- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 274
3 sierpnia 2012, 14:21
Za tydzień idę na wesele do kuzynki . I tu pojawia się problem ... Wiadomo mnóstwo jedzenia itd. Pewnie powiedziecie, że wesele jest jedno i nie mam się ograniczać . Tylko , że ja bardzo nie chcę przytyć przez to jedzenie. Na co dzień liczę kcal . Ale w ten dzień postanowiłam ich nie liczyć . Rano zjem owsiankę ( 5ł. pł. , szklanka mleka 2%) i wypiję kawę z mlekiem, po fryzjerze jabłko. A na weselu nie jem ciast, słodyczy, tłustych mięs itd. Zjem jakiś rosół z makaronem, surówki, sałatki ( ale te bez ogromnej ilości majonezu) owoce, chude mięso, rybkę jak będzie i wypiję szampana ;) Myślicie że to dobry pomysł i nie przytyję ?
Edytowany przez innka90 3 sierpnia 2012, 14:23
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2129
3 sierpnia 2012, 14:41
troszkę zdziwił mnie ten temat...
teraz już wiem dlaczego.
po prostu nie rozumiem anorektyczek.
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
3 sierpnia 2012, 14:41
agataq napisał(a):
MONlKA napisał(a):
ja po weselu przytyłam 2kg,mimo, że podjadałam praktycznie ciągle łososia, to jednak cała noc podjadania dobrze na mnie nie wpłynęła
litości dziewczyno!żeby przytyć 2 kg musiałabyś zjeść 14000 kalori ( czternaście tysięcy ) ponad swój bilans. Zjadłaś tyle?Nie sądzępewnie zważyłaś się rano po nocy pełnej jedzenia i alkoholu, opuchnięta po niewygodnych butach i z zalegającymi w kichach resztkami z tej upojnej nocyale to nie jest przytycieto conajwyżej wahnięcie wagino chyba że zjadłaś te 14tyś kalorii ponad bilans, czyli jakieś16 tysięcy tamtego dniaale wtedy samaś sobie winna
przepraszam, 1 kg, a nie 2 kg, teraz patrzę w pomiarach
tak, sama sobie byłam winna, bo non stop coś mieliłam(głównie tego łososia), no i alkohol zrobił swoje.
- Dołączył: 2012-05-30
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 5223
3 sierpnia 2012, 14:41
oj tam, nie dajmy się zwariować! ile razy w roku idziesz na wesele?! jak sobie jednego dnia pozwolisz na więcej kcal to za 2-4 dni nie będzie po tym śladu
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
3 sierpnia 2012, 14:44
ja tam bym się nie trzymała diety, wesele nie codziennie jest.
3 sierpnia 2012, 14:48
przecież to jeden wieczór-noc <ściana> normalnie jeść bez obżarstwa i tyle
- Dołączył: 2009-09-14
- Miasto: Tam Gdzies
- Liczba postów: 801
3 sierpnia 2012, 14:55
Normalny zdrowy czlowiek nie ma takich dylematow - ide na wesele co z dieta? Nico z dieta. Dieta to sposob odzywiania, jak na co dzien sie glodujecie to na weselach robi sie problem.
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5431
3 sierpnia 2012, 14:59
takie dylematy pojawiają się w przypadku kiedy się liczy każdą kcal i je się ich mało. ja bym takiego (dylematu) nie miała, jak jem 1,8 - 2tys kalorii dziennie to przekroczenie o dodatkowy tysiąc , dwa nie stanowiłoby problemu, więc nie wiem co Ci doradzić. bo to tak jakby szukać rozwiązania problemu krzywych ścian kiedy fundamenty są źle położone.
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto:
- Liczba postów: 886
3 sierpnia 2012, 14:59
'O jejku! zjadlam nadprogramowo orzeszka! na pewno od tego przytyje!' -.- bez przesadyzmu. co zjesz,wytanczysz. Nie musisz wchodzic na wage dzien po. I nie przesadzaj,bo myslenie w stylu'od jednego razu przytyje tak,ze inni zauwaza,no bo waga pokazala 0.3 wiecej' zajeżdzą aną.