- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
3 marca 2010, 20:31
całą kuchnię spenetrowałam i znalazłam nakrętkę na opakowaniu suszonej smażonej cebulki. Wszystko przygotowane, ziarna namoczone. Potrzymam je w wodzie do rana i przesypie do mniejszego słoika. Uprawa więc prawie rozpoczęta. Zobaczę jak mi się to wszystko uda.
Mój mąż dostał dzisiaj na rynku zielone śledzie i właśnie skończyliśmy robotę z nimi. Z połowy zrobiliśmy według przepisu Halinki w sosie musztardowo - pomidorowym a połowę tradycyjnie usmażyliśmy z czego ja na połowę z Filipiem ( kotem ) zjedliśmy jedną rybkę a reszta poszła do zalewy octowej. U nas bardzo rzadko bywają zielone śledzie . A szkoda bo są bardzo smaczne tyle że zapach maja bardzo mocny i cała chata jest w rybach. Ale co tam . Najważniejsze że wyżera się szykuje. Jutro mam ochotę na śledzie solone w " śmietanie ". Dzieciaki nie lubią śledzi więc musimy się "wyżyć" jak ich nie ma.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
3 marca 2010, 20:31
I znowu zostałam sama . Czasem czuję się tu jak przysłowiowy singiel.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
3 marca 2010, 20:39
Idę upiec sobie muffinki chlebkowe. Dzisiaj już się napracowałam i nie mam zamiaru nawet dotknąć jakiegoś papiera. Znowu byłam na pogrzebie i nie mam dobrego nastroju. Trochę sobie go poprawiłam na zakupach bo oprócz nasion i przypraw kupiłam parę ciuchów. To mi zawsze poprawia nastrój. Może dzisiejszy dzień spędzę trochę na poprawie sylwetki bo ostatnio zauważyłam jakieś "pączkowanie" na brzuchu. Waga niby w normie ale jakaś wzdęta chodzę. Fakt że ostatnio nie ćwiczę wcale ale z jedzeniem uważam. Nie stosuje ściśle jakiejś diety. Raczej mix dietowy. Ale pojadam od czasu do czasu jakąś czekoladkę. Małą bo małą ale zawsze. Tego dopomina się mój organizm. Nie sądzę że to jakieś łakomstwo bo po paru " gryzach " mi przechodzi ochota. Ale jak się nie ruszam fizycznie tylko umysłowo to może stąd moje nabrzmiałe cielsko się bierze.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
3 marca 2010, 22:40
CO WSPOMOŻE WALKĘ ZE STRESEM
Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na produkty, które pomogą
obniżyć poziom hormonów stresu, obniżyć ciśnienie krwi, wzmocnią nadnercza.
- Seler dzięki zawartości 3-butyloftalidu ma działanie
obniżające ciśnienie krwi. Obniża także poziom „złego” cholesterolu
frakcji LDL. Ma działanie uspokajające, kojące rozedrgany układ nerwowy.
- Owoce jagodowe jak maliny, truskawki, jeżyny, jagody są
bogate w witaminę C oraz mangan. Jeśli dostarczamy organizmowi zbyt
małych ilości witaminy C, czujemy się zestresowani i wyczerpani.
- Pestki słonecznika to bogate źródło witamin B5, B6,
potasu i cynku . Przyczyniają się więc do polepszenia zarówno kondycji
nadnerczy, jak i pomagają szybciej zregenerować organizm po stresującej
sytuacji. Podczas nerwowych chwil zapasy powyższych składników bardzo
szybko wyczerpują się.
- Sezam jest także dobrym źródłem cynku, który odkrywa
znaczącą rolę dla działania przysadki oraz nadnerczy. Zapotrzebowanie
na cynk wzrasta podczas stresu.
- Migdały i orzechy, zawierają spore ilości magnezu,
którego zapasy w nerwowych momentach jest bardzo łatwo i szybko
wykorzystywane. Wspomaga on zaś funkcje nadnerczy, a jego zbyt niski
poziom wywołuje drażliwość, nerwowość, brak odporności na stres.
Produkty, które także działają antystresowo to te
bogate w przeciwutleniacze.
Zaliczają się więc tutaj przede wszystkim warzywa takie jak kapusta,
rośliny strączkowe, marchewka, pomidory, owoce winogrona, jagody,
porzeczki, brzoskwinie. Warto także wspomnieć o takich napojach jak
zielona, czerwona herbata, yerba mate.
Aby zmniejszyć napięcie nerwowe zaś warto wprowadzić herbatki ziołowe
takie jak melisa, mięta, rumianek, waleriana. Można także sięgać po
lukrecję, chmiel czy żeń-szeń.
4 marca 2010, 14:50
Witaj Helenko,Jolu jak zaprosisz mnie na zielone śledzie w occie to zjem bardzo chętnie.Pozdrawiam