Temat: Osoby dojrzałe dbające o sylwetkę.

Witam wszystkie chętne osoby bez względu na stosowaną dietę mające na celu dążność do osiągnięcia i utrzymania zgrabnej sylwetki. Tu będziemy się wymieniać doświadczeniami nie koniecznie tylko w zakresie diety. Zapraszam serdecznie.


Witaj Jolu
Miło że zajrzałaś i dzięki za przepis.
U mnie w pobliżu nie widziałam takich mąk i pewnie mi pozostaje system zamawiania przez internet. Z jednej strony to nawet wygodne, bo nie muszę dźwigać i kurier dostarcza do mieszkania, a z drugiej zawsze to trochę drożej pewnie wychodzi, ale jak to mówią coś za coś. Muszę jeszcze popatrzeć na te propozycje i na coś się zdecydować.
U mnie też drożdżówka ostatnio ma powodzenie, bo mąż się dopomina no i trudno w takiej sytuacji i sobie odmówić kawałka lub dwóch.






Jeszcze odnośnie pieczenia to ja zauważyłam, że właśnie boki są najbardziej przypieczone. I jak nastawiasz na stopień zrumienienia to właśnie dotyczy to zrumienienia boków a nie góry. Ciekawa jestem czy znajdziesz taki program, który Cię zadowoli z zarumienieniem góry.


Witam Panie wieczorowa porą,co do chlebka to dopiero ostatni mi wyszedł.Otórz kupiłam make zytnia i zmieszalam ze zwykłą wyszedł w miarę super przypieczony.Dzisiaj zaczynam robić drugi może będzie lepszy.
U mnie od dwóch dni internet chodzi jak żółw. Tez tak macie ?
Kupiłam te mąki w 1 kg opakowaniach. Jak się sprawdzą kupię z " Twojego " młyna. Póki co te gotowe mieszanki wychodzą mi najlepiej. Ale jeszcze próbować będę. Widzę,ze u Ciebie Helenko tak jak u mnie zapotrzebowanie na drożdżowce i w takim samym tempie. Piekarnia chodzi na okrągło. A ja myślałam ze Ty już coś wymyśliłaś albo wynalazłaś w tymi dopiekaniami po bokach a nie na górze i coś podpowiesz. Widzę, że mamy podobny problem. W chlebach tego nie ma. No cóż maszyna ma źródło ciepła na dole to może tak już jest. A może trzeba dopiekać w piekarniku tylko od góry i krótko. Trochę to głupie. Jak się ma maszynę to by się chciało do końca mieć wszystko zrobione. Ale z drugiej strony to maszyna do chleba a nie do ciasta. Helenko jak możesz to próbuj te przepisy i jak co to będziemy wybierać najlepsze. Maślankowy dobry ale trzeba dać mniej mąki. Zresztą to już pisałam.
Szukam ciągle jakiegoś zajęcia. Tak już mam gdy się stresuję. Wczoraj zrobiłam remanent w butach. Dzisiaj wsadziłam do pralki. Będą jak nowe. Muszę jeszcze zrobić remanent w garderobie jako własnej i w pomieszczeniu. od czasu do czasu lata mi po domu jakiś mól. Jak się go utłucze to następnego dnia pojawia się nowy. Latają w bardzo różnych miejscach. Nie mogę ich zlokalizować. Niby nic nie jest naruszone i brudem nie zarasta ale już im nie popuszczę. Potem przyjdą komary i muchy ( nie daleko są sady ) to bym latała z łapką jak perszing.
Mój syn zaczął się odchudzać. Dwa tygodnie był tylko na warzywach ale przyszedł do mnie po Dukana. Jego znajomy się na nim odchudził i uwierzył że panowie też mogą być na tej diecie. Książki już wziął ode mnie. A ja tez troszkę popróbuję. Właśnie przygotowuję galaretkę  z  piersi i się z nim podzielę. Będziemy mieć do pracy bo razem pracujemy.
No tak . Jak nie pisałam to nie pisałam a teraz takie elaboraty piszę jakbym nadrabiała czas.

Pasek wagi
Witam Gosiu. Ciekawa byłam jak Ci się maszyna sprawuje i jak idzie Ci pieczenie. Widzę że nie ustajesz w próbach . To tak jak ja. Ale ja w tym mam dużą frajdę. Ja z pieczenia inni z jedzenia.
Pasek wagi
> Zapraszam na stronę
> http://arek.mojawaga.pl/index.php?ID=3333
witam ,weszłam, przeczytałam jak trzeba przytyć i o reklamach na preparaty takie jakich pełno. Na pewno chodziło Ci o polecenie tej strony odchudzaczkom?? A może czegoś nie doczytałam ?.
Pasek wagi
Widzisz Jolu przygotowałam wszystko do chlebka a okoazało sie ,że maszyna odmówiła posłuszeństw,nie włancza sie.Nie wiem co się stało,jutro mąż pojedzie do sklepu i bedzie reklamowal.
Witajcie dziewczynki Jolu, Helenko i Gosiu. Nastawiałam się na mufinki a upiekłam chleb ,oczywiście z mieszanki kupionej w Lidli.Oczywiście Jolu przepis skopiowałam, ale na razie muszę przystopować z pieczeniem, ten chlebek starczy mi na kilka dni,następny będzie za tydzień ,jak mi się zachce go zjeść. Ja nie mam tylu chętnych na zjedzenie jego jak wy dziewczyny. Wstawiam zdjęcie tego chlebka, bo akurat zrobiłam.A z tym opiekaniem wierzchu ,to ja mam to samo. czekam ,może wy macie jakąś propozycje, bo ja nie mam pomysłu .Chrupiąca skórka z wierzchu jest taka  smaczna.
Witam
Mnie też najlepiej wychodzą chlebki z gotowych mieszanek. W sumie to jak dla mnie ta skórka od góry jest wystarczająco spieczona jak na państwowe zęby i nie sądzę żeby istniał jakiś program do większego przypiekania właśnie od góry. Myślę że jeśli komuś zależy na większym chrupaniu to ewentualnie może sobie dopiec w piekarniku grzałką od góry, albo nad gazem. Moja szwagierka jak chciała odświeżyć bułki to nabijała je na widelec i opiekała je nad gazem właśnie i miały chrupiącą skórkę.
Teraz maszyna się włączyła, bo piekę na zamówienie dla sąsiadki.



Witam w piękny, słoneczny dzień.
Jak widać piekarnia pracuje pełną parą. Mieszanki z Lidla są bardzo udane i mnie bardzo smakują. Krysiu, chlebek wyszedł piękny. Na moje oko słonecznikowy. Ja go piekłam na końcu bo myślałam że ten słonecznik będzie mi wchodził w zęby ( u mnie pomiędzy co mnie denerwuje ). Okazało się ze się myliłam. Jest dla mnie najsmaczniejszy. Piekłam tez wiejski i rustykalny. Też dobre ale słonecznikowy smakuje mi najbardziej. Dzisiaj zamierzam upiec dwa. Jeden z przepisów książeczkowych ( na życzenie męża)  chleb jasny " klasyczny " ale dam o 100 g mniej mąki. Chcę również upiec, jako eksperyment, chleb dukanowski według przepisu Helenki ten z tuńczykiem ale na wszelki wypadek dodam trochę drożdży ale instant. Ciekawe co z tego wyjdzie. Co do ciast, to myślę że przypieczoną bardziej skórkę można tylko uzyskać wsadzając upieczone ciasto na chwile do piekarnika ( nawet bez formy bo już jest upieczone ) i dopiec górę. Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Gosiu, przykro mi że Twoja maszyna nawaliła. Oczywiście że reklamuj ( mąż ).
Zaraz jadę na zakupy bo w lodówce tylko światło zostało a goście się zapowiedzieli. Zresztą bez nich też bym jechała. Zwykle robię zakupy spożywcze raz na tydzień. Czyli, jak to mówią, raz a dobrze.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.