- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2013, 15:24
Edytowany przez problem1989 12 marca 2013, 13:13
13 marca 2013, 11:37
Edytowany przez Valkyrja 13 marca 2013, 11:48
13 marca 2013, 12:02
gosiuniaaaAle co jest nieprawdziwego w stwierdzeniu że "nawet umowa o prace nie gwarantuje regularnej pensji"? Obecnie pracodawcy w ogóle nie chcą zatrudniać na umowę o pracę, lecz na umowę zlecenie (tak jest dla nich taniej i bezpieczniej, bo formalnie mogą bardzo szybko zakończyć współpracę). To że dziś masz pracę nie daje ci gwarancji że będziesz ją mieć jutro (zwłaszcza w naszym pieknym kraju) - tym bardziej jeśli jesteś kobietą.olalolaProblemem u nas w kraju jest ogólnie ciężka sytuacja na rynku pracy i nie chodzi mi bezpośrednio o bezrobocie, a mentalność pracodawców (wyzysk, mobbing itp.). Kobiety są postrzegane jako pasożyty, które szukaja zatrudnienia by następnie pójść na chorobowe z powodu ciąży, a potem na zasiłek macieżyński (również te odpowiedzialne i pracowite bywaja postrzegane przez ten pryzmat). Matek też nie chce się zatrudniać z obawy że gdy np. dziecko zachoruje to wezmą urlop opiekuńczy lub zwyczajnie że swoje życie prywatne i emocje rodzinne będą przenosiły do pracy. Mężczyźni potrafią zostawić życie prywatne wychodząc do pracy, kobiety nie. Warunki do prowadzenia DG są w Polsce skrajnie ciężkię, więc w sumie zachowanie pracodawców i ich obawy co do zatrudniania kobiet znajdują swoje uzasadnienie.
13 marca 2013, 12:04
ktos tu zarzucil wrednejbabie ze z jej postow bije zal ze nie bedzie miala dzieci. lol. nie znam jej i nie wtracam sie w personalne utarczki ale to jest chyba za duzo powiedziane. jaki zal?? jak ktos nie chce to nie chce i tyle. dzieci miec nie trzeba. czasem sie lepiej zyje bez nich :).
13 marca 2013, 12:24
nie wypowiadaj się może lepiej na tematy o których nie masz pojęcia....więc ani o pracy ani o prawdziwym związku i macierzyństwie, bo z kazdym postem się pogrążasz dziewczyno...haha, jeszcze jedno. czy autorka ma na pismie ze bedzie dostawac regularnie np po 1000 zl miesiecznie na kaszki zupki itp? wiec jakie pretensje?dziewczyna sie zgodzila na to ze siedzi w domu, ale to ze regularnie dostanie przelew nie ma na pismie. moze dostac 300 zl moze dostac 1000 i musi tak rozporzadzac aby starczylo. wiec jesli dziewczynie nie podoba sie wydzielania zaproponowane przez meza to wiecie gdzie jest droga nawet umowa o prace nie gwarantuje regularnej pensji.
sama zyjesz w jakiejs bance mydlanej, prosze przyklad. tesc pracowal na odleglosc (zjezdzal co jakis czas do domu), firma przestala wyplacac pensje to sie chlopaki zwijali, jak szef obiecal przelewy to wrocili pracowac, az w momencie tesc wrocil bo firma upadla. wisieli chyba za 3 pensje, tesc czesc pieniedzy dostal, o reszte stwierdzil ze szkoda zachodu walczyc bo sprawa sie moze ciagnac w nieskonczonosc w sadzie.
beatrx a co kogo obchodzi ze wezme sobie leki poronne, twoj czy innych - organizm? mam prawo wypowiedziec sie do mojego maciezynstwa - a raczej jego braku jak chce. tak jak sie chwalicie tortem z pieluszek tak ja moge pisac ze dla mnie dziecko to cos okropnego.
jak napisalas rodzice powinni lozyc na dziecko, ojciec lozy, wydziela ale lozy, ale kobiecie sie to nie podoba, sama sie zdecydowala na to ze bedzie w domu siedziec, nikt jej nie obiecywal ze dostannie np 4 tys zl miesiecznie, bo mezczyzna nie umawial sie na zadna kwote, tylko ze bedzie jej dawal pieniadze. zawsze mozna zmienic taktyke i pojsc do pracy
nawet jesli zlozy w sadzie wniosek o alimenty to nie znaczy ze bedzie je dostawac na czas. przyklad wczoraj z ddtvn, sluchalam pol uchem bo bylam zajeta, ale kobieta wniosla sprawe do sadu o zaleganie z alimentami a sad nie ugiety nic nie zrobil, mimo ze facet ma pieniadze, bo zrobili wywiad i okazalo sie ze facet pali tzn ze ma za co, i sprzedal jakas nieruchomosc.
moj dziadek bardzo madry teskt przytoczyl - umiesz liczyc? licz na siebie.
Edytowany przez wrednababa56 13 marca 2013, 12:42
13 marca 2013, 18:00
ja mówiłam o wszystkich jej postach, nie tylko z z tego konta, ale i z masy poprzednich, jak jeszcze cyferki do nicku Agunia dopisywała, a nie do wrednejbaby. Ty dzieci nie chcesz i okej, masz do tego prawo. ale nie latasz po wszystkich wątkach wypisując brednie pt. złapałaś faceta na dziecko, nie życzysz nikomu poronienia, nie wypisujesz jakich to w domu leków nie masz, żeby w razie czego samemu aborcję przeprowadzić. po prostu nie chcesz dziecka, jak wiele kobiet i ja to rozumiem, dla mnie to tak normalna sprawa jak i chęć posiadania dziecka. ale z jedną rzeczą absolutnie się nie zgodzę. na dziecko decydują się dwie osoby, nawet jeśli to wpadka i to dwie osoby są zobowiązane do wychowania tego dziecka i łożenia na nie, więc nie widzę powodów, dla których kobieta sama powinna być w stanie utrzymać zarówno siebie jak i dziecko. rola faceta nie kończy się jedynie na dawstwie spermy.ktos tu zarzucil wrednejbabie ze z jej postow bije zal ze nie bedzie miala dzieci. lol. nie znam jej i nie wtracam sie w personalne utarczki ale to jest chyba za duzo powiedziane. jaki zal?? jak ktos nie chce to nie chce i tyle. dzieci miec nie trzeba. czasem sie lepiej zyje bez nich :).
13 marca 2013, 18:09
sama zyjesz w jakiejs bance mydlanej, prosze przyklad. tesc pracowal na odleglosc (zjezdzal co jakis czas do domu), firma przestala wyplacac pensje to sie chlopaki zwijali, jak szef obiecal przelewy to wrocili pracowac, az w momencie tesc wrocil bo firma upadla. wisieli chyba za 3 pensje, tesc czesc pieniedzy dostal, o reszte stwierdzil ze szkoda zachodu walczyc bo sprawa sie moze ciagnac w nieskonczonosc w sadzie. beatrx a co kogo obchodzi ze wezme sobie leki poronne, twoj czy innych - organizm? mam prawo wypowiedziec sie do mojego maciezynstwa - a raczej jego braku jak chce. tak jak sie chwalicie tortem z pieluszek tak ja moge pisac ze dla mnie dziecko to cos okropnego. jak napisalas rodzice powinni lozyc na dziecko, ojciec lozy, wydziela ale lozy, ale kobiecie sie to nie podoba, sama sie zdecydowala na to ze bedzie w domu siedziec, nikt jej nie obiecywal ze dostannie np 4 tys zl miesiecznie, bo mezczyzna nie umawial sie na zadna kwote, tylko ze bedzie jej dawal pieniadze. zawsze mozna zmienic taktyke i pojsc do pracy nawet jesli zlozy w sadzie wniosek o alimenty to nie znaczy ze bedzie je dostawac na czas. przyklad wczoraj z ddtvn, sluchalam pol uchem bo bylam zajeta, ale kobieta wniosla sprawe do sadu o zaleganie z alimentami a sad nie ugiety nic nie zrobil, mimo ze facet ma pieniadze, bo zrobili wywiad i okazalo sie ze facet pali tzn ze ma za co, i sprzedal jakas nieruchomosc.moj dziadek bardzo madry teskt przytoczyl - umiesz liczyc? licz na siebie.nie wypowiadaj się może lepiej na tematy o których nie masz pojęcia....więc ani o pracy ani o prawdziwym związku i macierzyństwie, bo z kazdym postem się pogrążasz dziewczyno...haha, jeszcze jedno. czy autorka ma na pismie ze bedzie dostawac regularnie np po 1000 zl miesiecznie na kaszki zupki itp? wiec jakie pretensje?dziewczyna sie zgodzila na to ze siedzi w domu, ale to ze regularnie dostanie przelew nie ma na pismie. moze dostac 300 zl moze dostac 1000 i musi tak rozporzadzac aby starczylo. wiec jesli dziewczynie nie podoba sie wydzielania zaproponowane przez meza to wiecie gdzie jest droga nawet umowa o prace nie gwarantuje regularnej pensji.
13 marca 2013, 18:19
w sumie dla mnie dziecko to tez cos okropnego. moze kiedys zmienie zdanie. co do tabletek poronnych... no zyjesz w chorym kraju, ktory ci nie pozwala zadecydowac legalnie o sobie, wiec w sumie jaki masz wybor... ale jednak w kwestii tego co mowisz a'propos autorki - to nie jest jej wina. ten imbecyl sie zachowuje jak niedorozwoj jakis. albo posuwa cos tam na boku i ma zone gdzies. ona sie z nim umowila ze beda mieli dzieci i do trzeciego roku zycia bedzie je chowala ona. bardzo dobrze z punktu widzenia rozwoju dziecka. on sie na to zgodzil. owszem co do kwoty nie umawiali sie ale tez nikt nie mowil o wydzielaniu. zwiazek powinien byc partnerski oparty na szacunku. to jest partnerstwo i szacunek???? ze ona mu dzieciaki odchowa kosztem siebie, kariery, zdrowia, energii itp. a on jej laskawie wydzieli grosze jakies na zycie?? a potem bedzie wielki tatus dumny z dzieciakow... kurde no. bez przesady. jej sie te pieniadze naleza od tej lajzy niedorobionej. dzieci to wspolna inwestycja. teraz ona jest w takiej a nie innej sytuacji przez tego dupka i co ma zrobic? nic. plakac nad rozlanym mlekiem, ze zaufala idiocie. c bedzie za dziesiec lat? jak on ja bedzie traktowal?? dlatego tak jak mowie - jak kobieta ma lat 30, wlasna kase i takie tam, to ma ten luksus ze nawet jak face tokaze sie wlasnie takim debilem, to po prostu mozna mu wystawic walizke za drzwi i tyle. ale jak sie jest mloda dziewczyna to trzeba uwazac z ta doroslosciasama zyjesz w jakiejs bance mydlanej, prosze przyklad. tesc pracowal na odleglosc (zjezdzal co jakis czas do domu), firma przestala wyplacac pensje to sie chlopaki zwijali, jak szef obiecal przelewy to wrocili pracowac, az w momencie tesc wrocil bo firma upadla. wisieli chyba za 3 pensje, tesc czesc pieniedzy dostal, o reszte stwierdzil ze szkoda zachodu walczyc bo sprawa sie moze ciagnac w nieskonczonosc w sadzie. beatrx a co kogo obchodzi ze wezme sobie leki poronne, twoj czy innych - organizm? mam prawo wypowiedziec sie do mojego maciezynstwa - a raczej jego braku jak chce. tak jak sie chwalicie tortem z pieluszek tak ja moge pisac ze dla mnie dziecko to cos okropnego. jak napisalas rodzice powinni lozyc na dziecko, ojciec lozy, wydziela ale lozy, ale kobiecie sie to nie podoba, sama sie zdecydowala na to ze bedzie w domu siedziec, nikt jej nie obiecywal ze dostannie np 4 tys zl miesiecznie, bo mezczyzna nie umawial sie na zadna kwote, tylko ze bedzie jej dawal pieniadze. zawsze mozna zmienic taktyke i pojsc do pracy nawet jesli zlozy w sadzie wniosek o alimenty to nie znaczy ze bedzie je dostawac na czas. przyklad wczoraj z ddtvn, sluchalam pol uchem bo bylam zajeta, ale kobieta wniosla sprawe do sadu o zaleganie z alimentami a sad nie ugiety nic nie zrobil, mimo ze facet ma pieniadze, bo zrobili wywiad i okazalo sie ze facet pali tzn ze ma za co, i sprzedal jakas nieruchomosc.moj dziadek bardzo madry teskt przytoczyl - umiesz liczyc? licz na siebie.nie wypowiadaj się może lepiej na tematy o których nie masz pojęcia....więc ani o pracy ani o prawdziwym związku i macierzyństwie, bo z kazdym postem się pogrążasz dziewczyno...haha, jeszcze jedno. czy autorka ma na pismie ze bedzie dostawac regularnie np po 1000 zl miesiecznie na kaszki zupki itp? wiec jakie pretensje?dziewczyna sie zgodzila na to ze siedzi w domu, ale to ze regularnie dostanie przelew nie ma na pismie. moze dostac 300 zl moze dostac 1000 i musi tak rozporzadzac aby starczylo. wiec jesli dziewczynie nie podoba sie wydzielania zaproponowane przez meza to wiecie gdzie jest droga nawet umowa o prace nie gwarantuje regularnej pensji.
no wlasnie, kobiety sa naiwne do pieluchow pierwsze biegna a potem nastepuje gorzki placz bo facet nie nadaje sie na ojca.
my i nasi rodzice i nasi znajomi podchodza rozsadkowo do takich spraw. rodzice nie chca zostac dziadkami, znajomi najpierw chca cos przezyc a potem zalozyc rodzine, dla nas to jest cos chorego jesli kobieta 20 z hakiem ma dziecko bez zadnego startu a potem kolejne.
dziewczyna rok mlodsza ode mnie ma juz 2 dziecko, i jest terroryzowana przez meza, szok. ja dopiero zamieszkalam z facetem, i ucze sie zyc.
kuzyn bral slub jak mial ok 30, jego zona jest ciut starsza. oboje zarabiaja, ona po maciezynskim/wychowawczym wrocila do pracy.
13 marca 2013, 23:27
ok, co do pierwszej czesci nie mam zdania bo nie znam tej historii z roznymi kontami. natomiast co do drugiej to sie w zasadzie zgadzam - asz racje - obie osoby sa zobowiazane, tylko.... wytlumacz to facetowi, ktory ma to w d**. owszem, rozwiazaniem jest NIE SYPIAC Z DUPKAMI ale i wtedy nie masz gwarancji, ze facet bedzie odpowiedzialny. jak bylabym pewna faceta to moglabym miec dziecko ale z drugiej strony jestem juz na tyle dorosla ze moge sama sobie poradzic, mam prace, zarabiam calkiem niezle, teraz to juz mi zwisa czy facet bedzie dupkiem czy nie. ale jak dziewczyna ma lat 19, jest zakochana, i ufna to co ma zrobic jak facet sie okaze debilem??
14 marca 2013, 08:22
jak dziewczyna zostanie zdana tylko na siebie to musi faceta o alimenty posądzić, zasiłki dla samotnej matki sobie załatwić i do tego dorzucić swoją pensję i da radę. ale sama pracując (patrząc na średnie pensje w Polsce) może nie dać rady dziecka i siebie utrzymać, jeśli nie będzie miała pomocy od rodziców chociażby w postaci dachu nad głową. tu trzeba patrzeć na każdy przypadek indywidualnie, bo czasem zdarza się tak, ze "tatuś" ucieka od obowiązku, ale jego rodzice się poczuwają i łożą na wnuka. trudno przewidzieć, jak się potoczą losy takiej samotnej matki, ale na pewno będzie ciężko. a jakby u nas kobiety czekały, aż same będą w stanie utrzymać dziecko, potem opłacić opiekunkę i na 100% wrócą do pracy po macierzyńskim to praktycznie żadna by nie rodziła.ok, co do pierwszej czesci nie mam zdania bo nie znam tej historii z roznymi kontami. natomiast co do drugiej to sie w zasadzie zgadzam - asz racje - obie osoby sa zobowiazane, tylko.... wytlumacz to facetowi, ktory ma to w d**. owszem, rozwiazaniem jest NIE SYPIAC Z DUPKAMI ale i wtedy nie masz gwarancji, ze facet bedzie odpowiedzialny. jak bylabym pewna faceta to moglabym miec dziecko ale z drugiej strony jestem juz na tyle dorosla ze moge sama sobie poradzic, mam prace, zarabiam calkiem niezle, teraz to juz mi zwisa czy facet bedzie dupkiem czy nie. ale jak dziewczyna ma lat 19, jest zakochana, i ufna to co ma zrobic jak facet sie okaze debilem??
Edytowany przez olalola 14 marca 2013, 08:25