- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 sierpnia 2012, 19:43
Edytowany przez diankaas 6 sierpnia 2012, 19:44
6 sierpnia 2012, 20:07
Motywacja do przestania (to nie bajeczki tylko z tego co słysze od osób które znam)
1. Ból gardła po częstym prowokowaniu wymiotów.
2. Uszczerbki w zebach..nawet po myciu odrazu po(to jeszcze pogorszy sprawe).
3. Rozciągnięcie żoładka- większa pojemnośc...
4. Podatność na infekcje gardła.
5. Najgorsze.. koleżanka musi widziec jak żygasz po zjedzeniu porcji śmieciowego zarcia(było najbliżej :D)...
Opłac się?
6 sierpnia 2012, 20:14
6 sierpnia 2012, 20:17
pewnie że nie opłaca. własnie wypilam 3 kubki zimnej wody. mam pełny żołądek,nie czujue głodu , moze pomoże choc na pół godziny.. ale łeb mi pęka, bo psychika mi mowi idz i zwymiotuj.to jest nie do opisania jak czuje sie ''po'' . opuchnięta, rozmazana, zawyta, zmęczona. a mimo to..
6 sierpnia 2012, 20:21
A nie napisałam o jednym...
Czy mażysz o takiej śmierci:
Idziesz do kuchni pakujesz w siebie wszystko co było.. wafle, ciastka, ciasto..zabrakło? robisz omleta, kanapki, bochen chleba..nie wytrzymuje żołądek... Pęka(tak to się zdarza!) krwotok wewnętrzny, nie dojdziesz do telefonu a nikogo nie ma w domu... Cudna śmierć?
To na prwade może się do tego przerodzić.. Miałam koleżanki..(heheheh nadal żyją) które zaczynały od jednorazowych "oczyszczeń a kończyły na 6 dziennie!
6 sierpnia 2012, 20:23
6 sierpnia 2012, 20:24
6 sierpnia 2012, 20:28
bardzo jestem wam wdzięczna. podnosicie mnie na duchu z każdą odppowiedzią. jem zdrowo, nie jem fast foodów, nie głodzę się, lubie jeść tak jak jem, wybieram zdrowe produkty,kocham jesc i kocham gotować. jestem z tego powodu szczęśliwa, bo w koncu wygl adam jak człowiek. może ważę dużo, ale wyglądam naprawdę przyzwocicie (mam w tej chwili najniższą wagę od 1 klasy gimnazjum, kiedy to wazylam 78 kg, a pozniej skoczyłam aż do 86). dopiero od niedawna wyglądam ok, bo schudłam, bardzo zdrowo. wiem o tym wszystkim, a sama to marnuje. co za głupota!
6 sierpnia 2012, 20:30
Wiesz co.. nie wiem czy ty masz zadatki na przyszłą bulimiczkę..nigdy nie odpowiadam dziewczyną "TO BULIMIA!"
Ale skoro w dalszych postach tak pisałaś to wole postraszyć..
Znam miliony chudych lasek i facetów, które się nie głodza i nie wymiotują.. te super wymiary 90-60-90 do których tak dazono nie powinny być wyznacznikiem ideau dla wszystkich dziewczyn...
Najpierw szukajcie szczęścia, bo za szczupłym ciałem(nazywanym czesto chudym, wychudłym chociazby przez moją babcię o czym się przekonałam nie raz :D) nie zawsze idzie happy life..
Dąż do sylwetk która ci się podoba innymi metodami :D
Wymioty czy inne przeczyszczanie sie tylko rujnuja życie samym dziewczyną i chłopca ich rodzinie, przyjaciołom..
6 sierpnia 2012, 20:33
najważniejsza jest silna wola jeżeli czujesz, że zbliża się nazwijmy to "atak" to wyjdź z domu tak żebyś nie miała możliwości wymiotować,, poproś bliskich żeby Cię pilnowali jak są w domu ja wiem, ze może to wydawać się głupie i być trudne ale warto się pomęczyća jeżeli uznasz, że nie dasz rady sama to udaj się po pomoc do specjalisty, to nie jest wstyd, musisz walczyć o siebiebardzo jestem wam wdzięczna. podnosicie mnie na duchu z każdą odppowiedzią. jem zdrowo, nie jem fast foodów, nie głodzę się, lubie jeść tak jak jem, wybieram zdrowe produkty,kocham jesc i kocham gotować. jestem z tego powodu szczęśliwa, bo w koncu wygl adam jak człowiek. może ważę dużo, ale wyglądam naprawdę przyzwocicie (mam w tej chwili najniższą wagę od 1 klasy gimnazjum, kiedy to wazylam 78 kg, a pozniej skoczyłam aż do 86). dopiero od niedawna wyglądam ok, bo schudłam, bardzo zdrowo. wiem o tym wszystkim, a sama to marnuje. co za głupota!
polecam bieganie przed napadem albo nawet po..ale przed wymiotowaniem :D
a co do specjalisty, to on zawsze powiadamia rodziców.. może autorka tego nie chce.. Moja przyjaciółka poszła do psycholog...złapała załamkę.. tamta obiecaął jej że jeszcze nie zadzwoni...dziewczyna wróciła do domu a matka ja ..wyśmiała! Pisałą i na co ci ten modeling(po to jej sylwetka)..dowiedział się brat, znajomi..
nie każdy to rozumie :( niestety...
6 sierpnia 2012, 20:35
polecam bieganie przed napadem albo nawet po..ale przed wymiotowaniem :D a co do specjalisty, to on zawsze powiadamia rodziców.. może autorka tego nie chce.. Moja przyjaciółka poszła do psycholog...złapała załamkę.. tamta obiecaął jej że jeszcze nie zadzwoni...dziewczyna wróciła do domu a matka ja ..wyśmiała! Pisałą i na co ci ten modeling(po to jej sylwetka)..dowiedział się brat, znajomi.. nie każdy to rozumie :( niestety...najważniejsza jest silna wola jeżeli czujesz, że zbliża się nazwijmy to "atak" to wyjdź z domu tak żebyś nie miała możliwości wymiotować,, poproś bliskich żeby Cię pilnowali jak są w domu ja wiem, ze może to wydawać się głupie i być trudne ale warto się pomęczyća jeżeli uznasz, że nie dasz rady sama to udaj się po pomoc do specjalisty, to nie jest wstyd, musisz walczyć o siebiebardzo jestem wam wdzięczna. podnosicie mnie na duchu z każdą odppowiedzią. jem zdrowo, nie jem fast foodów, nie głodzę się, lubie jeść tak jak jem, wybieram zdrowe produkty,kocham jesc i kocham gotować. jestem z tego powodu szczęśliwa, bo w koncu wygl adam jak człowiek. może ważę dużo, ale wyglądam naprawdę przyzwocicie (mam w tej chwili najniższą wagę od 1 klasy gimnazjum, kiedy to wazylam 78 kg, a pozniej skoczyłam aż do 86). dopiero od niedawna wyglądam ok, bo schudłam, bardzo zdrowo. wiem o tym wszystkim, a sama to marnuje. co za głupota!