Temat: dieta 1400 kcal kto ze mną?

Jutro 14 dzień minie mi na tej diecie. Jest wspaniała:) lekka i przyjemna ćwiczę dodatkowo 6x w tygodniu pilnie na rowerku stacjonarnym spalając 500 kcal, staram się jeszcze 3 x w tygodniu wykonywać ćwiczenia modelujące co idzie dość koślawię i opornie ale z czasem się wyrobi:) Założyłam teraz ten wątek bo początkowo chciałam sprawdzić ile wytrzymam. Jak do tej pory schudłam 2,9 kg:):)  Widziałam, że wszystkie wątki o tej tematyce szybko wymarły dlatego będę codziennie pisać tutaj część jadłospisu i postępy. Ktoś się przyłączy?
ejj, żyje ktoś tutaj jeszcze? ;P
Żyje, żyje :) A jak tam twoje zdrowie? Mnie po wczorajszym spacerze z psem pociągowym trochę łupie w barku i w karku, bo mi się pies przez moment zbyt mocno podekscytował
Wczoraj ciut przekroczyłam dzienny limit, a waga spadła. No, głupia ta waga jak nie wiem co

Else88  2 miejsce

67

66

Hilary20

76,9

77,2

Kleopatratatra 3 miejsce

74,5

74

Memii

61,5

61,2

Trina89 1 miejsce

67,2

65,5

Zarazah

62,2

62,7


Gratulacje:) ( PS: sorki , że tak późno) 

Zarazah



bo bardzo dużo ćwiczysz dlatego waga spadła. Powiem Ci coś , tyle ćwiczą dziewczyny, które przygotowują się do zawodów krajowych fitness^^ oczywiście wsio na siłowni. I Mont  Everest będziemy zdobywać jak już w 2 tyg. bo ma 8 tys m.n.p.m ^^ A jak od jutra zaczynam od nowa zdobywać 2 szczyt^^
ja dziś czuję się już dobrze, chociaż bolą mnie wszystkie mięśnie, wczoraj byłam tylko na jednej kajzerce, a i dziś za dużo nie zjem... powiem Wam szczerze, że myślałam, że te kilogramy, które mi spadły przez to zatrucie to od razu wrócą, a jak na razie jeszcze się nie pojawiły ;) cóż, pewnie jak wrócę do normlanego żywienia to się pokażą z powrotem.... oby nie!

trina89


Dobrze, że już wszystko w porządku:) przetrwałaś i jeszcze schudłaś. Dzielna^^
Przegięłam! Wsunęłam bez jednego jęku protestu cały kalafior w panierce. No, nie cały... jeszcze. Zostały ze dwie różyczki, które uroczo uśmiechają się do mnie z patelni szepcząc: zjedz nas, zjedz. A ja mam wrażenie, że za chwilę pęknę

PS.
Sobota: Marsz po równinie ;) 233, wzmacnianie i stretching 271 (bo się zamyśliłam i tak jakoś mi zleciało)=501 (4164/4810)
Niedziela: Rower 600, stretching 150=750, razem 4914/4810 Mont Blanc padł :D.
Z Oceanii dochodzą mnie wieści o huraganach więc chyba ten Puncakcośtam mi się opóźni.
Przesadziłam trochę z ćwiczeniami na tzw. dotarciu. Trzeba odpocząć i dać organizmowi czas na regenerację (i na naprawienie nadszarpniętego mięśnia czworobocznego, zdaje się)
Cóż to, kochane! Wymiękamy?
I musli z jogurtem naturalnym (ciągle uważam, że nie zapychają na tak długo jak powinny przy takiej dawce kalorii) 400
II kawa z mlekiem 50
III śliwki 100
IV warzywa i jarzyny różne (kalafior w roli głównej, w pozostałych rolach - kapusta, marchewka, ziemniaczek) 370
A dalej się obaczy...

wiecie co? weszłam dziś na wagę elektroniczną, bo jestem już w domu i szok, bo zobaczyłam 64,9kg

jednak to zatrucie, które miałam, sprzyja wadze...

A ja od tego tygodnia walczę o 2 szczyt:D:D może się uda zdobyć 2:P:P bo mam zamiar w tym tyg. zaliczyć 8000 tys kcal. trza się przygotować na Mont Everest. Mam trochę czasu więc będę szaleć z treningiem i dietą  jutro bieganie, rower i fitness i może skakanka
Trina89 - eh tak bywa przy zatruciu:( ale nie łam się^^
Zarazah - jak tam Mont Blank zdobyty??? bo wygląda na to, że jesteś pierwsza:D:D ja dopiero jestem na początku drogi^^ i już mnie wsio boli eh...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.