- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 54
28 sierpnia 2009, 18:26
hej mam do zgubienia 11kg , koleżanka namówiła mnie na bieganie w parku , ale........ nie mam kondycji , rozwiązanie dla mnie i dla wszystkich innych którzy nie przepadają za bieganiem (z wielu powodów) to szybki marsz .
Jest to naprawde super sprawa , nie ma zadyszki , ale można się spocić i zmęczyć
Zapraszam wszystkich którzy już "chodzą" lub mają ochote zacząć , moze kogoś zmotywujemy do ruszenia się z domu i poruszania sie na świeżym powietrzu 
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
28 sierpnia 2009, 19:30
Marsze są super 
Chodzę już tak 3 miesiące i efekty są super- nogi i pośladki są nie do poznania 
- Dołączył: 2006-11-18
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 60
28 sierpnia 2009, 19:48
Żeby marsz przyniósł efekty należy zostawiac nogi z tyłu i napiac przy tym pośladki! ;)
28 sierpnia 2009, 19:54
Hej. Moje odchudzanie zaczęłam własnie od chodznia. Zawsze chodziłam szybko, a jak zauwazyłam, że daje to efekty, to zaczęło mnie to tym bardziej cieszyć. Teraz do tego wracam, bo nie mam z kim biegać, a samej tak głupio, chociaż w tym kraju to normalka, ale stereotypy z Polski zostały... Uwielbiam chodzić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
28 sierpnia 2009, 20:18
Marsze to super sprawa. Ja trzy razy w tygodniu marszobieguje, a wieczorkiem normalnie chodzę ![]()
Ostatnio koleżanka zaprosiła mnie na nordic walking i powiem Wam - świetne, oprócz dolnych partii pracują ręce i brzuch. Kupuje swoje kije, tak mi się spodobało
Edytowany przez tiamaria 28 sierpnia 2009, 20:19
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 54
28 sierpnia 2009, 22:04
jak się cieszę ze nie tylko ja sie zapaliłam do tego

i że są u was efekty to mnie jeszcze bardziej motywuje
razdziennie staram się prześć 5 km zajmuje mi to jakieś 50 min chciała bym wytrzymać chociaż do końca pażdziernika bo potem to juz moze mi pogoda nie pozwolić
- Dołączył: 2009-06-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 431
28 sierpnia 2009, 22:29
Ja nienawidzę biegać, dlatego na bieżni zawsze maszeruję

7km/h codrugi dzień przez 30-40 min
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 54
28 sierpnia 2009, 22:33
ja najpierw chodziłam późnym popołudniem tak koło 17 ale od trzech dni zaczęłam rano od godz 8 do 9 i jak wracam to mam o wiele więcej energii niz jak nie chodziłam 
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 54
29 sierpnia 2009, 10:32
hejka jak tam wam mija dzisiejszy poranek ??
ja już jestem po moim godznnym marszu
a wy jak tam juz po czy dopiero zbieracie checi ??
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 54
29 sierpnia 2009, 16:37
czy ktoś dzisiaj juz maszerował ??