Temat: święta w samotności

cześć,

jestu może ktoś, kto  tak jak ja spędzi święta sam jak palec.  smutno mi. wesołch  świąt. idę się napić.

sayonara napisał(a):

nie po prostu łatwiej mi udawać to, że świąt nie ma, niż to, że świetnie się bawię i czuję

Siostro! :)

Ja też sama, w końcu pierwszy raz w życiu świadomie nie obchodzę świąt. I baaardzo mi z tym dobrze.

slimsoul napisał(a):

widzę,że nie tylko ja jestem bardzo negatywnie do tego nastawiona,jednak wiem,że najgorzej ma moja mama. cisza, pustka. Ja poszłam na górę do siebie do pokoju i mimo,że wiedziałam,że będzie beznadziejnie to i tak mam łzy w oczach. Chciałabym,żeby chociaż raz moja mama dostała coś dobrego od życia, bo to jej się należy. Święta jak zwykle nieudane, puste,smutne.

Bardzo mi przykro ze sie tak dzieje chociaz ja tez mam powod do smutku - Wigilia nie jest taka jak kiedys... czasem czuje ze jst po to by "odbebnic" zwyczaj i tyle.
A ja obchodzę święta tylko z mężem i kilkutygodniową córką za granicą.Zaprosiliśmy jeszcze kolegę co tu pracuje.Zjedliśmy, pogadaliśmy, napijemy się trochę.Takie małe święta mi odpowiadają, jeszcze po swojemu.Zero nerwówki zero stresu jak to bywało u rodziców i teściów.Zero modlitw bo wszyscy niewierzący
Pasek wagi
Ja też zapraszam ! Zapraszam ! Uszka do góry !! :* 
.
Wszystkiemu winni ludzie :( 
Obchodzę je z rodzicami i babcia jeszcze dzisiaj przyszła, mimo to czuje sie smutno :( To juz nie te święta co kiedyś, teraz odczuwam sztuczność, jak byłam dzieciakiem czekało sie na prezenty itp. teraz mam gdzieś prezenty. Dziękuję za takie dzielenie się opłatkiem, a potem ledwo odejdzie się od stołu to wymiana zdan lub od razu kłótnia.

Chciałabym ,żeby było już po świetach, a jeszcze jutro i sroda. W drugie święto idę na impreze (tak dobrze czytacie: na impreze) i mam wszystko gdzieś, wolę się napić, wybawić niż zamulać w domu przed tv.

Ech :(

slimsoul napisał(a):

widzę,że nie tylko ja jestem bardzo negatywnie do tego nastawiona,jednak wiem,że najgorzej ma moja mama. cisza, pustka. Ja poszłam na górę do siebie do pokoju i mimo,że wiedziałam,że będzie beznadziejnie to i tak mam łzy w oczach. Chciałabym,żeby chociaż raz moja mama dostała coś dobrego od życia, bo to jej się należy. Święta jak zwykle nieudane, puste,smutne.

To dlaczego nie pójdziesz do mamy? Nie posiedzisz z nią? Albo nie zaprosisz do pokoju i nie pooglądacie czegoś razem? 

Ja też jestem nie wierząca, nasza wigilia jest po prostu wspólną kolacją, ojciec nie żyje, brat nie jest katolikiem, mama jest wierząca. Ale pomimo to jemy razem, gadamy, teraz chwila przerwy i spotykam się z moimi koleżankami na "pastorałce", czyli wypiciu wspólnie zrobionego grzańca przy jakiejś zaspie. Głowa do góry ludzie, jest wolne, trzeba się cieszyć życiem ;]
Pasek wagi
:*
Dziewczyny, muszę coś napisać. Nie kłóćcie się z rodzicami, posiedźcie razem w te święta i doceńcie to co macie...rodzinę. Ja nie mam mamy...to są pierwsze święta bez niej i naprawdę jak czytam, że ktoś się zamknął w pokoju bo się obraził czy coś...eh, doceniajcie każdą chwilę. Ile bym dała, żeby móc posiedzieć z mamą przy stole...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.