Temat: Książki - motywacja w diecie

Czy ktoś z Was czytał jakieś książki motywacyjne jako pomoc w diecie? Wczoraj wyszukałam kilka na necie, ale nie ma o nich opinii i zastanawiam się, czy warto. Jeśli ktoś z Was którąś czytał, bardzo proszę o opinię:

- Edyta Draus - Piękna papryczka

- Urszula Mijakoska - Diet coaching

- Linda Spangle - Odchudzanie zaczyna się w głowie

- Krystyna Kryszczyszczyn - Doskonała sylwetka

Jak macie jakies inne godne polecenia, to wpisujcie. Potrzebuję książkę, która będzie mnie zachęcać do tego, żeby w diecie wytrwać, po którą mogłabym sięgać w momencie dołka dietowego, kiedy mam ochotę się rzucić na cały tort ;) I taka, która da kopa jak nie będzie mi się chciało ćwiczyć...

Ja czytałam tą Lindę Spangle i wg mnie warta kupienia. :D Reszty nie czytałam ale w tej jest mądrze wszystko opisane w formie "programu" który trwa 100 dni i poza samym odchudzaniem opisuje jak sobie radzić z emocjami, w kontaktach z innymi ludźmi, czemu nam nie wychodzi itp itd. Polecam ;)
Dla osób, które mają problem z kompulsami polecam książki "Jedz, to co kochasz, kochaj to co jesz" oraz "Dlaczego chcesz być gruba?" jak dla mnie rewelacyjne...dają dużo do myślenia;))

Ooo, Piggy - właśnie o coś takiego mi chodzi. Jakiś plan, zadania, itd.

Pulpeciątko - dzięki, właśnie sobie tę drugą zamówiłam :)

oo daj znac jak bedziesz sie czula na boot campie :) ja czytam ksiazki Gillian i b.mi sie podobaja
No to mogę jeszcze rozwinąć. Generalnie to właśnie wszystko trwa 100dni i każdego dnia tak jakby "wytykany" jest jakiś błąd który być może popełniasz w diecie np. podchodzisz z myślą że się nie uda, bo przecież do tej pory się nie udało, albo jest propozycja żeby narysować drogę (ścisła dieta), ale dopuścić też jej poszerzenie czyli jakieś odstępstwa na "gorsze dni", które zazwyczaj teraz kończą się CAŁKOWITYM brakiem kontroli. Pod koniec każdego rozdziału jest kilka punktów które się robi w odniesieniu do siebie np. napisać sobie co nas relaksuje, jakie zdania "normalnie" powodują napad i powinny włączyć czerwoną lampkę itp. W ogóle na początku jest napisane żeby kupić zeszyt i notować przemyślenia.;)
ja mysle, ze to wszystko siedzi tylko i wylacznie w naszych glowach.
Jesli ktos chce schudnac to bedzie uparcie do tego dazyl i w sumie ksiazki nie sa potrzebne :)

Pasek wagi

Piggy - brzmi jak książka dla mnie. Szczególnie z tą linią ;) Dzisiaj mam taki dzień, że całkowicie odpuściłam, ale jutro znowu zamierzam się za siebie wziąć ;) No to super, że ją zamówiłam :)

Anonimka - hehe, zależy od osoby. Dla mnie takie książki są motywacją i zachęcają do działania. Bez tego - dzień jak codzień.

no ja wlasnie zmienilam swoje myslenie i powiem Ci ,ze to mi pomaga jak cholera :)
Pasek wagi
Swoją drogą ja też tak miałam. Te książki, vitalia...Chciałam schudnąć to schudłam 20kg i po problemie, a teraz glupie 5 kg, vitalia, książki, karnet open na siłownię, miliardy jadłospisów i nie mogę :D

Anonimka, to jest tak, że rano wstaję, jestem cała "hip hip hurra", nastawienie świetne jeśli chodzi o zdrowe jedzenie, a po południu czar pryska i mam jazdę na słodkie. Ale wystarczy przeczytać jeden rozdział jakiejś książki i wtedy często mówię "eee, nie warto się poddawać". Na mnie działa czytanie magazynów typu Shape, gdzie jest sporo ćwiczeń, fajnych i zdrowych przepisów, natomiast akurat ten magazyn jest miesięcznikiem, więc starcza mi na 2-3 dni ;) Potrzebuję czegoś innego jeszcze :)

Piggy, ja jeszcze nie chudłam nigdy, ale jest to cięższe niż myślałam ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.