- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
13 lutego 2010, 18:09
Ok Jolu, tylko muszę te przepisy sobie wklepać do kompa, bo na razie są w notesiku. Jak będę gotowa to wkleję je.
- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
13 lutego 2010, 18:14
Jolu a jeśli chodzi o szarlotkę to mam przepis na spodzie z biszkoptu. Na upieczony biszkopt wykładam słoik jabłek najlepiej prażonych, a na wierzch śmietanę kremówkę ubitą ze śmietanfixem.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
13 lutego 2010, 18:18
Łatwe ciasto drożdżowe - zawsze wychodzi ( w nawiasach podane na pół porcji )
10 dkg drożdży ( 5 dkg )
3/4 szkl. cukru ( 1/2 )
1 cukier waniliowy
4 jaja
1/2 szkl. mleka ( letnie )
3/4 szkl. oleju ( letni ) ( 1/2 )
4 szkl. mąki ( 3 )
Drożdże rozkruszyć, dodać cukier, następnie roztrzepane całe jaja, wlać mleko, olej i mąkę. NIE MIESZAĆ!. Odstawić na godzinę. Po godzinie wymieszać, włożyć na blache i upiec około godziny. Można posypać kruszonką i dać owoce. Z tego ciasta można zrobić drożdżówki wykładając na stolnicę smarując czym kto lubi ( ser, mak ) , zrolować i pokroić na plastry i upiec. Kombinacje dowolne. Uwaga ciasto nie jest zbite. Takie ma być.
13 lutego 2010, 18:19
Jolu, ja ostatnio robiłam na biszkoptach szarlotkę, bo sobie towarzystwo zażyczyło .
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
13 lutego 2010, 18:22
Helenko, a te jabłka to pieczesz razem z biszkoptem , czy osobno robisz z żelatyną żeby się nie rozpadły
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
13 lutego 2010, 18:24
A moje towarzystwo zażyczyło sobie na jutrzejszy świąteczny obiad pierogi leniwe z podwójnej porcji przepisu. Ma być dużo
13 lutego 2010, 18:26
A do jabłek dodałam galaretkę cytrynową.
13 lutego 2010, 18:27
Jolu na samochód kupiłam calą sytuacje opisałam wcześniej ale tym samochodem jeżdzi mój mąż do pracy ja mam bilet miesięczyn na autobus.
13 lutego 2010, 18:29
Dobry wieczór Paniom. Wracam do świata żywych. Nareszcie choróbsko ustępuje. Mogę zacząć normalnie funkcjonować. szkoda, że nie dołączę do waszej dyskusji o pysznościach... jeszcze za wcześnie. Ale pochwalę się, że się godzinkę poruszałam.