Temat: 10 kg mniej do pazdziernika

Hej dziewczyny, ktoras ze mna?

Postanowilam jesc do 1500 kcl, 4-5 posilkow dziennie a do tego bieganie co drugi dzien po godzince, i 10 min brzuszkow. Mysle, ze powinno sie udac.

 

Wymiary:

brzuch: 89 cm

talia 76 cm

biodra 106cm

udo 62cm

Bede wazyc sie raz na tydzien w soboty, ktoras chetna?

Emiko87 ja wiem po sobie, że jak moja dieta składa się w większości z węgli to waga stoi, jak zaczynam jeść więcej mięsa, to rusza.
Tylko mój problem z jedzeniem mięsa polega na tym, że często mi ono nie smakuje i "rośnie w buzi", nawet jak jem pierś z kurczaka. Staram się co jakiś czas zjeść coś mięsnego, ale trudno mi się do tego przekonać. :/

Ja zawsze byłam bardzo mięsożerna, a ostatnio mi również - jak to określiłaś -"rośnie w buzi". Nie mogę się przekonać do mięsa i wędlin.

Oj dziewczyny ruszyło:) jak sie ciesze jem a waga spada
Gratulacje Ewcia! :))

ewcia idziesz jak burza ;)
Ja już zaliczyłam poranną siłownię, teraz uzupełniam ubytki energetyczne.
A waga jak stała, tak stoi, ale winą jest to, że jem zbyt dużo, mimo treningów.
Spadło ito duzo:) jak zawsze w niedziele po jajkach na sniadanie plus kawa z mlekiem mam dzien "wypróżniający"  Ciekawwa jestem co zobacze jutro na wadze oby sie utrzymało, martwi mnie tylko fakt ze za tydzien szkoła ehh musze sobie jakos posiłki ustawic

A propos kawy: przeczytałam artykuł na Vitalii o zdrowotnych własciwościach kawy zbożowej. Aż mi oczy na wierzch wyszły :o Nie wiedziałam, że jest aż tak zdrowa!

 

http://vitalia.pl/index.php/mid/3/fid/2/diety/dieta/article_id/486/offsetk/0

Witam kobitki...

Mogę się dołączyć?? :) od dzis zaczynam utratę "kochanego" ciałka...może podpowiecie mi coś czego unikać a na co sobie mogę pozwolić,,,póki co mam trening na siłowni rozpisany na 12 tygodni mam nadzieję ze coś ruszy bo mam dość patrzenia w lustro na siebie w roli grubaski...i i mam nadzieję na wsparcie w ciężkich chwilach odchudzania :) 
przydalo by sie ograniczyc pieczywo, co mi ciezko idzie, ale wszyskto jest mozliwe ;)

Argh...jeden tydzień nie ćwiczyłam, bo byłam chora. Drugi tydzień też odpuściłam, bo byłam osłabiona po chorobie. Teraz zaczął się trzeci tydzień bez ćwiczeń i już nie mam jak się usprawiedliwiać.

 

 Jakaś niemoc mnie złapała...nie jestem w stanie przemóc się i zacząć ćwiczyć.

 

Najgorsze jest chyba to, że to nie tylko kwestia braku chęci, ale też jakaś dziwna słabość. Może to przesilenie jesienne czy inne świństwo... :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.