Temat: KTO NA DIECIE ONZ -15KG DO KOŃCA PAŹDZIERNIKA?!

Jedna z Vitalijek przesłała mi plan diety ONZ (odchudzanie na zawołanie)
Plan wygląda zachęcająco i wróży dobre rezultaty.
Chętnych zapraszam do wspólnego odchudzania.
START 1 WRZEŚNIA.
Zainteresowanych proszę o podesłanie maila to przekaże zasady diety. Nie jest skomplikowana, nie wymaga głodzenia się ani liczenia kalorii.
Przetestowana przez jedną z nas. Pozbyła sie 13kg balastu.
PIERWSZY ETAP 1.09 D0 10.09
DRUGI ETAP 11.09 DO 20.09
TRZECI ETAP 21.09 DO 30.09
CZWARTY ETAP 1.10 DO 10.10
PIĄTY ETAP 11.10 DO 20.10
Po każdym etapie powinno na wadze ubyć do 3kg.
Podajemy wagę startową i ważymy się ostatniego dnia każdego etapu.
NAGRODA NIESPODZIANKA dla osoby która wytrwa do końca z najlepszym wynikiem. Powodzenia ;)
Ostatnie ważenie które będzie brane pod uwagę do wygranej zrobimy 22.10 :)
 

Alesta sie rozgadaly!

 

Witam wszystkich!

 

No faktycznie moze cos i w tym jest, ze sie spotkac nie mozemy i kazda do siebie gada.

 

Puszcze ta wiadomosc - zobaczymy czy ktoras jest?

A w miedzyczasie zaczne pisac i LAMETNOWAC!!!!!!!!!!!

 

 

Baby! Mam tego dosyc; tzn. siebie i diety!!!

Ja tez mam tak samo oczywiscie jak wszystkie, albo przynajmniej 99% z Was, ze gotuje normalnie i wogle non stop siedze w kuchni, bo rano trzeba zrobic sniadanie dzieciom, potem przygotowac lunch do szkoly, a jak ich odprowadze to sobie cos szykuje. Potem przychodzi pora lunchu dla mnie i nawet sie nie obejrze juz trzeba o obiedzie myslec, a moje dwa chlopaki to tylko jedno haslo ciagle wolaja na zmiane 'GLODNY, GLODNY, GLODNY' - dwa wysportowane szkraby (6 i 7 lat). No i jeszcze sie nie odetchnie po obiedzie to juz noc i kolacje trzeba szykowac. Jak polozymy dzieci spac to maz zaczyna wszystkie smakolyki wyjmowac (szczuply jest szczuply gosc - linie mam jak ta lala, jak wypnie tylek przy lopacie i pracach ogrodowych to by sie nie jedna zlapala jakby plotu nie bylo ). No i co??? Ja to wszystko widze, czuje, wacham i jakos ogolnie staram sie uwagi nie zwracac, aleeeeee niestety czasem pekam.

 

Wczoraj mi puscilo.

 

Dlaczego?

 

Wszystko bylo wg. schematu, ale po poludniu mielismy nerwowe spiecie. Nie jedno. Nie, nie miedzy soba, ale z kims tam. Na koniec pojechalismy sie zrelaksowac do knajpy, bo juz nie zdazylibysmy wrocic na obiad do domu. No i chlopaki sobie pozamawiali pysznosci, a ja w ramach ostatniego posilku, ktorym mialy byc marchewki wchlonelam surowki - pyszne, dietetyczne i wogle bez problemu, aleeeee ....

 

ciag dalszy nastapil za chwile.

 

Po kanjpie poszlismy do sklepu na male zakupy, a tam takie pyszne, swieze, cieple chleby, ciasta, wedlinki. Wiecie co? Emocjonalnie, po tym stresie potrzebowalam jakiegos rozluznienia. Powinnam sie poprzytulac do dzieci, meza, posluchac muzyki, potanczyc, pobiegac, albo isc na spacer do lasu, albo w gory, ale najlatwiej jest sie nawpierdzielac!  No i nakupowalam pierdol. Wrocilam do domu. Polozylismy dzieci spac i zrobilismy sobie z mezem uczte. Ja zjadlam:

- 2 kanapki z pyszna jasna bulka z szynka i serem zoltym i pomidorem

- 2 kawalki ciasta bananowego z orzechami

- 2 kawalki placka jablkowego

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa  !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

No i co Wy na to????????

Dzisiaj rano polecialam do piwnicy.

Wyciagnelam wage, a tam 75kilo!!!

I co ja mam teraz robic? Pomocy!

chyba jednak jestem sama

(o, wlasnie zadzwonil jedne z panow, z ktorym mialam wczoraj spiecie)

No hehe nieźle sobie pofolgowałaś. Ja mam to samo często siedzę w kuchni gotuję obiadki, jak to przy gotowaniu trzeba popróbować czy dobrze przyprawione i w ogóle więc się trochę na oblizuję a dzisiaj robiłam naleśniki i podkusiło mnie i zjadłam dwa suche eh hmmm ale chyba można czasami sobie na coś extra pozwolić, czyż nie???
a poza tym przy tej diecie jajka wychodzą mi już uszami hehe jak dla mnie za dużo, kiedyś 2 jajka tygodniowo to był max

Oj tez bym zjadla nalesniczka ....  ....

 

Nie chce psuc nastroju na weekend, ale po wczorajszym odpuscie, w perspektywie jutro i pojutrze impreza (jedna u mnie, druga w plenerze) i jakos mi sie odechcialo tego wszystkiego. No i to 75 kilo mnie dobilo!!!!!!! Czlowiek sie stara, wazy 73.5, ma nadzieje, ze po kolejnych kilku dniach diety powinien wazyc conajmniej 73, zjadl male co nieco, ale tez bez przesady, a tu 75!!!!!!

 

RAZ SIE PRZYBLIZAM RAZ SIE ODDALAM.

Dziewczyny nie martwcie sie, uszy do góry. Jutro też jest dzień. Ja co jakiś czas załapuje głoda i wciągam wszystko co da sie pogryźć. Do tego dzisiaj mam psma i wk...wa takiego, że każdego faceta bym zamordowała. Tak jak Dmuchawiec czasami, poćwiartowała, wrzuciła do kibla i spuściła wodę. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.