać serek wiejski;)

jest smaczny i nie zawiera wielu kalorii ,a z rzodkiewką i pomidorem to juz wyśmienity;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.