Temat: Czy któraś z was nigdy nie była szczupła?


Nigdy nie byłam szczupła/chuda i nie wiem nawet jak to jest. Nie wiem jak będzie wyglądać moja twarz przy wadze pięćdziesiąt kilka kilogramów, jakie proporcje będzie miało moje ciało. Moja najniższa waga jaką pamiętam to jakieś 65 kg przy wzroście 165 cm i wtedy byłam w miarę normalna, ale nie szczupła.
Przywykłam do roli bycia tą grubszą, mniej atrakcyjną, miłą (aż do bólu) koleżanką i właściwie to nie potrafię sobie wyobrazić siebie w szczupłej wersji.

Czy któraś z was również nigdy nie była szczupła? Albo od zawsze była gruba i udało jej się schudnąć? Jak poradziłyście sobie w nowej roli, jak zareagowało otoczenie?
Urodziłam się z wagą 5020g
Kiedyś dużo schudłam, ale nadal nie byłam "szczupła" przynajmniej w moich oczach....
Także nigdy nie byłam taka jak chciałam, ale wiem, że nadejdzie ten dzień i 2012 rok był ostatnim "grubym"
ja nigdy nie byłam szczupła. ja się urodziłam już jako dziecko bodajże ponad 4 kg, mam zdjęcia jak miałam 2 latka i już byłam słodka bo słodka ale pyzata i pączusiowata..
najszczuplejsza byłam jak miałam 18 lat, wazyłam 65 przy 172 wzrostu i to tyle, taka naprawdę idealna nie byłam nigdy i pewnie nie będe.

ja nigdy nie bylam szczupla i nawet nie wiem jak to jest:( zawsze bylam przy kosci, mam tylko 162cm, a juz w liceum wazylam zawsze ok 60kg (50kg to moze w jakiejs 5 kl podstawowki?); 

takze zawsze bylam grubsza; na dzien dzisiejszy marze jednak o wadze 60kg, nie jestem juz nastolatka, mam ponad 30lat, 2 dzieci, chcialabym znow wazyc te 60kg; obecnie mam 25kg wiecej i juz nie jestem gruba tylko otyla:(:(

ja raczej też zawsze byłam pulchniejsza - choćby w gimnazjum, LO, dopiero po maturze na porządnie sie za siebie wzięłam... od tamtego czasu ubyło 13kg, z wagą 54-55 przy wzroście 162cm czułam się już dobrze, choć szczerze powiedziawszy tłuszczyku wciąż miałam sporo. teraz niestety przede mną jakieś 5kg by wrócić do tej wagi, bo dobiłam do 60:/
najmniej ważyłam chyba 52 dwa lata temu, ale to było okupione strasznym stresem, nerwami i prawie niejedzeniem niczego :( co poskutkowało właśnie takim jojo i dobiciem do 60...
Ze mnie od zawsze jest kluseczka, teraz staram sie to zmienić.
Takie same wymiary mamy, a 54kg mialam ostatnio w 1 klasie gimnazium mam nadzieje ze uda mi sie to osiagnac :]
Pasek wagi
ja tak sobie mysle, że niestety...ale jak ktoś cale zycie byl gruby, cale zycie jadl to moze i owszem, w koncu schudnie, ale po czasie znowu utyje, bo chyba musiałybyśmy sie na nowo urodzić żeby zmienic swoje zycie, sposob odzywiania, tryb zycia generalnie...
to zdecydowanie inna sytuacja niż takie jednorazowe "utycie" bo coś tam się wydarzyło, czy coś.

Sliciak napisał(a):

ja tak sobie mysle, że niestety...ale jak ktoś cale zycie byl gruby, cale zycie jadl to moze i owszem, w koncu schudnie, ale po czasie znowu utyje, bo chyba musiałybyśmy sie na nowo urodzić żeby zmienic swoje zycie, sposob odzywiania, tryb zycia generalnie...to zdecydowanie inna sytuacja niż takie jednorazowe "utycie" bo coś tam się wydarzyło, czy coś.

zgadzam sie z tym co napisalas, niestety taka chyba jest prawda; mysle tez, ze osobie, ktora zawsze byla grubsza trudniej nawet zabrac sie za odchudzanie, bo po pierwsze to nawet nie wie jak sie do tego zabrac, bo skoro zawsze ktos byl gruby to od zawsze mial zle nawyki, po drugie nie ma taka osoba odniesienia do "szczuplych czasow", nawet nie wie sie jak to jest byc szczupla, dazy sie jakby do czegos nierealnego, ja nawet nie umiem sobie siebie wyobrazic jako szczupla osobe, nie mam zdjec gdy bylam szczupla; komus kto byl szczuply a przytyl ze tak powiem jednorazowo lub calkiem niedawno latwiej chyba wroc do tych lepszych zdrowszych i chudszych czasow...

nadwagi nie miałam chyba tylko jak byłam niemowlęciem. odkąd pamiętam miałam kilka kilogramów więcej niż rówieśnicy i na razie się to nie zmieniło, choć próbuje...
Pasek wagi
Niedowage mialam jedynie przy urodzeniu - 1900...ale szybko mnie podkarmili...a potem sama juz dbalam o to - przesadnie... Nigdy nie bylam szczupla, bylam pulchnym dzieckiem, gruba nastolatka, otyla dorosla...Przykre, ale taka prawda, mialam zrywy odchudzania, jak mialam 20 lat wazylam 69 kg i to chyba najnizsza waga z doroslosci - poszlam na studia, nie wiem kiedy zrobilo sie 80-85, a potem kilogramy powoli, podstepnie dalej przybywaly... ogarnelam sie i walcze o siebie. Nie mialam jeszcze takiej motywacji jak w tej chwili.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.