Temat: Cheat day - prośba

Szukam osoby, która chciałaby opisać, jak wygląda jej cheat day, tak żeby można było poddać ten dzień analizie  i stworzyć na ten temat artykuł dotyczący wad i zalet takiego jednodniowego odstępstwa od diety. Czy jest ktoś chętny?

Na pewno nie cheat day, jeśli już to jeden niezdrowy posiłek, na który sobie pozwalam raz na tydzień/2 tygodnie.

Zależy od chęci ;D Nieraz mówię sobie w poniedziałek np. kiedy mam ochote na pizze ; "spokojnie, zjem w sobotę mały kawałek", a na końcu zapominam o tym. Ogółem w diecie 90% to powinny być produkty zdrowe, a 10% na grzeszki. :)

Pasek wagi

jejku chcialabym nie chciec jesc ciagle junk foodow....

mam nadzieje,ze skoro zaczynam diete to bez ych oszukanczych dni mi sie uda

czy lepiej cos takiego robic?

patrycja.p napisał(a):

Takie mniej kontrolowane cheat day również mnie interesują, więc jeśli masz ochotę opisać swój dzień, to również proszę o maila :)

Mniej kontrolowany cheat day to nie jest cheat day tylko zwykłe obżarstwo i nieumiejętność kontrolowania tego co się je. Przecież on z założenia powinien być planowany, inaczej to tylko usprawiedliwianie swojego łakomastwa i słabej woli po fakcie.

http://vitalia.pl/forum11,896026,0_Pilne-piesek.html BARDZO proszę podbjajcie !

Dlatego cheat day dla osób, które są łapczywe to zbyt wiele, wystarczy cheat meal.

Mój cheat day (bardziej jak meal) ostatnio skończył się wymiotowaniem w miejscu publicznym - takie są konsekwencje wciskania jedzenia na siłę w żołądek przyzwyczajony do małych, regularnych porcji. A nawet nie zjadłam tak dużo - ot - obiad w knajpie z przystawką i deserem.

cheat DAY? Tutaj są raczej same minusy. Powinien byś cheat MEAL i wszystko dobrze :)

Pasek wagi

jeżeli zrobi się w tygodniu 1-2 dni cheat day - i nie mówię tu o obżeraniu się do niestrawności, a o pozwolenie sobie na szklankę coli czy kawałek ciasta czekoladowego które chodziło za nami od dłuższego czasu - to później człowiek nie rzuca się na jedzenie i jednocześnie rezygnuje z diety. tu mamy wytłumaczenie, nie rezygnujemy, ciągniemy to dalej, ale przy tym nie męczymy się niepotrzebnie. jak się będziemy odchudzać 5 dni w tygodniu to one nie zniweczą nam naszych planów dotyczących schudnięcia, może to dłużej potrwa, ale przynajmniej dotrwamy do końca.

kokomokokoko napisał(a):

lepszy jest jeden posiłek (odstępstwo np raz na 7 dni) a nie cheat day 

Dokładnie, jestem tego samego zdania ;)

Najlepiej też żeby to był posiłek pod koniec dnia, czyli 4-5 posiłek, nigdy nie rozpoczynać dnia oszukanym posiłkiem!

wy piszecie co by było ,,lepiej", więc rozumiem że nie stosujecie cheat day i nie wiecie o co chodzi w tej idei. tu nie chodzi o zjedzenie extra posiłku by się dodatkowo zapchać, tylko by zjeść coś co jest niedozwolone na diecie a ma się na to wielką ochotę. nie przejdzie mi chęć na ciastko czekoladowe jeżeli zjem rybę. właśnie przez restrykcje w tym co można zjeść ludzie nie wytrzymują na dietach, z ilością jedzenia znacznie łatwiej sobie radzą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.