- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
30 marca 2010, 07:53
Mam pomysł na świąteczną motywację.
Proponuję w środę rano zważyć się i podać tu wynik. Następne ważenie w środę rano po świętach.
Zobaczymy kto zwycięży w konkursie - jak najmniej przytyć przez święta!!!
Dla mnie to taka zachęta, by nie dać ponieść się obżarstwu i pilnować się w tym trudnym dla nas czasie.
Czy ktoś dołączy do mnie?
Edytowany przez nyks1 30 marca 2010, 11:50
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
14 kwietnia 2010, 09:15
I tak trzymaj
![]()
Mnie teraz dobrze ze sobą. Bałam się co to będzie jak zacznę więcej jeść, ale jest dobrze.
Nie można popadać w paranoję, a ja takową miałam, jak trzymałam 1000kcal, ba... nawet 800 i umartwiałam się nad sobą. W sobotę za to dawałam sobie do wiwatu i pewnie z 0,5kg pewnie wtedy tyłam. Nie jadłam jakiś smażonych itp, ale drożdżóweczkę, jakiś shake mnie skusił, takie same śmieci. Od lutego jest fajnie. Jadę na zakupy z rodzinką, to wyszukuję sobie jakichś sałatek i jeszcze proszę bez sosu. Kiedyś dostałam taką nagrodę, bo nie kupiłam właśnie shake, a to był mój ulubiony napój na zakupach, zamiast tego na obiad zaserwowałam sobie sałatkę z mozzarellą. Za dwa dni miałam ważenie i dużo wtedy schudłam, już nie pamiętam ile, ale to mnie uskrzydliło. Wiedziałam, że jakbym wypiła shake do tego jakiegoś obwarzanka, to nie byłoby mi tak wesoło.
Teraz staram się rozkładać dobrze proporcje białek, tłuszczy i węglowodanów - czyli zdrowo. I najważniejsze doszłam do 1300kcal, gdzie tak długo bałam się tej liczby. Moja gin, powiedziała, że nie ma możliwości, żebym jadła mniej niż 1300, a ćwiczyć sobie mogę ile chcę.
Zgubiłam gdzieś po drodze @, przez ograniczanie kcal.
Ale rozpisałam się:)
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 kwietnia 2010, 09:21
Breeze... fajnie że się rozpisałaś :) dzięki za info.. jak schudłaś tyle kg.. to masz doświadczenie..
ja tam sobie mogę gadać.. dużo nie dokonałam... i tak najbardziej zależy mi żeby córcia miała dobrą dietę.. z synkiem już tak nie przesadziłam (z dokarmianiem)... normalnie przybiera na wadze..
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
14 kwietnia 2010, 09:51
Moim zdaniem dużo osiągnęłaś, bo zaczęłaś zdrowo/świadomie odżywiać się.
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
14 kwietnia 2010, 11:48
pożyjemy... zobaczmy... :)
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 1145
14 kwietnia 2010, 19:11
Hej dziewczynki!
Jestem podczytuję. Tylko jakoś nie mam weny do pisania. Nyks odsadziłas mnie strasznie Tobie gratuluję, a na siebie jestem zła. Bo dupa ze mnie. Na wadze dalej ponad 72 kg.
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
15 kwietnia 2010, 07:29
hej dziewczyny... witam z rana... do soboty już parę dni.. ciekawe jak to ważenie wyjdzie..
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
15 kwietnia 2010, 13:01
Też się zastanawiam jak to będzie. Jeżeli będzie ok, to znów podnoszę kcal:)
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
15 kwietnia 2010, 13:15
Słuchajcie ale się dziś rano ucieszyłam :)
Weszłam na wagę a tam 70,9kg czyli jestem na półmetku :). Cieszę się zwłaszcza że to 3 dzień @ u mnie i nic w górę :)
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
15 kwietnia 2010, 19:29
Nyks, już przeczytałam w Twoim pamiętniku i jestem pod wielkim, WIELKIM, WIELGACHNYM WRAŻENIEM
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
16 kwietnia 2010, 06:43
dziękuję, a ja jestem pod wrażeniem Twoich osiągnięć i samozaparcia. Podziwiam Cię za te ćwiczenia, ja od świąt wciąż nie wznowiłam ćwiczeń, staram się za to dużo ruszać, tj chodzić o ile czas pozwala wszędzie na pieszo :).
Nie wiem jako to jest, że obwody tak spadają, może ja należe do tej grupy, która dużo wody zatrzymuje, a może dla tego, że ostatni raz stosowałam dietę 4 lata temu (też tak szybko spadało). Ostatnie dwa lata byłam dla siebie nie dobra i jadłam byle co 2 razy na dzień (ok 12-13 a potem o 21-22) i sporo piwka wciągałam(no może nie sporo ale często). Po przyjęciu podstawowych zdrowych zasad mój organizm w podziękowaniu poprawił pewnie metabolizm.
Po za tym do 24 roku życia miałam zawsze BMI 18-20, klopty zaczęły się później, najpierw przytylam gdy rzucaąłm palenie, potem po ciąży, a potem to złe nawyki żywieniowe.
Edytowany przez nyks1 16 kwietnia 2010, 06:46