Temat: Nie dziwię się uczniom, ze nie chcą ćwiczyć na WF-ie

Ja chyba wiem dlaczego uczniowie nie chcą ćwiczyć... Ja wracając do czasów szkolnych aż się wzdrygam na myśl o tym, jak można po intensywnej lekcji WF-u iść na kolejne lekcje będąc zalanym potem. Przecież w polskich szkołach nie ma możliwości wzięcia prysznica!! Jeśli już jest na stanie to jeden-dwa, a dzieci w klasie jest ok 25-30. Pamiętam ten dyskomfort, smród w klasie od parujacych ciał, zwłaszcza w okresie dojrzewania kiedy pot jest naprawdę nieprzyjemny. I dezodoranty po ytakim upoceniu nie dawały rady.. Ba, pomieszany dezo z potem to okropność...
Jak było u Was?
Ja nienawidzę wfu, bo mam wredną wiedźmę zamiast nauczycielki ;/
Pasek wagi
Jestem w drugiej gimnazjum i oto moje spostrzeżenia:

1. Dziewczyny w dużej mierze nie ćwiczą, bo po prostu nie chcą. Słyszą: "dzisiaj koszykówka" i zaraz krzyczą: 'to ja nie ćwiczę!', potem zaraz jest 'ej, napisz mi zwolnienie...', co mnie załamuje.
2. Ćwiczy zwykle mniej niż połowa klasy, co skutkuje tym, że po prostu nie ma w co grać.
3. W gimnazjum dla dziewczyn większość nauczycieli najchętniej w kółko robiłaby siatkówkę, rzygam już nią.
4. Nauczyciele nie potrafią ciekawie przeprowadzić lekcji.
5. U mnie są prysznice, ale nie można z nich korzystać, bo zawsze są zamknięte.
6. Nauczyciele bez żadnego treningu każą iść zaliczać np. skok w dal, biegi na 400m, mimo iż wcześniej ani razu czegoś takiego nie było. To samo z innymi ćwiczeniami.

Więc po części nie dziwię się tej całej niechęci. Ja ćwiczę na każdym wfie, ale zapach potu po ćwiczeniach też mnie denerwuje.

Guren napisał(a):

GMP: ty byś sobie nie pozwoliła ponieważ u Ciebie wystarczyło ćwiczyć by mieć 6. U mnie trzeba było jeździć na zawody i osiągać w nich 1-3 miejsce (ale tak było ze wszystkich przedmiotów w moim gimnazjum, inaczej się nie dało). Piątki dostawały osoby, które były bardzo wysportowane i zdawały najlepiej egzaminy, już osoba z lekką nadwagą nie miała praktycznie szans na lepszą ocenę ponieważ frekwencja była nieważna, ważne były oceny.


Jak u mnie Tyle że jeszcze z przedmiotu można u mnie dostać 6, jeśli chodzi się na zajęcia pozalekcyjne lub trenuje w drużynie. Więc ja mam (skromność) :D
No i co, że nawet jak są, to masz tylko 5 minut przerwy. Wyrobisz się ze wszystkim? ;/ Umyć się, wysuszyć. Spóźnienie na następną lekcje gwarantowane. Poza tym jak są, to nie są używane, brak jakichkolwiek szafek, bądź prywatności w braniu prysznica.. No masa powodów się znajdzie. 

klaudia2104 napisał(a):

Ehh a ja się za to bardzo dziwie tej fali zwolnien z wf z różnych dziwnych powodów... Naprawde jestesmy narodem kalek które nie mogą ćwiczyć? Ja jakoś nigdy nie unikałam wf, mimo że cały okres szkolny miałam conajmniej 15-20kg nadwagi i ćwiczenia nie raz, nie dwa były nieprzyjemne, albo "nie do zrobienia", ale zawsze starałam się jak mogłam + dochodziła "prywatna aktywność" w postaci roweru, pływania etc.... Co do prysznica... Chodziłam do małej wiejskiej podstawówki, gdzie nawet szatni nie było, i co? I się dało! Wszyscy ćwiczyli, nauczyciel od wf stawał na głowie żeby wszystko to jakoś wyglądało, dla mnie, katorgą był tylko wf w czasie zimy, kiedy ze względu na pogodę odpadała aktywność na boisku i zostawał tylko tenis stołowy w klasie, którego szczerze nie cierpię, ale też dawałam radę. Zarówno ja, jak i moi rodzice, wychodzili bowiem z założenia, że nie ma co z dziecka robić kaleki, a sport jest baaardzo ważny. Tym bardziej ze w naszych "fejzbukowych czasach" ten wf to nierzadko jedyna aktywność fizyczna.... No ale jak to wygląda wszyscy widzimy... ludzie szukają cudacznych powodów do zwolnien " bo sie poce", " bo boli brzuch" "bo paluszek" "bo głowka" i w efekcie mamy garbate, otyłe społeczeństwo z zadyszką po przebiegnięciu 50m do autobusu...


No sama piszesz, ze nawet ćwicząc na w-f byłaś otyła a dalej móisz jakby to w-f miał powodować ogólną szczupłość i wymizerowanie ;)
ćwiczyłam w podstawówce i gimnazjum, niechętnie bo byłam wyśmiewana i "zawsze ostatnia", poza tym unikałam ćwiczeń gimnastycznych bo najzwyczajniej się bałam. W I LO miałam uszkodzone kolano i zwolnienie na cały rok, w II i III poprosiłam lekarza o kolejne zwolnienia. W 3 zaczęłam ćwiczyć w domu, ale w szkole nie... byłam największa i niekomfortowo się z tym czułam. Teraz ćwiczę już sporo, ale do WF pozostała niechęć
No fakt u mnie też nie bardzo chce sie ćwiczyć..
W mojej szkole nie ma pryszniców, chłopcy po wf śmierdzą niemiłosiernie, niektóre dziewczyny jeszcze gorzej.
Moim zdaniem głupotą są wf w środku lekcji np. na 5 i 6 lekcji oraz na pierwszej.
Przecież po wf iść na inne lekcje to po prostu droga przez męke...
a jak jest u mnie po w-f mamy na 5 piętrze historie ...a w-f na dworze
ale jak dla mnie nic związanego z prysznicami to nie ma po prostu nam sie nie chce
Nie mielismy prysznica. A zajęcia były denne.
u mnie w zadnej ze szkol nie bylo mozliwosci wziecia prysznicu, ale wf uwielbialam , zwlaszcza unihockey

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.