- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2010, 21:50
Edytowany przez Czekoladoholikczka 30 sierpnia 2010, 22:42
24 września 2010, 20:58
24 września 2010, 21:12
24 września 2010, 21:15
24 września 2010, 21:23
24 września 2010, 21:23
24 września 2010, 21:40
24 września 2010, 21:59
Hejka! O, od rana miałam chyba aż 3 strony do przeczytania, ale miałam ucztę.No cóż, błądzić, rzecz ludzka, ucieszyłam się, że nie czytałam o tych Waszych grzeszkach zanim poszłam do sklepu bo i u mnie mogło skończyć się jakimiś lodami ( na chore gardło ).Co do odchudzania to mnie w mojej bogatej karierze - w ciągu 9 lat miałam rozstrzał 78kg do 57,8kg najtrudniej było zrzucić właśnie te ostatnie kg - poniżej 60.Zawzięłąm się jednak i dopięłam swego lecz tak jak to ujęła agneeska, każdy chudnie inaczej
24 września 2010, 22:08
piątek V dzień 3 posiłki białka, 1 posiłek węglow.-białkowy
10.20 - ser biały, szynka i dołożyłam dużego pomidora - trudno
14.00 - 3 skrzydełka
17.00 - zupa kalafiorowa bez ziemniaków, z mlekiem wątróbka z kurczaka smażona z cebulką i jabłkiem i jako ziemniaki - fajna potrawa z selera
21.00 - 2 parówki podobno z kurczaka ,orzeszki ziemne niesolone
Edytowany przez atsok 24 września 2010, 22:10
24 września 2010, 22:36
Ja do kolezanki, ktora sie chce przylaczyc.
Ja w pierwszym etapie schudlam 2.5 kg. Uczciwie biorac potraktowalam diete serio, ale oczywiscie nie obeszlo sie bez odstepstw, o ktorych pisze wczesniej i nie chce sie powtarzac. Teraz jestem w polowie i miala wczoraj wieczorem awarie. Nie wiem jak to sie skonczy.
Jesli masz miesiac i 5 kilo to jest to realne, ale musisz sie zaprzec. Mysle, ze kazda dieta bylaby dobra, ONZ tez. Ja nie chce jej nikomu polecac, bo tak na prawde wierze w to, ze czlowiek sie powinien zwyczajnie zdrowo odzywiac, a nie odstawiac jakies hocki klocki i czary mary. No, ale w roznych sytuacjach sa ludzie i mozna to roznie potraktowac. Jak sie nakrecilas i czujesz, ze to do Ciebie, albo Twojej sytuacji pasuje to czemu nie. Na pewno masz szanse schudnac!
24 września 2010, 22:44
NO coz - poniewaz nie zlapalam kontaktu z zadna z Was na biezaco - mijalysmy sie - to se zrobilam dzisiaj przerwe. No przepraszam dziewczyny, ale tego potrzebowalam - wsluchania sie w swoj organizm. Mam wiele wnioskow, ale nie sadze, zeby one pasowaly do ktorejs z Was. W kazdym razie o dziwo twierdze, ze moje zainteresowanie jedzeniem SPADA!!! I o to chodzi. Normalnie to juz bym poplynela w sina dal i zapomniala o jakiejkolwiek diecie dopuki bym miala juz tak rozepchany brzuch, ze hej, a tu prosze. Cedze sobie z obrzydzeniem rozne smakolyki (nie, wcale nie slodycze, chleby czy makarony, albo golonki), ale np. kremowy jogurcik, bananek, owsianke ... i stwierdzam, ze moj brzuch sie skurczyl, a moj jezyk zmienil smak - I TO MNIE CIESZY, mimo tego, ze w sumie to nie dotrzymalam samej sobie kroku.
No i mam juz jakies pomysly co dalej, na pewno bede drazyc temat, ale nie wiem czy nie nastapi u mnie jakis zwrot w podejsciu do odchudzania.
W kazdym razie kobitki kontynuuje i jestem w kontakcie.
Nie wiem czy przez weekend dam o sobie znac - chyba nie, bo bede ekstremalnie zajeta, ale spotkamy sie po, a potem zapraszam na wspolne wnioski w ostatni dzien wrzesnia. OK?