Temat: Jak skłonić chłopaka do dbania o sylwetkę?

Hej wam :) otóż mam faceta od 3 lat ogólnie zwykle dobrze się dogadujemy itp. ale nurtuje mnie jeden problem.. Otóż w ciągu ostatnich 2 lat przytyło mu się 10 kg (jest niewysoki i to widać te dodatkowe kg).. i nie wygląda to niestety na korzyść bo nie jest to żadna masa mięśniowa ani nic takiego tylko po prostu tłuszczyk :( jemu to kompletnie nie przeszkadza a mnie zaczyna coraz bardziej wpieniać.. oczywiście nie uzależniam uczucia od wyglądu ani nic.. ale jak sobie przypomnę jego ciałko z początków znajomości to ehh.. dech zapierało a teraz no cóż - mniej :( chciałabym widzieć że chce mi się podobać itp. a nie że tyje sobie we wszystkich kierunkach -> bo on nadal je tragicznie: pączki, batony, czekolady, kebaby, pizza to u niego codzienność i widać to po Nim a nic nie ćwiczy ;/ jak dać mu kopa w tyłek by wziął się za siebie tak by go nie urazić ? mam w ogóle prawo zwrócić Mu uwagę ? chcę by znów miał ciało jak prawdziwe ciacho bardzo mi zależy na Nim a jemu pasuje tak jak jest ;/
btw. w myśl tego co tu dziewczyny wypisują to ich wizja związku to para grubasów przed tv i żadne nic z tym nie robi bo nie mają odwagi sobie nawzajem powiedzieć że się pozapuszczali i należałoby coś z tym zrobić. no rzeczywiście mega dojrzały związek
Moim zdaniem żadnych delikatnych sugestii z nadzieją, że się domyśli, tylko normalna szczera rozmowa - najlepiej nie oceniająca ;) Jak mu nie pomożesz, będzie tylko gorzej, a raczej na pewno nadwaga mu przeszkadza, tylko nie ma jeszcze odwagi by się przyznać. Im szybciej tym lepiej!
Pasek wagi
Może zachęcić go poprzez wspólne spędzanie czasu na sporcie;) Nie zorientuje się, że mu coś narzucasz i sam się rozkręci?
Skoro jesteście ze sobą 3 lata to nie powinniście mieć problemu z szczerością poprostu mu powiedz ,że ostatnio mu się przytyło i ,że fajnie by było jakby troszkę zrzucił chyba by się nie obraził?
Faceci! Jedni jak o siebie dbają to od razu dietka, siłka itd, a drudzy zawalają całkowicie zdrowy tryb życia. Wiem że jest to problem. Mój chłopak jest szczupły i wysportowany wiec nie jestem w tej samej sytuacji, jednak mam brata który tak się spasł że głowa mała. A jest bardzo wysoki i ma predyspozycje do umieśnionego ciała, bycia sportowcem itd. Wszelkie próby uswiadomienia mu że powinien się ruszyć, nie jesć jajecznicy na boczku o 22, nie pomagają. Ręce załamać. Sadze że mu tylko dziewczyna może zrobić warunek i bedzie w stanie cos zmienic. Ty masz taka szanse. Na twoim miejscu zapisałabym sie z nim na basen np, są różne maratony, 8 km, 10 km, wiadomo można się zapisac, ale przed tym trzeba sie przygotowac, byle by się zgodził a pozniej pojdzie z gładka. Poczuje się lepiej, obrośnie w piórka i zobaczysz, wszytsko się zmieni
najlepiej powiedzieć mu prosto z mostu : ,,chłopie spójrz jak wyglądasz, najwyższa pora coś z tym zrobić nie uważasz?'' Taka terapia szokowa często pomaga i zmusza człowieka do głębszej refleksji. Poza tym złe odżywianie to nie tylko niekorzystny efekt wizualny w postaci tłuszczu pod skórą ale też ryzyko narażenia się na takie choroby jak cukrzyca czy miażdżyca naczyń krwionośnych. Pogadaj o tym z nim póki jeszcze nie jest za późno, uświadom mu delikatnie że się martwisz o jego zdrowie.
Jak mu nie zalezy to i gadkajakie to niezdrowe nic nie da. Ja bym na twoim miejscu zaczela wzrokowo sie zawieszac na magazynach gdzie faceci maja co pokazac, bez komentarzy bo sie tylko bedzie wkurzal, albo zostawiaj niby ze przypadkiem gazete z takim zdjeciem otwarta, wiesz niby ze do ubikacji idziesz. Nie ktorzy faceci buntuja sie i robia na odwrot sie sie im stara tlumaczyc, jak malemu dziecku, tlumaczysz a ten ci na zlosc zrobi inaczej bo baba nie ma facetowi nic do powiedzenia. To moze troche zazdrosci da rade.
Hej,
Masz pełne prawo by: po pierwsze zwrócić mu uwagę, po drugie nie zadręczać się tym, że właśnie to zrobiłaś. Jeśli go kochasz to tym bardziej powinnaś. Prawdziwa miłość pragnie rozwoju drugiej osoby, właśnie zupełnym jej brakiem byłoby udawanie, żę wszystko jest ok,
i potrzeba odwagi, aby powiedzieć prawdę, a na nią zdobywają się ci, co potrafią kochać. A zresztą tu nie chodzi o wygląd. Mamy jedno serce, jeśli nie potrafi i nie chce (nie widzi w tym problemu) opanować popędu do jedzenia, to co z resztą! Masz prawo wymagać i prosić by o siebie dbał, bo też nie oszukujmy się to wskazuje, czy chce Ci się podobać. Porozmawiaj z nim o tym, szczerze i uczciwie, ale delikatnie, być może ma problemy z sobą? Ale jeśli nie chce nad sobą pracować, to sorry, po co dalej się męczyć ze sobą? TYlko po to, żeby udawać, że mnie nie rusza zmiana wyglądu, na razie nie jesteście małżeństwem, ale zastanów się: czy chcesz spędzić z takim chłopakiem resztę życia? Jakie będzie życie z takim człowiekiem? Czy człowiek bez aktywności ma coś do zaoferowania?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.