21 sierpnia 2012, 07:47
Pożaliłam się wczoraj, że dieta mi nie wychodzi, że zaczynam i tego samego dnia kończę. Jednak dziś przeraziłam się nie na żarty! moja waga to...........69 kg! Przy zaledwie 164 cm...Ja po prostu muszę podjąć (którą to już?) 200 próbę...i muszę ją zakończyć...Są tu może osoby, dla których dziś także jest "ten przełomowy dzień: (to za radą jednej z Was:) .. Ja wiem, że wtorek, że jakiś 21, ale dla mnie musi być to przełomowy dzień i będzie bo za dużo mam do stracenia. A za wiele do zyskania!
Kto ma ochotę by się trochę powspierać i mobilizować? Chodzi mi o osoby, które mają do zrzucenia 10 kg albo i więcej ( ja mam 14!) i naprawdę startują dziś....
- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 2151
21 sierpnia 2012, 08:18
anna.cholewinska napisał(a):
pij wode jak chce ci się jeść. Musisz nad tym panować bo inaczej jak skończysz diete to wrócisz do podjadania.najważniejsze w diecie jest to by zmienic nawyki żywieniowe
masz racje :( bede probowala sie opanowac. koncze prace dosc pozno i po powrocie do domu jestem wyglodniala (pomimo, ze jem w pracy). mam taki plan, zeby zapychac sie warzywami :)
nie bede raczej jesc pieczywa, makaronu itp. tylko wasa. zadnych tlustosci, gotowych posilkow, poza tym odstawiam slodycze - poza gorzka czekolada.
mam urodziny za 50 dni - chcialabym zrzucic jakies 7kg.
duzo jezdze na rowerze, moze zapisze sie na silownie.
mam taka budowe, ze tyje w udach. nienawidze ich. w obwodzie 60cm... do urodzin chcialabym miec ze trzy mniej :( zeby wejsc w ulubione jeansy...
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Golasowice
- Liczba postów: 1369
21 sierpnia 2012, 08:19
bo tak jest pierwsze kg leca jak z bicza strzelił ( bo to przeważnie woda) a potem juz gorzej
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Golasowice
- Liczba postów: 1369
21 sierpnia 2012, 08:22
tymasz 60cm w udach a ja 64cm.(zalezy gdzsie sie mierzysz) spokojnie trzeba myslec pozytywnie bo z negatywnym nastawieniem nic nie zdziałasz
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Jawor
- Liczba postów: 126
21 sierpnia 2012, 08:22
Witam z chęcia się przyłącze ja na mż jestem od 17.08.12
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1512
21 sierpnia 2012, 08:27
to ja tez się przyłączam dziewczyny , mam problem z wagą tak samo jak wy
no i największą bolączką są słodycze wieczorne jedzenie .. to że po winku mam strasznego głoda no i obiadki mojej mamy niestety :(
- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 2151
21 sierpnia 2012, 08:28
anna.cholewinska napisał(a):
tymasz 60cm w udach a ja 64cm.(zalezy gdzsie sie mierzysz) spokojnie trzeba myslec pozytywnie bo z negatywnym nastawieniem nic nie zdziałasz
w najszerszym miejscu :( mialam juz 62,5 ale od marca udalo sie jakos zrzucic. nie robilam nic specjalnego, po prostu jezdzilam na rowerze (ale bez diety).
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Jawor
- Liczba postów: 126
21 sierpnia 2012, 08:35
Ja ważyłam zawsze nie więcej niż 60 kg, do momentu aż potracił mnie samochód. 2 tygodnie w szpitalu nastepne 8 w domu na leżąco nie mogłam chodzić. Przytyłam na 76 kg , później schudlam na 59,5. A póxniej zapomniałam ograniczeniach, zapuściłam się i teraz jest 79.6. Trzeba coś z tym zrobić. Najbardziej obawiam się dni przed @ bo wtedy mam największą"chcicę" na slodycze ale szkoda mi będzie stracić tego chce bardzo osiagnac
- Dołączył: 2012-08-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5208
21 sierpnia 2012, 08:36
Jedzenie do max 19 - głupi pomysł
Rezygnacja z tego co tłuste, - też głupi pomysł
Generalnie zdrowo - zaprzeczenie pnktu wyżej
21 sierpnia 2012, 08:37
Od w takim razie, może jest ktoś, kto umie zrobić tabelkę? podawałybyśmy swoją wagę np w niedzielę???
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Jawor
- Liczba postów: 126
21 sierpnia 2012, 08:39
Przepraszam pomyłka ważę 75,9 a nie 79,6 nie wiem skąd to wzięłam :0