Temat: Kompulsywne objadanie się- prośba o pomoc

Witajcie kochani.
Czas ujawnić moją wielką tajemnicę. Jestem zmuszona do tego poniewaz sama już przestałam sobie z tym radzić :(
Dopiero nie dawno zdałam sobie sprawę z tego, że mam powazny problem. Otoż jestem uzależniona od jedzenia :( Od jakiegoś czasu nie potrafię nad tym zapanować. Ktoś kto nigdy nie miał z tym problemu moze pomyśleć sobie, że to nic takiego. Wystarczy powiedziec sobie stop. Otoz rzeczywistośc wygląda zupełnie inaczej :( Nie bede rozpisywać sie na ten temat.

Poszukuję osob, ktore mialy badz maja z tym styczność. Kogoś kto ma to juz za sobą...kto mogłby mi pomoc wyjsc z tego stanu. To dla mnie bardzo wazne.
Proszę o kontakt.
Moje GG: 11221841
ja tez mam ten problem cały czas myśle o jedzeniu i nie umiem  przestać:(
Lazell To żaden wstyd...  :) 
zaden wstyd...?
to jest nas kilka.. jateż objadam się jak głupia a potem mam okropne wyrzuty i tak w kółko!!! najlepiej iśc do psychologa.. powinien pomuc
też to mam :( wcześniej rzygałam ale od roku już nie bo zniszczyłam zdrowie :( właśnie dziś mam mały atak a boje się że będzie mega :( potrzebuje rozmowy!!
gg 2989300  napisz
ja u psychologa bylam raz jak wazylam 50kg... gruba obrzydliwa baba... wysmiala mnie... mysle ze byla zazdrosna!
  "Znam ten ból, ale od pewnego czasu zaczełam w
 końcu cos z tym robić. Przeciez to wszytsko od nas
zależy, sama wiesz czego chcesz i nie możesz sie
obżerać! Gdy mi sie chce jeść to nic z tym nie
robie, mówie sobie nie i tyle, bo wiem, ze potem
bede lamentować, a nie lubie użalać się nad sobą
 ;P"
Hmm...Wierz mi, ja tez juz tysiace razy probowalam wziasc sie w garsc. Niestety, latwo nie jest. To tak jak z alkoholizmem...przychodzi taki moment, ze poprostu zaczynasz sie trząść, wszystko w kolo denerwuje cie...wtedy siegasz po cos do jedzenia. Byle co aby bylo... Czasami nie zdajesz sobie sprawy z tego co robisz, to tak jakbys byla w jakims transie. Niestety to co zrobilas przed chwila dociera do ciebie dopiero po fakcie. Ja nie uzalam sie nad soba, walcze... niestety ciezko jest przetrwac takie ataki wilczego glodu. Ech... tak to wtglada.
Ja mam szczęście w nieszczęściu,ze lecze się na jeszcze jedno schorzenie,które pomaga mi z żarłocznością,ale najlepiej zacząć od psychologa i to on stwierdzi,czy to już czas na leczenie u specjalisty....
Trzymam kciuki,zebysmy wszystkie z tego wyszły ;-)
karolcia napisz ty do mnie jeszcze raz bo sobie numeru twojego nie zapisalam - gupia ja!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.